Wieża Błaznów

Ja tam pamiętam tylko że najpierw zamęczałam wszystkich legendami i bajkami (jako pięciolatka :))) o ile wiem to pierwsze co sama przeczytałam to "Gadjąca poduszka" Kerna :) no i twardo potem pod głową w nocy bywało przed sprwdzianami, oj bywało :)
Potem zaczęło się przesiadywanie na podłodze w szkolnej bibliotece itp. etc...
Za to z fantastyki pierwsze co to Lem i Piers Anthony, którego serie Xanth, jako czwartoklasistka obracałam kilkakrotnie przesiadując na szkolnym korytarzu :)))

_________________
Jedyny argument rozstrzygający, który po wszystkie czasy powstrzymywał ludzi od zażywania trucizny, nie polega na tym, że trucizna zabija, lecz że ma nieprzyjemny smak.
Fryderyk Nietzsche

Nie znam, na szczęście, nikogo, kto miałby zwyczaj gasić papierosy na książkach, ale gdybym znał, ktoś taki miałby w moim domu dożywotniego bana.

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

Ja bym mu tam zasadził takiego kopa, że bana w moim domu, to on by sobie sam założył

_________________
Pozdrawiam
Jacek

O swój człowiek!
Tylko ja troche w innej kolejności - Nienacki, Szklarski, Montgomery, Musierowicz a do tego Chmielewska, Niziurski i cała masa książek wybieranych na chybił trafił z biblitecznych półek, według całkiem irracjonalnych kryteriów jak np. okładka, krój pisma, ładnie brzmiące nazwisko autora etc. Czasem muszę przyznać nieżle trafiałam, bo tak znalazłam Kosińskiego, Orwella i paru innych.

A moją najpierwszą książką była historyjka o myszce Pik i druga o Ryżym kocie i trzynastu rozbójnikach. Niestety obie moja siostra zagubiła bezpowrotnie.

A tak w ogóle to jestem totalnie uzależniona od czytania i jak nie mam w domu nic to czytania to dostaję delirki jak na głodzie narkotykowym. Nosi mnie i sama nie wiem co mam zae sobą zrobić. :wink:

Pozdrawiam wszystkich braci w czytaniu :!:

_________________
Here comes Lightning down the street
While you just stand there talking
If I were you I'd start to move
And tell my story walking
About a hundred miles an hour!

Myszka Pik, tak, tak, nawet pamiętam obrazki :))

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

No proszę, to jest nas więcej, co znają myszke Pik. Super

_________________
Here comes Lightning down the street
While you just stand there talking
If I were you I'd start to move
And tell my story walking
About a hundred miles an hour!

jotesx nie martw się - jak tylko dojdę kto to, ban zapewniony, a i może zdobędę nowy egzemplarz - już ja wyegzekwuję to i owo ;)))

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."

Miło MalaMi, miło :) Ja też na Orwella trafiłam przypadkowo, ale to był piękny przypadek... "Rok 1984" do tej pory przyprawia mnie o dreszcze :)

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."

Jeszcze przypomniało mi się, że jako dziecko uwielbiałem cykl ekipy Sempe&Goscinny o Mikołajku ("Mikołajek i inne chłopaki", "Rekreacje Mikołajka", "Wakacje Mikołajka" i "Joachim ma kłopoty"). Z dziesięć razy to czytałem.

_________________
I'm not dead yet.

Mikołajak jest debeściak :)))

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Ja też to uwielbiałam :) I jeszcze Fistaszki :)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

A ja mam pytanko.
Czy was przerażają horrory książkowe? Mam na myśli prawdziwe horrory, a nie jakieś popierd?łki. Bo mnie się czasem zdarza. jak np. czytam Kinga to jakiś czas chodzi za mną niepewność, czy sowy na pewno są tym czym się wydają.

Pamiętam jak raz czytałam Lśnienie na wykładzie i byłam w momencie, w którym topielica wychodziła z wanny (kto czytał wie o co chodzi) i nagle kolega kepnął mnie w ramię... z krzeła nie spadłam tylko dlatego, że mnie sparaliżowało[/i]
A jak przeczytałam Miasteczko Salem, to przez miesiąc bałam się spać przy otwartym oknie.

A tak poza tym to bardzo strachliwa nie jestem...

_________________
Here comes Lightning down the street
While you just stand there talking
If I were you I'd start to move
And tell my story walking
About a hundred miles an hour!

Mnie absolutnie takie książki nie przerażają. Zresztą, po tylu miesiącach oglądania trupów w prosektorium każdego nieboszczyka wyobrażam sobie jako sztywną kłodę w formalinie:). Gorzej, jak czytałam "Amerykańscy bogowie" Gaimana. Po przeczytaniu malowniczego opisu "połknięcia" klienta przez prostytutkę...ekhm...drugą stroną... odechciało mi się zaglądania do książki;).

_________________
Jestem mordercą tysiąca roślin
mam na sumieniu krzak czarnego bzu
dręczony na szałas jestem krwiopijcą brzozowego soku
Roślinki strzeżcie się!!!

"Straszne filmy" wystraszyly mnie tak, ze nie czytam "strasznych" ksiazek. Znam tylko opowiadania ASa z "Cos sie konczy..." I bez tego snia mi sie horrory. Pamietam jak dawno temu ogladalysmy z siostra "Widmo" (swietny, "Diabolique" - hollywoodzki remake nie umywa sie), omal nie dostalysmy zawalu na koncu, kiedy facet stawal z tej wanny, balysmy sie isc spac... Po obejrzeniu "Psychozy" branie prysznica bylo dla mnie tortura... Poza tym u mnie O.K.

W zeszym roku zaczytywalam sie Marquezem, polecam goraco. Wlasciwie wszystkie jego rzeczy podobaly mi sie. Chociaz ta duszna atmosfera i nieuchronnosc przeznaczenia (zazwyczaj fatalnego dla bohaterow) bywaly b. dolujace.

_________________
I żyją długo i szczęśliwie, jesli dotąd nie umarli.

Cóż ja po "Siedem" chodziłam przez pewien czas ciut nieswoja, a na widok kartonowych pudeł na strychu dostawałam mdłości :) Książki też potrafią mnie przestraszyć - po przeczytaniu "Muzykantów" ASa spałam przy zapalonym świetle, przycisnąwszy uprzednio klapę od sedesu pięcioma miskami :) A King, jedyny w swoim rodzaju, też dość sugestywnie wpływa na stan moich 'marzeń sennych' ;)

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."