Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 19.04.2024 @ 2:48:28

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 7293 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 487  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Musical Box
Post: 26.09.2003 @ 21:34:13 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Jako, że po przyjeździe do domku z wakacji jestem jeszcze zdeka w proszku, tylko sygnalizuję. To jest temat, w którym wrzucał będę recki płyt, które mnie ostatnio kręcą. Jeśli ktoś też wysłuchał czegoś ciekawego - niech też tu wrzuci. Tyle tytułem wstępu.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2003 @ 21:48:07 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.08.2003 @ 23:07:52
Posty: 1505
Tarkus pisze:
Jak mawiali punkowcy "na ch*j i komu"?

A więc zmieniłeś zdanie? :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2003 @ 21:53:27 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.06.2003 @ 22:54:26
Posty: 2244
tak tylko dla jasności pytam, czy nie można tego podrzucać pod topik o mp3kach??:-)

_________________
The Anthem
"From the beginnin' to end
Losers lose, winners win
This is real, we ain't got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin' the same "


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2003 @ 22:02:19 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Płyty. Nie empeczy.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2003 @ 22:06:19 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.06.2003 @ 22:54:26
Posty: 2244
Tarkus pisze:
Płyty. Nie empeczy.

:-)Ok, tak tylko pytałem. Zwaszcza że forma Mp3 dość popularna. Poza tym też temat muzyczny.:-)))

_________________
The Anthem
"From the beginnin' to end
Losers lose, winners win
This is real, we ain't got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin' the same "


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26.09.2003 @ 22:07:33 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Ogólnie rzecz ujmując korzystam z mp3 tylko wtedy, gdy naprawdę nie mam innego wyjścia. Z reguły preferuję SHN albo APE.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Musical Box
Post: 27.09.2003 @ 0:35:16 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Tark pisze:
Jeśli ktoś też wysłuchał czegoś ciekawego - niech też tu wrzuci.

Vramin, nie masz wrażenia, że powinniśmy tu wkleić treść tych sążnistych maili, które sobie ślemy nawzajem od tygodnia? ;-)))

No dobra, bardziej ad rem: tuż przed wyjazdem na urlop Tark pożyczył mi trzy koncertowe bootlegi ze swej nieprzebranej kolekcji:
- Iron Maiden: "The Big Heat" (24 V '81)
- Fields Of The Nephilim: "Festival Of Fire" (28 IV 1991)
- Sisters Of Mercy: "Dark Christmas In London" (21 XII 1993)
Wszystkie trzy kapele bardzo lubię, więc z ochotą zabrałem się za słuchanie. Pierwsze dwa koncerty są owszem, całkiem fajne, ale bez wybitnych rewelacji:
* Iron Maiden zagrali w sumie całkiem niezły koncert, ale wokalistą był wtedy jeszcze Paul Di'Anno. Gdyby zrobili to jeszcze raz z Dickinsonem...
* Fields Of The Nephilim podobnie - bardzo dobrze, ale bez zachwytów. Jasnym punktem jest "Psychonaut", chociaż z drugiej strony nigdy nie nagrali tego kawałka w studio, więc ciężko ocenić.

Za to trzeci koncert... Rewelacja! Andy Eldritch & Co. po raz kolejny wbili mnie w fotel. Początkowo po rzucie okiem na tracklistę byłem zdziwiony: wśród 16 utworów brakowało kilku hitów. Gdzie jest np. "Temple Of Love" albo "Dominion/Mother Russia" i "Lucretia My Reflection"? Jednak po przesłuchaniu natychmiast przestałem narzekać i na najbliższe kilka godzin ustawiłem "repeat all".
Po pierwsze, Siostrzyczki Miłosierdzia postanowiły jak zwykle wzbogacić własny studyjny repertuar. Piąty utwór to "Come Together", zagrany oczywiście bardzo mrocznie i żałośnie. Nieco później "On The Wire", które bardzo ładnie i niemal niezauważalnie przekształciło się w "Teachers" Leonarda Cohena. Z kolei tuż przed końcem odwrotnie: "Comfortably Numb" Pink Floyd, które płynnie przeszło w "Some Kind Of Stranger".
Po drugie, przynajmniej kilka utworów zagrali lepiej i ciekawiej niż na studyjnych płytach. Wymienić tu należy z pewnością "Amphetamine Logic" i niedoceniany do niedawna przeze mnie "Flood II". Eldritch wspomógł się żeńskim wokalem (co wyszło tylko na dobre), no i ta kapitalna, hipnotyczna, jęcząca gitara... Wysunięcie jej bardziej do przodu zmieniło obraz większości utworów, i to na lepsze.

Tark, jeśli masz więcej takich koncertów, to ja cię z nich muszę w trybie pilnym obrabować :-)

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 0:44:14 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
A czy może ktoś zrecenzować mi nową Żelazną Dziewicę tutaj ?
(A teraz bluźnierstwo uwielbiam Maidena, ale jak się zastanawiam nad najbardziej wielbiona przeze mnie ich płytą to mi wychodzi, że piękna, klimatyczna nastrojowa "The X - Factor", z Baileyem na wokalu ma u mnie wielkie szanse na zwycięstwo, mam na singlu niektóre rzeczy Baileya w wersji koncertowej, spiewane juz przez Bruce'a i bardziej mi w wersji Blaze odpowiadają)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 1:42:18 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Zamorano pisze:
A czy może ktoś zrecenzować mi nową Żelazną Dziewicę tutaj?

Do usług :-) Moja opinia w skrócie:

01) "Wildest Dreams" - szybki i krótki, poszedł na pierwszy singiel. Fajny numer, tylko trochę zbyt prosty i za często powtarzany refren.
02) "Rainmaker" - szybki, prosty i melodyjny, z dość dziwnie brzmiącymi gitarami na początku (chyba grane slide'em). Bardzo fajny.
03) "No More Lies" - o to mam chyba największy żal. Świetny numer, rewelacyjne riffy gitarowe, tylko czemu tak kretyński refren?
04) "Montségur" - rytmiczna, średniowieczna opowiastka z cięższym brzmieniem. Jak stwierdził sam Harris, mogłaby spokojnie wylądować na "Piece Of Mind".
05) "Dance Of Death" - długa, bardzo powolnie się rozpędzająca, rozbudowana instrumentalnie wojenna suita. Całkiem niezła.
06) "Gates Of Tomorrow" - jeden z najsłabszych numerów na płycie. Rytmiczny, ale trochę za prosty i bez pomysłu, szczególnie refren.
07) "New Frontier" - rewelacja. Kapitalna, szybka i melodyjna galopada w ich klasycznym, niepodrabialnym stylu (coś mniej więcej jak "Only The Good Die Young'), z zapadającym w pamięć refrenem. Powinien być przebojem na koncertach.
08) "Paschendale" - najlepszy kawałek na płycie. Znów potężna, trwająca ponad osiem minut, powolnie się rozpędzająca, rozbudowana instrumentalnie suita, ale w lepszym stylu niż numer tytułowy. Bomba.
09) "Face In The Sand" - świetnie się zaczyna (gitara & klawisze), ale potem trochę traci impet. Mimo to niezły.
10) "Age Of Innocence" - drugi z najsłabszych numerów na płycie. Tekst naiwny do bólu, a i muzycznie mało skomplikowane. Za długi.
11) "Journeyman" - spokojny kawałek z akustycznymi gitarami (sic!), ale nawet całkiem niezły.

Ogólnie płyta plasuje się w wyższych stanach średnich możliwości Iron Maiden.
Zamorano pisze:
jak się zastanawiam nad najbardziej wielbiona przeze mnie ich płytą to mi wychodzi ,że piękna, klimatyczna nastrojowa "The X - Factor", z Baileyem na wokalu <ciach> mam na singlu niektóre rzeczy Baileya w wersji koncertowej, spiewane juz przez Bruce'a i bardziej mi w wersji Blaze odpowiadają

Faktycznie bluźnierstwo :-) Owszem, "The X-Factor" to w sumie przyzwoita płyta (rewelacyjny "Sign Of The Cross"), ale po pierwsze do najlepszych jej daleko, a po drugie Baileya nie cierpię jak morowej zarazy :-) Dickinsonowi to on może buty czyścić, szczególnie jeśli chodzi o skalę głosu. Zresztą z "The X-Factor" i "Virtual XI" słucham praktycznie tylko tych numerów, które potem jeszcze raz na koncertach zaśpiewał Dickinson (np. właśnie "Sign Of The Cross" czy "The Clansman" z "Rock In Rio") :-)
Najbardziej bym się ucieszył, gdyby "The X-Factor" nagrali jeszcze raz, tym razem z Dickinsonem :-)

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 12:17:58 
Offline
BiałyPłomień Tańczący Na Modemach Wrogów
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:06:43
Posty: 6856
Lokalizacja: Wzgórek św. Nowotki
Al: <i>Vramin, nie masz wrażenia, że powinniśmy tu wkleić treść tych sążnistych maili, które sobie ślemy nawzajem od tygodnia? ;-))) </i>

Cytując Tarka: <i>Jak mawiali punkowcy "na ch*j i komu"?</i> Usłyszymy, że ziemniaki tłuką o perksuję, a wokal wydziera się na słuchającego ;)

A Fields of the Nephilim i Sisters of Mercy bardzo lubię. Własnie słucham sobie 'Amphetamine' Sióstr. Muza świetna, szkoda tylko że kumpel zripował to do mp3 w tak kiepskiej jakości. A 'Earth Inferno' Nephilimów mam na MC, ale też jakości nienajlepszej. Co nie zmienia faktu, że obie kapele grają (grały?) naprawdę nieźle.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 12:22:13 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Al pisze:
Zamorano pisze:
jak się zastanawiam nad najbardziej wielbiona przeze mnie ich płytą to mi wychodzi ,że piękna, klimatyczna nastrojowa "The X - Factor", z Baileyem na wokalu <ciach> mam na singlu niektóre rzeczy Baileya w wersji koncertowej, spiewane juz przez Bruce'a i bardziej mi w wersji Blaze odpowiadają

Faktycznie bluźnierstwo :-) Owszem, "The X-Factor" to w sumie przyzwoita płyta (rewelacyjny "Sign Of The Cross"), ale po pierwsze do najlepszych jej daleko, a po drugie Baileya nie cierpię jak morowej zarazy :-) Dickinsonowi to on może buty czyścić, szczególnie jeśli chodzi o skalę głosu. Zresztą z "The X-Factor" i "Virtual XI" słucham praktycznie tylko tych numerów, które potem jeszcze raz na koncertach zaśpiewał Dickinson (np. właśnie "Sign Of The Cross" czy "The Clansman" z "Rock In Rio") :-)
Najbardziej bym się ucieszył, gdyby "The X-Factor" nagrali jeszcze raz, tym razem z Dickinsonem :-)

Po pierwsze zastanawiam się , czy miejsce pierwsze, a Blaze'a lubię. Ma on mniejsze możliwości wokalne niz Dickinson, ale przy odpowiednim materiale jego wokal daje niesamowity klimat. Uwielbiam i "Siódmego syna siódmego syna" i "Fear of the Dark", i "The Number of the Beast" ,"Piece of Mind" na przykład. Factor po prostu zauroczył mnie nastrojem - "Sign oF The Cross"- miód (w wersji Bruce'a nie słyszałem) "Man of the Edge" - miód, klimat nastrój (w wersji Bruce'a mam na singlu "The Wicker Man" - uważam, że wersja Blaze jest duzo lepsza)"Lord of The Flies" - świetna rzecz. "Fortunes of War" - klasyczny, wspaniały Maiden. Potem jako bonus na składaku "Best of the Beast" był świetny "Virus"- powinni pojść wtedy w tym kierunku. Ale "Virtual XI" był dickinsonowski i Blaze przegrał - to oczywiste. Moje uwielbienie Factor bierze się właśnie z tego klimatu, z chóru w Sign of The Cross i tak dalej. To niewytłumaczalna metafizyka gustu. Zresztą ja uwielbiam płyty solowe Bruce'a z tego okresu równie mocno jak "Factor" - "Accident of Birth" (totalnie wymiata, a końcowy "Arc Of Space" to po prostu mistrzostwo świata, bardzo porusza) i "Chemical Wedding" też świetna. Nie wyobrażam sobie Factor z innym wokalistą, natomiast Virtual XI i owszem, chciałbym z Brucem na wokalu.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 18:41:10 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.06.2003 @ 22:54:26
Posty: 2244
Vramin pisze:
A Fields of the Nephilim i Sisters of Mercy bardzo lubię. Własnie słucham sobie 'Amphetamine' Sióstr. Muza świetna, szkoda tylko że kumpel zripował to do mp3 w tak kiepskiej jakości.

Wiesz Vramin, masz dużo wspólnego z moją siostrą :-) a ostatnio słucha jakiegoś Nightwish.

_________________
The Anthem
"From the beginnin' to end
Losers lose, winners win
This is real, we ain't got to pretend
The cold world that we in
Is full of pressure and pain
I thought it would chane
But its stayin' the same "


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 18:43:32 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Fiński zespół z kobietą na wokalu ?

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 18:47:46 
Offline
BiałyPłomień Tańczący Na Modemach Wrogów
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:06:43
Posty: 6856
Lokalizacja: Wzgórek św. Nowotki
Kallen: <i>Wiesz Vramin, masz dużo wspólnego z moją siostrą:-)a ostatnio słucha jakiegoś Nightwish.</i>

Także lubię Nightwisha. To pewnie mój żeński pierwiastek - jin i jang się kłaniają :)

Zamorano: <i>Fiński zespół z kobietą na wokalu ?</i>

Zgadza się. Tarja na codzień studiuje w szkole operowej (pewnie Al zaraz poda strzegóły, łącznie z adresem uczelni :) ), a zespół traktuje bardziej rozrywkowo. Dlatego płyty wychodzą ostatnio rzadziej, studia są dla niej ważniejsze.

PS. Muł przyniósł mi 600 MB plik z całą, kompletną ich dyskografią - sam miód.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.09.2003 @ 19:00:06 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Ze śpiewaczką operową ;)))

Ostatnio z "kartoflanych" zespołów zaskoczył mnie Opeth. Ogólnie unikam go, jak (cytując Ala) "morowej zarazy", ale "Damnation" wielka jest. Otóż panowie straszni metalowcy postanowili nagrać płytę będącą swoistym hołdem dla wielkich prog-rocka. Wolne tempa, mnóstwo melotronowych i fortepianowych brzmień, melodyjne solówki gitar NORMALNY, niechrypiący wokal i nieco mroczny nastrój. Jakby Sisters zagrali Camela :)) Kapitalny album, nawet mając w świadomości, że to tylko taki poboczny album i następny to znowu będzie rzeźnia :)

Reni Jusis jest wielka - już piszę dlaczego. Otóż gdy inne czołowe wokalistki tzw. polskiej sceny pop starają się za wszelką cenę wskoczyć do radia z mniej lub bardziej zasoulowanym numerem, Reni od dwóch albumów konsekwentnie podąża ścieżką klubową. "Trans Misja", jej najświeższy album to właśnie taki clubowy album.Sporo house, trochę chill-out i wszelkie najświeższe wynalazki przerobione na reni-ferową modłę. Jeśli ktoś pamięta Jusis "Zakręconą" i usłyszy np. "Kiedyś Cię Znajdę" to się mocno zdziwi. Beat, elektronika na światowym poziomie, lekko zgitarowana, mnóstwo sampli i skreczy... Cacko, choć wiem, że nie dla wszystkich. Ja ją wielbię :)

Z nieznanych wypraw : słucham właśnie demo młodej polskiej kapelki Lavender. Ależ piękne granie w stylu...ja wiem? Oldfielda? Chyba najbliżej im do Staropolskiego :) Ale piękne to jest. I ani słowa więcej :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 7293 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 487  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group