Wieża Błaznów

Mnie duuużo bardziej zabolała kretyńska scena w Osgiliath - zero fabularnego uzasadnienia, sztuczna i nieprawdopodobna psychologicznie.

_________________
I'm not dead yet.

Bo Faramir juz się po tym wypaczeniu do niczego nie nadawał, nie dało się z niego zrobić przekonujacej postaci.
A przecież w ksiązkce jest to takie krzepiące jak Frodo i Sam spotykają wydawałoby się w sercu Wrogich terytoriów szlachetnego i wykształconego księcia , który przy tym nie jest ciapą.
Zresztą przecież cały pomysł polegałm na przeciwstawieniu sobie synów Denethora, którzy jednocześnie się kochają (a przynajmnjei Faramir kocha Boromira) . bardzo ładnie pokazują to obrazki Kasi Chmielewskiej.

A co do przedstawień, to na mnie największe wrażenie zrobiło chyba właśnie Rivendell i Lorien. Wiem, że dla niektórzych jest to "domek postawiony przez orka, który się dorobił i postanowił zostać elfem", ale jakoś trafiły w moje wyobrażenie elfickości. W zeszłym roku miałam plakat pokazujacy scene rozmowy Arweny z Elrondem u niej w pokoju i zachwycałam się każdym bibelotem na etażerce.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

Ja i moi znajomi jednogłośnie uznaliśmy, że cała scena w Osgiliath, to takie robienie z "Dwóch Wież" na siłę "Szeregowca Ryana"... i coś chyba w tym jest; wszędzie ruiny, ostrzał hehe artyleryjski (z katapult) z niczym innym mi się to nie kojarzy. Ta stylistyka mi tam wybitnie nie pasowała.

WLASNIE! To byl cios ponizej pasa!

_________________
La Belle Dame sans Merci

BUHAHAHHHAHAHHA ;-) Ale tekst! Brawo dla autora!

_________________
La Belle Dame sans Merci

A skąd tak właściwie można ściągnąć dobry trailer RotK ?
Wszędzie tylko błędy i blokady a trailera jak nie tak nie ma.

ja ściągałam ze strony Niezapominka (link jest podany na stopklatce).
Aczkolwiek też czzekam na taki dobrej jakosci bez chińśkich znaczków.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

na oficjalnej pojawił się trailer. Mam nadzięję, że dobry jakościowo.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

Dziękuję za namiar!
Choć po obejrzeniu TTT postanowiłam nie iść na RotK, chyba jednak zmienię zdanię. Mimo że w drugiej części odejścia od pierwowzoru i przekłamania były w iście hollywoodzkim stylu (jak choćby Legolas na tarczy, czy olimpijski troll, o odsieczy z Egiptu nie mówiąc), czar i to niemały jest tam widoczny...
Pozostaje mieć nadzieję, że trzecia część nie zostanie potraktowana jak jej poprzedniczka!!!
Ach, kiedy nadejdzie zima...
:)

_________________
Złe jest to wszystko, i skończy się źle.
Lecz, choćby serce rwał ból, muszę milczeć.

Marudzisz, Legolas na tarczy był naprawdę niezły a w dodatku jakieś korzenie tolkienowskie chyba nawet miał. Mnie tylko wkurzały ze zwidy Aragorna bo można było ten czas wykorzystać na co innego.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Taa...zjechał na tarczy jak na snowboardzie, po drodze strzelając z łuku, trafiając oczywiście, a na dole rozwalając jeszcze kilku. Jak to nie było konwencją Hollywood, to czym? Absolutnie scena ta tam nie pasowała.
Nie marudzę, na tarczy Legolas nie zjeżdżał, pomijając fakt, że cała bitwa o Helmowy Jar w oryginale wyglądała zupełnie inaczej!!!

Zgadzam się, ze zwidy Aragorna, jak również cały motyw z jego domniemaną śmiercią, był bez sensu - niby jak potoczyłby się film, gdyby on zginął... ?!!!

No i oczywiście wklejono nadprogramowy wątek z Arwen... Kolejne ckliwe scenki, jak to miłość nie ratuje życia....
Błeee!!!

_________________
Złe jest to wszystko, i skończy się źle.
Lecz, choćby serce rwał ból, muszę milczeć.

Już kiedyś tłumaczyłem czemu Legolas mógł mieć umiejętność surfing. :)
Bitwa była fajnie zrobiona, fakt że odbiegała od orginału ale w tym wypadku nie był to problem bo Jackson naprawdę nieźle zbudował napięcie. Scena wkroczenia elfów do warowni była naprawdę budująca, można było poczuć jak nadzieja wlewa się w serca obrońców a w czasie samej bitwy bardzo dobrze pokazano przewagę orków i rozpaczliwą sytuację obrońców.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Szczerze mówiąc moje wrażenie było takie, że oto nadeszły 'posiłki' w postaci oddziału naćpanych esesmanów z mętnym wzrokiem.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Cóż, mnie się "elfy" z esesmanami raczej nie kojarzyły. Scena bardzo ładna. Ale na tym właśnie imho jej "sceniczność" polega. To raczej jakiś chwilowy zapał spowodowany pojawieniem się odzdziałku słynnych łuczników, w dodatku przystojnych, wymusztrowanych i dla odmiany nie wykazujących objawów panicznego strachu (a co tam pod łepetynami...). Ich pojawienie mogło raczej wzbudzić chwilowy hmm... zachwyt, a nie trwałe podniesienie morale, bo wsparcie nie było przecież tak duże i nie mogło raczej przesądzić o wyniku bitwy.

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

A IMHO to właśnie było tak zrobione, żeby pokazać, że elfy to <i>znaczące</i> wsparcie militarne. Po co inaczej byłoby pokazywać wcześniej, że załoga twierdzy składa się z dzeciaków nie wiedzących, w której ręce trzyma się miecz, stuletnich dziadków i kobiet? A tu wparowuje Haldir (Eru zmiłuj się) z takimi oddziałami, jak opisała Hal. Od razu widać było, że to regularne wojsko, które w dodatku sporo potrafi.

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!