Wieża Błaznów

Aselku, to bylo haslo tygodnia! :)))))))

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Asiołku, ile razy już ci mówiłem, że cię nie lubię? :-)))

_________________
I'm not dead yet.

Niech zgadnę: ani razu? ;))))))

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

Coś około pięciu czy sześciu :))))
Ezena, nie doceniasz mnie :)))

_________________
ggadem lub emalią

A wracając do tematu. Właśnie sobie wróciłem po raz drugi z Kill Bill :) i po prostu jeszcze bardziej mi się podoba. parę smaczkow odkrylem (a ja spostrzegawczy specjalnie wcale nie jestem :P) i ogolnie sie bardzo dobrze bawilem :))

_________________
PUNKS NOT DEAD :)

"...albowiem melancholicy nie stają się melancholikami wskutek miłości, lecz zakochują się, by mogła dojść do głosu melancholia." - Wyspa Dnia Poprzedniego, Umberto Eco

to moze wypijemy?

_________________
- Pani to zrobiła jak Ewa z Adamen. Kusiła aż się skusiłem.
- Tak, to jedna z wielu cech pani Martyny.

42

:))) Ano, czemu by nie.

_________________
PUNKS NOT DEAD :)

"...albowiem melancholicy nie stają się melancholikami wskutek miłości, lecz zakochują się, by mogła dojść do głosu melancholia." - Wyspa Dnia Poprzedniego, Umberto Eco

ja po powrocie z kina zapuściłam sobie muzykę z Kill Bill. fajnie się tego słucha kiedy już się wie, co i kiedy oraz dlaczego :-).

_________________
Kontinuum nieskończoności to jedynie pojęcie, którego nikt nie rozumie.

Jak czytałem przed chwilą na rozkładzie, wystarczy mieć ukończone 15 lat. :-#

stylistycznie: filmowa perełka. Obiektywnie: gniot roku. Głównie dlatego, że jednak wierzyłem w Tarantino. Wierzyłem, że błyśnie w tym do czego mnie przyzwyczaił (pinterowskie dialogi, soczyste postaci, wyrafinowana struktura narracji), a otrzymałem tylko wysmakowany hołd dla kina kopanego rodem z Hong Kongu i Japonii (no, jeszcze może Leone)

sad, sad, sad world. Wygląda na to, że jednak moja teoria jest prawdziwa (czytaj: że Tarantino bez Rogera Avary'ego to dziecko we mgle/by nie powiedzieć: goryl)

_________________
'when the bells ring twelve times in hell,
the bells ring twelve times in this town as well...'

anterion, a znasz jakieś filmy Monicellego? Jeśli tak, podziel się opinią :)

_________________
All those moments will be lost in time...

Borsukowi to ja zacznę odpowiadać jak on przestanie czopować moje topiki przecudnej urody:)

_________________
'when the bells ring twelve times in hell,
the bells ring twelve times in this town as well...'

Wczoraj jeszcze raz oglądałem wybrane kawałki u znajomej i film podoba mi się coraz mniej:)
Jeśli to miał być bardziej pastisz - cieniutki ten nowy humor tarantinowski. Jeśli - more likely - bardziej hołd: też zupełnie na kiepściutkim poziomie.

Skoro taki z niego fan - czemu nie zatrudnił samych legendarnych aktorów-kaskaderów chińskich? Uma rusza się prawie tak drewnianie jak Neo i Morfeusz i nawet jej montaz specjalnie nie pomaga...
Po powrocie obejrzałem sobie dla porównania końcówą walkę Jeta Li i Donniego Yena z 'Once upon a time in China 2' i to był ostatni gwóżdź do trumny nowego Tarantino...na dwójkę nie idę. Tarantino stał się Rodriguezem, a na drugą część Desperado też nie poszedłem...

_________________
'when the bells ring twelve times in hell,
the bells ring twelve times in this town as well...'

i słusznie zrobiłeś. Czasem tak bywa - część druga jest robiona na siłę, i bez sensu..

_________________
All those moments will be lost in time...

Dwie sprawy:

1) IMHO zdecydowana większość sequeli jest robiona na siłę i bez sensu. Przypadki, w których druga część przynajmniej dorównuje pierwszej, mógłbym chyba wyliczyć na palcach jednej ręki.

2) Akurat w przypadku "Kill Billa" jest chyba trochę inaczej - to nie będzie standardowa "część druga". AFAIK to po prostu druga połówka filmu, który był zbyt długi, żeby go puścić w jednym kawałku.

_________________
I'm not dead yet.