adalbert pisze:
Scenka, kiedy Matylda "ofiarowuje sie" Leonowi rzeczywiscie troche zgrzyta w zebach. Ale przelknalem ja. (U AS-a wieksze autorskie wymysly sie przelykalo)
Nie chodzi o wymysły tylko karygodny brak wyczucia i subtelności - cokolwiek by o Sapkowskim nie mówić - a sporo mi się już zdarzało - wyczucie klimatu ma w jednym palcu
adalbert pisze:
Zauwazcie, te jest to wlasnie taka "francuska" scenka, nie do strawienia dla amerykanskiego widza (podniesli by od razu rating).
Ale z drugiej strony ta scena jest wazna i brakuje jej w tej "rytmicznej" wersji kinowej. Wykorzystuje sprezentowana sukienke. I wiemy, dlaczego Leon budzi sie w lozku
nieistotne dlaczego (bezpośrednio, dosłownie). Scena po prostu - w rewelacyjnie powściągliwy sposób (kontrapunkt z ekspozycją, gdy zasypiał w fotelu) - pokazywała ewolucję Leona. Gdyby wczesniej były jakieś luki nie usprawiedliwiające tej zmiany - może bym to uznał za błąd. Ale powściągliwość jest zawsze lepsza od przegadania.
adalbert pisze:
A ze scene "proby samobojstwa" wycieli, tego przebaczyc nie moglem. W tej scenie Matylda wystawia na probe swoja "wladze" nad Leonem i jego uczucia do niej. I wykorzystuje tez motyw "zabawy". Napieciowo jedna z najmocniejszych chwil filmu.
Hmmm. No nie wiem - może w tym punkcie bym się poniekąd zgodził, bo to niezła scena...ale imho cierpi tu równowaga...dalej to rozwinę za chwilę
adalbert pisze:
Ja tam czasem wole kino, ktore troche zmusza do myslenia, niz rytmiczna rabanke.
aye, i tutaj Cię właśnie nie rozumiem. Skoro przeszkadzały Ci amerykańskie elementy przemocy - czemu ich nie krytykujesz generalnie? Robisz to w pokrętny dość sposób - narzekając na brak elementów francuskich i momentów do myślenia. Tak jakby to było cinema verite czy Nowa Fala... Szukasz perwersji i gier psychologicznych (zamiast wybuchów itp), poszukaj w sztukach Albeego, kinie Oshimy itp
Sukces artystyczny takiego filmu jak Leon (niespecjalnie wyrafiowanego, ale przesugestywnego) musi polegać na doskonałej równowadze między oboma pierwiastkami. Luc nie mógł się zdecydować, a ponadto są momenty fatalnie przegadane. Brak wyczucia na jaki doświadczony twórca nie powinien sobie pozwolić...