Wieża Błaznów

Kawalek z gitara byl fragmentem "Lata" z "Czterech por roku" o ile mowimy o tym samym.
Koncert obejrzany w teve. Hmm. Wnioski:
- tlumacz do odstrzalu
- Lechu dukajacy z kartka byl bardzo autentyczny i nawet kostium sceniczny byl nieco stylizowany na "starego zwiazkowca" ;) Tak wiec jako element scenografii sie sprawdzil.
-muzycznie i dramaturgicznie nie byla to rzecz wielka, ale obejrzalem z przyjemnoscia.

_________________

Jestem Nikim, co umie tylko spac
Lunatykiem od odkladania spraw
Fanatykiem marzen

Acha, o tym samym;) Ale czy ma to w wersji Jarre'a jakiś inny tytuł?

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Aj hew noł ajdija, szczerze mówiac. Pierwszy raz słyszałem to w wykonaniu Jarre'a.
Oboje z małżonką, która kiedyś miała co nieco do czynienia ze skrzypcami i uwielbia Vivaldiego, stwierdziliśmy, że smykiem jest się jednak łatwiej wyrobić przy tym kawałku niż paluchami- gitarzysta nie nadążał w kilku momentach.

_________________

Jestem Nikim, co umie tylko spac
Lunatykiem od odkladania spraw
Fanatykiem marzen

Tak, to był fragment "Lata"ale czy Jarre nadał temu tytuł - nie wiem. Ten utwór na szczęście ożywił nieco ogólnie smętny i nudny koncert i chwała mu za to, ale pod względem muzycznym to on był bardzo kiepski. Vivaldi jest jednym z niewielu kompozytorów klasycznych, który wywołuje u mnie jakieś uczucia, pamietam koncert, który kiedyś w telewizji widziałam - mistrzostwo partii smyczkowych. Tu zabrakło czystości dźwięku, ale i tak dobrze, że coś energicznego się pojawiło, zasypiałam momentami przed telewizorem;)

A mnie się podobało - może niektórzy uznają to za świętokradztwo, ale lubię takie przeróbki:) Bardzo np. lubię piosenkę Sary Brightman do melodii Beethovena (nie pamiętam nazwy utworu, ale go uwielbiam); słyszałam też interesujący cover;) Barcaroli Czajkowskiego, ale żebym wiedziała czyj...


A tak ad topic: dostałam od WMK "Peer Gynta" w wersji wokalnej. Śliczne:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Nie uważam tego za świętokradztwo;), bardzo lubię połączenie muzyki klasycznej i na przykład metalu, dlatego tak mi Nightwish przypadł do gustu, szczególnie utwory z wykorzystaniem całej orkiestry symfonicznej. Akurat tutaj jednak muzyka Jarre'a zagłuszała IMHO to, co mogła uwypuklić, przy lepszej synchronizacji.

Z "Czterech por roku" chyba wszystko co mogl wycisnal Nigel Kennedy - mimo "klasycznego" instrumentarium brzmi nieraz prawie jak Apocaliptica.
A przerobki czasem sa fajne. Np. "Obrazki z wystawy" EL&P

_________________

Jestem Nikim, co umie tylko spac
Lunatykiem od odkladania spraw
Fanatykiem marzen

Dokładnie.
Przeróbka nie ma sensu, jeśli nie wnosi niczego twórczego. Nie cierpię przeróbek w stylu "wersja orginalna+automat perkusyjny", (jeszcze z komentarzem "żeby przybliżyć muzykę młodemu pokoleniu").
Inna sprawa, że po niektórych kompozytorach trudno jest cokolwiek dodać.

Właśnie ściąga mi się Symfonia Losu Beethovena w wykonaniu gitary elektrycznej:) Nie narzekam:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

naprawdę z wykopen to "Cztery pory roku" zagrał Carminiola

Ja lubię z kumplem rozmawiac o muzyce. Nic dziwnego niby, ale najczęściej on podczas inteligentnych dialogów pogrywa sobie (może to rodzaj akompaniamentu) na gitarce właśnie klasykę. Niby nic, ale Toccata i Fuga podczas konwersacji robi wrażenie...

Na gitarzę Toccata i Fuga ??Uh,dobry jest :)

_________________
Jedyne co przeznaczone jest każdemu z nas to śmierć.

Ja tam bym z chęcią pare zaznaczyła :x i rock i metal, muzykę klasyczną, swoją drogą dochodzi jeszcze trochę elektronicznej.

_________________
the wind of change blows straight into the face of time..

Mi też opcji 'elektronika' brakuje :)

_________________
Troche o reklamie

Nie ma też etno.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.