Wieża Błaznów

Odnosnie Son of the beach to mnie osobiscie powala Lou Rosenthal jako "Wytrzep kapucyna" (oryg. Spank the Monkey). Jak tylko to slysze to mam rotfla.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

W jednym odciku była Pussy Allover ;)

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

No dobrze... a będą mieli czarne włosy ? Bo jeśli już dostosowywać to konsekwentnie. No i jeszcze kwestia kobiet - mają grać z odsłoniętymi twarzami ??

A tak na marginesie to ciekawe czemu polskiej wersji nie zrobili ? Kanapka z salcesonem zamiast hot-dogów i ... no piwo by zostało :D

_________________
Masz prawo nie rozumieć mnie, lecz proszę, nie zrozum mnie źle.

A high dive on a swimming pool
Filled with needles and with fools

z tego co pamiętam, to mają być CAŁE zasłonięte. Kurde, jak Marge będzie wyglądać w tej burce? ;-)

_________________
All those moments will be lost in time...

Te, to jakiś Prima Aprilis, czy jak?! Przecież Simpsonowie są i muszą być amerykańską rodziną. I serial ten, o ile dobrze odczytuję intencję, ma prowokować. Wygląda na to, że oni po prostu chcą nowy serial zrobić. Taki, którego akcja dzieje się w krajach arabskich. I wtedy na przykład będą odcinki o tym, jak Badr w tajemnicy przed rodziną zaczyna zajadać hamburgery - a arabscy nastolatkowie będą to oglądać z wypiekami na twarzach, takie to będzie szokujące i niepoprawne politycznie ! :->

A wogóle, to ciekawostka, że Simpsonowie powstają w Korei Południowej, do amerykańskiego scenariusza. Był o tym program na Discovery. Trzy razy niższe koszty. I Koreańczycy twierdzili, że nie mają większych problemów ze zrozumieniem tego serialu, pomimo różnic kulturowych.



Nie no, TO zapamiętałem! Czołówkę Słonecznego Patrolu również, nie pamiętałem tylko jaki był tytuł oryginału :)

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)

serio serio. Może to w ramach szerzenia demokracji na Bliskim Wschodzie? :-)

_________________
All those moments will be lost in time...

Akurat czytałem wywiad z Georgem. A. Romero na The Film Journal i moją uwagę zwrócił nastepujący fragment:

R.C.: Do you foresee having problems with ratings on your new film?

G.R.: Oh, definitely. Well, I've agreed to, basically, they're going to let me make the film, and then I have to agree to cut it down to an R for initial U.S. theatrical. But they're happy to have it, I mean, these days, there's video and there's Japan and places that they'll be able to go out with the harder version.

Zachodnia demokracja i wolność słowa, co? :->

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)

Wczoraj HBO zafundowało widzom "wspaniałą" rozrywkę przy Starship Troopers 2: Hero of the Federation. O Bogowie... O ile pierwszą część można było obejrzeć (fajne efekty specjalne, Dina Meyer:) ), to druga jest czymś co nigdy nie powinno opuścić umysłu pana Neumeiera. Od samego początku widać, że scenarzysta bardzo lubi cykl Aliens. Opuszczona baza, przyciemnione korytarze i nawet robale włażą do człowieka przez paszczę. I jeszcze wisienka na torcie: V.J. Dax - ostatni bohater Federacji, skazany na śmierć za zabójstwo. Tylko jakoś zapomnieli go zabić i gdy dzielni troopersi dostają łomot od robali, to właśnie on stanowi jednoosobową armię, która nie dość, że podnosi morale to jeszcze zna wszystkie kody w bazie. Litości... Fabuła jest tak prosta do przewidzenia, że spokojnie można zobaczyć pierwsze pół godziny i samą końcówkę, która jest chyba najciekawsza w całym filmie. Trzymajcie się od tego filmu jak najdalej.

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Popieram w całej rozciągłości. Omijać szerokim łukiem.

Oglądałem wczoraj xXx: State of the Union. W sumie to przyciągnęły mnie nazwiska takie jak: Samuel L. Jackson, Willem Dafoe, Peter Strauss i myślałem, że jakoś da się "to" oglądać. Niestety, o ile pierwsza część nie grzeszyła błyskotliwymi pomysłami, zaskakującymi zwrotami akcji i dialogami na poziomie, to druga jest straszliwym (wybaczcie określenie) wyrzygiem. Film został zrobiony na zasadzie: zaprosimy kilku znanych aktorów, dorzucimy rapera, ale czarnego (Ice Cube) bo Eminem nie jest trendy, i niech będzie dużo silikonowych piękności, tuningowane auta i wybuchy. Seks and przemoc, Jachu. Nie będę opisywał scen, do których mogłbym się przyczepić, bo musiałbym streścić cały film. Napiszę tylko tyle: Odpadłem gdy "czarni ziomale", lepiej wyszkoleni niż Marines, dopadli do czołgu i za pomocą szlifierki otworzyli właz. Myślę, że to wam wystarczy, proponuję trzymać się z daleka nawet od plakatów. 1/10, więcej nie dam.

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Boże w Niebiesiech! Że też mnie nikt nie ostrzegł zawczasu. Obejrzałam z braku lepszych rozrywek "AVP: Alien vs Predator". Ja to sobie zrecenzowałam, ale wypadło dość długie. Gdyby ktoś widział i chciał porównać odczucia, zapraszam do azylum. W skrócie - większego dziadostwa nie widziałam jak żyję. Powinni to przepisywać ludziom na przeczyszczenie.

_________________
Are you playing with me, Cleric?
Komitet Obrony Styropianowych Głazów i Rozbujanej Kamery

"Starship Troopers" część pierwsza była fajnym SF-oglądadłem, głównie dzięki humorowi, typowemu zresztą dla Veerhovena w wersji scifi. Część druga powinna się nazywać "Starshit".

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Ja akurat filmów Jacksona nie traktuje jako "Amerykańska Chała" A ciekawy jeste mwaszej opinii na temat "King Konga" ? mnie sie osobiście podobał. Efekty wspaniałe, małpa genialna..

_________________
She's a witch! Burn her! How do you know she's a witch? She look's like one!!!

Bo stworzona w ten sam sposób co Gollum w LOTR - gest, mimika, "dusza" - po prostu kolejny popis Andy'ego Serkisa ;)
A film? Całkiem niezły, chociaż czasem miałam wrażenie, że reżyser zbytnio zaufał efektom specjalnym.

A kto traktuje? Przegapiłam posta, do którego odnosi się twoja wypowiedź?

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris