M. Aurelius pisze:
Pogląd równie powszechny, co błędny. Powstanie wywołał jeden konkretny człowiek. Kanclerz Jerzy Ossoliński.
Niech jakiś murderator założy topic historyczny gdzie trzeba , jako że IMHO to bzdura , a topic jest w innym celu.
W skrócie : gdyby Ossolińskiemu udały się niektóre jego zamierzenia , zapewne _nie_ byłoby powstania. Nie byłoby również problemów z nakładami na armię. Równie dobrze można by oskarżać o wywołanie powstania Adama Kisiela.
IMHO powstanie owszem wywołał jeden konkretny człowiek , ale nie był to Jerzy Ossoliński , a Zygmunt III Waza , którego błędy polityczne stały się dla następnych pokoleń obowiązującą wykładnią. Mowa o :
a) unii brzeskiej ;
b) schizofrenii w postępowaniu z Kozakami (z jednej strony polityka schłopiania ich w czasach pokoju , z drugiej obchodzenie postanowień o rejestrze w czasie wojny i zatrudnianie wówczas kilkunastotysięcznych armii kozackich) ;
c) brak sensownego pomysłu , jak rozwiązać status społeczny Kozaków (a było ich sporo , najprostszy to chyba stworzenie na Dzikich Polach łańcucha osad wojskowych na wzór ateńskich kleruchów czy Szeklerów z Siedmiogrodu) ;
d) niemożność pogodzenia się z _jakąkolwiek_ formą nobilitacji Kozaków , którzy de facto wcale się tak nie różnili od rzesz "chłoposzlachty" mazowieckiej czy też żmudzkiej.