Wieża Błaznów

W sumie Janosik, nawet puszczony na przyspieszonych obrotach, też ma niewiele wspólnego z prawdą historyczną :]

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Jak dla kogo - Sowieci nie takie rzeczy potrafili zachowywać w tajemnicy do końca wojny i jeszcze dłużej :P

A co sądzicie o serialu "Joanna d'Arc" z dziewczyną , która nazywa się Lelee Sobiesky, czy jakoś tak? Leciało to dosyć dawno temu, nie pamietam dokładnie, ale zrobiło na mnie raczej pozytywne wrażenie ze względu na szczególiki z życia Joanny, doczytane, a nie wymyślone przez filmowców. Nawet odtwórczyni głównej roli przypominała Dziewicę z jednej z bardziej znanych rycin:) Naturalnie broń i i kostiumy leżały na całej linii, ale to dosyć częsty przypadek. Tym, co mnie zdenerwowało, były olśniewająco czyste włosy Joanny, które nie przetłuszczały sie ani podczas kampanii, ani potem w więzieniu:]
Inna zresztą ciekawa sytuacja występuje na najbardziej znanym filmie: Jovovich ma najpierw platynowozłote kłaki, a potem w więzieniu ciemne, bo kończy jej się farba:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Lelee Sobieski bardzo mi się podobała (pamiętam, że nawet zrobiłam sobie taką fryzurę ;). Faktycznie film robił wrażenie dość wiarygodne. Tutaj rudno było wiele wymyślać, bo historia Joanny d'Arc jest zbyt znana. Co do włosów to z nimi podobnie jak z makijażem Heleny Kurcewiczówny - jest to pewna konwencja. Aktorka powinna wyglądac ładnie (choć podobno Joanna nie była znów taka ładna), więc nie może mieć tłustych włosów. I tak we współczesnych filmach z tym nie jest najgorzej. Filmy międzywojenne i wcześniejsze powojenne (do lat 60-tych) pokazują aktorki filmów historycznych w nienagannej fryzurze i makijażu, i do tego fryzura i makijaż są zwykle wg. najmodniejszych żurnali, tak że widząc aktorkę można określić czas powstania filmu z dokładnością do 10 lat.
Co do Jovocich - to nie widziałam tego filmu, jeśli tak to dziwne, a poza tym to
- Jovovich nie powinna mieć nic do czynienia z farbą, bo najładniej wygląda w ciemnych włosach
- Mało prawdopodobne by Joanna była jasną blondynką.

Może też być tak, że były różnice w oświetleniu. Mam taką serię swoich zdjęć robionych w przeciągu niecałej godziny i zależnie od oświetlenia na jednych jestem prawie brunetką, na innych dość jasną blondynką (wtedy miałam włosy jasnobrązowe).

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.

Nie, to nie były różnice w oświetleniu. Joanna z piękną tłustą fryzurą (aspekt higieniczny został na tym filmie pięknie ukazany) najpierw wprost świeci włosami, a potem - czy to w lochu, czy na stosie - jest szatynką.
A kwestia umalowanych i uczesanych aktorek jest faktycznie drażliwa... O ile Aragorn lata po Śródziemiu non stop brudny i z kłakami jak strąki, o tyle jego wybranka rozbijając się po okolicy nabawia się tylko zadrapania na policzku (nota bene fajny pomysł). A makijaż w każdym wypadku wkurza mnie mocno i permanentnie:) Czy naprawdę nie ma sposobu, by z aktorki uczynić pięknośc jakimś innym sposobem? Na miejscu grającej laluni obraziłabym się, gdyby mi ktoś tak usilnie sugerował, że trzeba mnie poprawiać:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Myślę, że jednak makijaż jest nieunikniony. Tyle, że gdy przedstawiona jest epoka kiedy nie był stosowany, lub sytuacja, w której nie mógł być stosowany, powinien być robiony tak by w zasadzie nie był widoczny (naturalny puder, trochę przybrązowione powieki, przyciemninenie rzęs i brwi jeśli trzeba).
Co do "Władcy Pierścieni" to tu bym się nie czepiała, to fantasy, więc trudno mówić o jakichś realiach. Arwena była elfką, więc mogła mieć inny metabolizm i jej włosy nie musiały się tłuścić. Poza tym Arwena przebywa w większości w Rivendell, a do walki dochodzi w pobliżu Rivendell, nie musi więc być tak znów strasznie sfatygowana.
-----
Pojawiło się zdanie, że "Troja" nie jest filmem historycznym. Myślę, że jednak ma takie ambicje. Reżyser celowo usunął bogów by pokazać coś, co powinno być prawdopodobne. Jego konwencja jest typu "jak to było naprawdę". Podobnie z resztą jak reżysera "Króla Artura" (tam odejście od mitu jest jeszcze większe). Gdyby Peterson zrobił filmową adaptację "Iliady" - realia z epok późniejszych by nie raziły - byłaby to sfilmowana wersja mitu - takiego jakim widział go Homer, lub nawet późniejsi Grecy (tak jak zrobiono to np. w serialu "Odyseja"). Reżyser jednak przyjął konwencję realistyczną, więc można go "rozliczać" z wierności historycznej.
---------------
Przedstawiony inny problem to błędne przedstawianie zjawisk historycznych czy manipulacje. To znacznie poważniejszy problem niż błędy w realiach historycznych, bo kształtuje fałszywy obraz, przykre zwłaszcza gdy chodzi o historię najnowszą. Tu lista filmów jest długa. Od "Czterech Pancernych" poczynając... :(

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.

Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ja wstaję rano z zapuchniętymi oczyma i pokemonem na głowie, a te panie z filmów nie...

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

To prawda, ale tutaj mowa o Ameryce, tam z tajemnicami było różnie. Przypomniał mi się jeden, szczególnie bolesny przypadek ( mogę zresztą sprawdzić kto i kiedy dokładnie to zrobił ) - jeden z senatorów powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że amerykańskie okręty podwodne świetnie sobie radzą dzięki głupocie Japończyków, którzy zbyt płytko nastawiają zapalniki bomb głębinowych... zdaniem Lockwooda ta wypowiedź, której treść przedostała się do Japończyków, kosztowała utratę mniej wiecej dwunastu okrętów i życie ponad tysiąca ludzi.

Co do serialu o Joannie D` Arc - pamiętam i jak kojarzę był całkiem przyzwoity. Oglądało się toto bez bólu.


Co do zgodności i niezgodności - pamietam dyskusję na forum Gery na temat filmu Pan i Władca na krancu świata. Cóż, nie był idealny, ale jesli chodzi o odwzorowanie realiów życia i walki na morzu to został zrobiony dość porządnie ( choć na przykład można i trzeba przyczepić sie do szybkostrzelności dział ). Na przykład: dobrze oddano efekt trafień, nareszcie bez wybuchów, po prostu lecące na wszystkie kawałki drewna :)

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Nastepny, który się na Gery udziela???? :)))

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Oh, na razie w minimalnym stopniu - moja wiedza jest zdecydowanie niewystarczająca. Ale czasem jestem w stanie dorzucić trzy grosze, przynajmniej w kilku przypadkach...

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Czyżby filia Narrenturmu się robiła? ;)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Tam filia Narrenturmu... ja niedawno doszedłem do wniosku że masoneria to tylko taka przykrywka, powstała specjalnie po to żeby odwrócić uwagę świata od nas ... :-)

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Nie fila Narrenturmu, bo są osoby z Gery które sie pojawiają tu tylko czasem (Santa, Cast) i vice versa (Zamorano, Poli).
Tylko ja jestem obiektywny :))) :PPP

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Co do Joanny Sobieskiej - ja nie znam się za bardzo na strojach z epoki, ale nie mogę zrozumieć czemu w czasie oblężenia miało służyć okopanie się piechoty angielskiej poza murami:). Poza oczywiście umożliwieniem Joannie zaprezentowania się w walce na koniu:P.

_________________
Człowiek który przedkłada żabę nad świnię nie jest godny miana człowieka

Jakiś czas temu podawałem tu linka do artukułu Marty Landau o "Troi". W tym samym numerze "Polityki" (24/2004) była jeszcze ramka na temat "Pasji" - online coś jej nie widzę, więc przepisałem:

----------

Ślepa "Pasja"

Obcesowo z historią obszedł się też Mel Gibson w swojej "Pasji", chwalonej za wierność ówczesnym realiom. W filmie słyszymy dwa języki: aramejski i łacinę. Na podstawie setek zachowanych papirusów, inskrypcji i graffiti wiadomo jednak, że oficjalnym językiem administracji w starożytnej Judei był grecki. Tym językiem Poncjusz Piłat musiał rozmawiać z faryzeuszami. Sam Jezus, biedak i syn cieśli, najpewniej nie znał ani greki, ani łaciny i porozumiewał się wyłącznie po aramejsku. Gwoździe, którymi Jezus był przybity do krzyża, nie mogły przechodzić przez dłoń - rozerwałyby tkankę pod ciężarem ciała, musiały więc przechodzić przez nadgarstek. Czystą fikcją jest gwardia żydowska eskortująca Jezusa - taka gwardia w ogóle nie istniała w trzymanej twardą ręką Rzymu Judei. Chrystus nigdy nie był biczowany metalowymi hakami - rzymskie przepisy wyraźnie precyzowały, że do biczowania używa się tylko rózg, a Rzymianie przestrzegali przepisów równie skrupulatnie, jak dzisiaj Niemcy.

_________________
I'm not dead yet.