Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 10:14:28

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna
Autor Wiadomość
Post: 24.09.2008 @ 0:07:52 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.09.2007 @ 18:08:32
Posty: 74
Lokalizacja: Moje Własne Piekło
Zamorano pisze:
Zaryzykuję tezę, że takiego konglomeratu political fiction i space opery to aż tak dużo nie mamy.

Teza jak najbardziej uprawniona. Podobnie to, co piszesz dalej o poziomie całości i bohaterach. To co miałam na myśli, to fakt, że przeróbka na scenariusz i sfilmowanie to coś w rodzaju kserokopii van Gogha: giną odcienie, kolory i subtelności, zostają kształty i plamy. Niby to samo, ale wcale nie.
Moim zdaniem po przygotowaniu wszystkiego tak, żeby odpowiadało wymogom rozrywkowego kina Funky byłby kserokopią samego siebie. Można by mu przykleić dowolne inne imię i nazwisko. A tego bym bardzo nie chciała. <wciąż powtarzająca zachwyconym filmem znajomym, że Sin City w komiksie jest 1000x lepsze>
Gdyby były
Zamorano pisze:
Kasa <..> jak do "5 elementu" oraz mądry scenarzysta:)
to może faktycznie. A kogo byście widzieli jako Funky'ego? :-)

Zamorano pisze:
"Gdyby Urban nosił turban, to zamiast świni byłby Chomeini" :) To akurat jest najbardziej czytelny pastisz w Funkym, może jeszcze Jaruzelski. Ale za to ile nerdów z Polconu rozpozna Parowskiego czy Oramusa :)

Tak, tak, tak, Urbana można poznać łatwo :-) Fanner nawet się nazywa George <hi hi> Ale gdzie tam jest Jaruzelski? <zdziwiona>
Ja byłam dumna, że znalazłam Oramusa (nazywa się O'Raymouth) <nos do góry> Bo Rody'ego i Parrey'a to chyba poznał każdy :-))

Na początku trochę mi przeszkadzało uderzające podobieństwo urządzeń, broni, pojazdów i bohaterów do "Lądowania w Andach" i dalszych części, widoczne w pierwszym tomie, ale potem na szczęście Polchowi przeszło trochę.

_________________
Longing. Longing for a wave of love that would stir in me. That's what makes me clumsy. The absence of pleasure. Desire for love. Desire to love.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24.09.2008 @ 11:54:34 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.12.2002 @ 19:25:16
Posty: 10760
Lokalizacja: Chrząszczydrzewoszyce Powiat Łękołozy
Jeż Jerzy, na jutubie jest już oficjalny zwiastun :-) szykuje się niezła zabawa :-)

_________________
All those moments will be lost in time...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24.09.2008 @ 15:33:29 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2008 @ 11:35:15
Posty: 2084
Lokalizacja: Las pod kontrolą Rady Puchaczy
Rysunki ok, zapowiada się dobrze, ale 2010- trochę przyjdzie poczekać..

_________________
U-hu, U-hu, U-hu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24.09.2008 @ 23:14:44 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
@Jaruzelski? <zdziwiona>


Visa Vinego, szef Syndykatu "Stellar Fox".

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.09.2008 @ 0:56:55 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.09.2007 @ 18:08:32
Posty: 74
Lokalizacja: Moje Własne Piekło
Zamorano pisze:
@Jaruzelski? <zdziwiona>

Visa Vinego, szef Syndykatu "Stellar Fox".


<z komiksem w ręku> Jak dla mnie, to chyba tylko ze względu na "permanentne" ciemne okulary... No i pozycję. <z niepewną miną>
Ale też pewnie nie każdego można było pokazać w sposób równie oczywisty, co Urba...^^^ Fannera

_________________
Longing. Longing for a wave of love that would stir in me. That's what makes me clumsy. The absence of pleasure. Desire for love. Desire to love.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.09.2008 @ 20:38:51 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Lilith pisze:
To co miałam na myśli, to fakt, że przeróbka na scenariusz i sfilmowanie to coś w rodzaju kserokopii van Gogha: giną odcienie, kolory i subtelności, zostają kształty i plamy. Niby to samo, ale wcale nie.

Brak zgody. Wszystko w tej materii zależy od ekipy - od scenarzystów i reżysera chyba przede wszystkim, ale reszta (w tym oczywiście aktorzy) też mają coś do powiedzenia. Nie oglądałam jeszcze ostatniego "Batmana", ale z tego, co czyta się w necie, w szczególności co schodzi z klawiatur ludzi którzy się znają na temacie lepiej niż ja, można wywnioskować, że nie jest z tym źle.
Nota bene, niedługo będziemy mieli okazję się przekonać jak to wyszło z "From Hell", trochę później z "The Watchmen".
W każdym razie - film będący ekranizacją komiksu, czy ewentualnie na podstawach komiksu nie musi bezwzględnie po drodze tracić czy zniekształcać/spłycać klimatu pierwowzoru. Potrzeba do tego jednak obok kasy kumatej ekipy. Stawiam tezę, że takie coś jak "Funky Koval" nie trafi ani na jedno, ani na drugie. Zresztą moim zdaniem żadnej ekranizacji nie będzie, bo też przypuszczam, że nie po to nabyto do niej prawa, aby powstał film, tylko po to, aby zainwestować. Niech leży, może kiedyś przyniesie jakiś zysk.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.09.2008 @ 22:49:13 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.04.2005 @ 2:59:03
Posty: 3537
Lokalizacja: Koszalin
Nocta pisze:
Stawiam tezę, że takie coś jak "Funky Koval" nie trafi ani na jedno, ani na drugie. Zresztą moim zdaniem żadnej ekranizacji nie będzie, bo też przypuszczam, że nie po to nabyto do niej prawa, aby powstał film, tylko po to, aby zainwestować. Niech leży, może kiedyś przyniesie jakiś zysk.

O ile wiem pieniądze inwestuje się w celu ich pomnażania, a nie wyrzucania w błoto. Równie dobrze mogłabyś napisać, że kupując obraz od ulicznego malarza i trzymając go w schowku, inwestujesz, bo a nóż ta kobieta/mężczyzna stanie się za czas jakiś sławny.
Prawa do ekranizacji kupuje się z myślą o zrobieniu filmu. Tyle, że czasmi okazuje się, że w tak zwanym międzyczasie wypłynie coś ciekawszego, co np. pochłonie mniej środków. No i zawsze istnieje możliwość zrobienia z Funkiego kina sf drugiej kategorii. Takiego do tv. Przecież jest cała masa takich niskobudżetowych produkcji.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.09.2008 @ 23:07:43 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Inwestycja w prawa autorskie tak właśnie najczęściej wygląda. Kupuje się co jeszcze jest na zbyciu i aktualnie ma stosunkowo niską cenę. Niech leży, może kiedyś przyniesie zysk. Nie przyniesie? To może przyniesie którykolwiek inne z xxx nabytych praw. Ostatecznie można poczekać, albo zrobić z tego dowolny użytek innego rodzaju (choćby na potrzeby tv). Pisać drukowanymi?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.09.2008 @ 23:47:52 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.04.2005 @ 2:59:03
Posty: 3537
Lokalizacja: Koszalin
Nocta pisze:
Inwestycja w prawa autorskie tak właśnie najczęściej wygląda. Kupuje się co jeszcze jest na zbyciu i aktualnie ma stosunkowo niską cenę. Niech leży, może kiedyś przyniesie zysk. Nie przyniesie? To może przyniesie którykolwiek inne z xxx nabytych praw. Ostatecznie można poczekać, albo zrobić z tego dowolny użytek innego rodzaju (choćby na potrzeby tv). Pisać drukowanymi?


Wystarczy, że będziesz wrażała się jaśniej. Szczególnie kiedy piszesz takie sprzecznie wewnętrznie bzdurki jak: "Zresztą moim zdaniem żadnej ekranizacji nie będzie, bo też przypuszczam, że nie po to nabyto do niej prawa, aby powstał film, tylko po to, aby zainwestować." Z tej wypowiedzi wynika, że Twoim zdaniem wytwórnie chcąc inwestować, zakupują prawa autorskie w celu niezrobienia filmu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 0:34:44 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.09.2007 @ 18:08:32
Posty: 74
Lokalizacja: Moje Własne Piekło
Nocta pisze:
Brak zgody. Wszystko w tej materii zależy od ekipy - od scenarzystów i reżysera chyba przede wszystkim, ale reszta (w tym oczywiście aktorzy) też mają coś do powiedzenia. Nie oglądałam jeszcze ostatniego "Batmana", ale z tego, co czyta się w necie, w szczególności co schodzi z klawiatur ludzi którzy się znają na temacie lepiej niż ja, można wywnioskować, że nie jest z tym źle.

Ja prezentuję egocentryczne podejście do tego typu problemów: dobre (dla mnie) jest to, co się podoba (mi). Dlatego nic co schodzi z klawiatur ludzi znających się na rzeczy lepiej ode mnie nie jest w stanie mnie przekonać. Bo nie ma nikogo, kto by się znał na tym, co mi się podoba lepiej ode mnie <hi hi>

Nie gustuję w typowym (Marvelopodobnym) amerykańskim komiksie superbohaterskim, więc nie będę się wypowiadała, czy Batman/Spiderman/Superman/X-man/...-man stracił na sfilmowaniu, czy nie. Wypowiem się o filmach zrobionych z komiksów, które lubię:
- Hellboy 1 i 2 - ładny, ale to zdecydowanie nie to samo
- 300 - znów, nieźle, ale gdzie mu do komiksu?
- Sin City - zachwycające dla tych, którzy nie widzieli komiksu. Dla mnie w porównaniu z papierem śmieszne i karykaturalne
- Elektra - porażka
- Liga Niezwykłych Dżentelmenów - katastrofa! <oj, to bolało...>
- Immortel (czy jakoś tak, ten na podstawie "Trylogii Nikipola") - taki sobie...
To zresztą nie jest problem wyłącznie naszego kręgu kulturowego. Ghost in The Shell jest <szuka odpowiednio wzniosłego określenia> no, zapiera dech w piersiach. Ale jest zupełnie INNY we wszystkich najważniejszych rzeczach (kreacja i motywacje postaci, fabuła, klimat) niż oryginalna manga.

Nocta pisze:
W każdym razie - film będący ekranizacją komiksu, czy ewentualnie na podstawach komiksu nie musi bezwzględnie po drodze tracić czy zniekształcać/spłycać klimatu pierwowzoru. Potrzeba do tego jednak obok kasy kumatej ekipy.

Bardzo możliwe, że nie musi. Ale jak na razie nikomu sie nie udało. Jak dla mnie, oczywiście.
I jeszcze raz - 300 czy Hellboy 2 to filmy naprawdę udane, ale nie oddające tego, co kocham w komiksach z których powstały. <o, właśnie> To "coś" się gubi w przekładzie z papieru na celuloid.

<po chwili namysłu>
Przypomniało mi się! Jest jesten film, który w moim odczuciu naprawdę oddaje ducha i ciało komiksu z którego się wywodzi! "Asterix: Misja Kleopatra" :-) Ale jedna Kleopatra wiosny nie czyni. Nawet z takim ślicznym noskiem ;-))

Nocta pisze:
Stawiam tezę, że takie coś jak "Funky Koval" nie trafi ani na jedno, ani na drugie. Zresztą moim zdaniem żadnej ekranizacji nie będzie, bo też przypuszczam, że nie po to nabyto do niej prawa, aby powstał film, tylko po to, aby zainwestować. Niech leży, może kiedyś przyniesie jakiś zysk.

Przypuszczam, że trafiłaś w sedno. Szkoda. <wredny ten świat>

_________________
Longing. Longing for a wave of love that would stir in me. That's what makes me clumsy. The absence of pleasure. Desire for love. Desire to love.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 9:25:41 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.10.2005 @ 22:43:37
Posty: 4932
Lokalizacja: nikaj.uuk!
Palladyn pisze:
O ile wiem pieniądze inwestuje się w celu ich pomnażania, a nie wyrzucania w błoto. Równie dobrze mogłabyś napisać, że kupując obraz od ulicznego malarza i trzymając go w schowku, inwestujesz, bo a nóż ta kobieta/mężczyzna stanie się za czas jakiś sławny.

Ostro ;-)

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 18:16:11 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Palladyn pisze:
Z tej wypowiedzi wynika, że Twoim zdaniem wytwórnie chcąc inwestować, zakupują prawa autorskie w celu niezrobienia filmu.

Bo taki, dajmy na to, bank to może zarabiać wyłącznie na prowadzeniu rachunków klientom.
Bogu dzięki za zmiany na Forum. Cze-eść.

Lilith pisze:
Dlatego nic co schodzi z klawiatur ludzi znających się na rzeczy lepiej ode mnie nie jest w stanie mnie przekonać. Bo nie ma nikogo, kto by się znał na tym, co mi się podoba lepiej ode mnie <hi hi>

Też tak miałam. Potem dorosłam.

Lilith pisze:
Nie gustuję w typowym (Marvelopodobnym) amerykańskim komiksie superbohaterskim (...)

Dokładnie tak jak ja. Tylko, że ja dużo bardziej.

Lilith pisze:
więc nie będę się wypowiadała, czy Batman/Spiderman/Superman/X-man/...-man stracił na sfilmowaniu, czy nie.

Zamorano, wołają Cię ;) Do właściwego wątku, oczywiście. W drodze dyskusji trzeba będzie chyba ustalić, który wątek jest właściwy.

Lilith pisze:
- 300 - znów, nieźle, ale gdzie mu do komiksu?
- Sin City - zachwycające dla tych, którzy nie widzieli komiksu. Dla mnie w porównaniu z papierem śmieszne i karykaturalne

"300" F. Millera i L. Varley to dla mnie jedno z absolutnie najgenialniejszych dzieł komiksowych ever. Doskonała kompetencja w ramach tego medium. Film faktycznie był gorszy od pierwowzoru. Ale lamenty i utyskiwania jak to był źle strasznie są dla mnie niezrozumiałe. Można wskazać szereg elementów autentycznie porażkowych w tej ekranizacji, niemniej to, co stanowi olbrzymią część sukcesu zostało przeniesione na ekran w mojej ocenie prawie idealnie. Filmowe "300" i "Sin City" są dla mnie właśnie doskonałymi przykładami ekranizacji komiksu pod kątem plastycznym. To jest praktycznie przeniesienie na ekran kreski + jej animacja. A zaręczam, komiksowe "Sin City" akurat widziałam (początkowo nawet grafika mi nie odpowiadała). W moim odbiorze jeśli o "Sin City" chodzi, to właśnie grafika F.Millera jest tym, co ten komiks tak bardzo wyróżnia, tworzy klimat tego dzieła. W filmie została po prostu ożywiona. Dla mnie to było niesamowite. Grafika Millera ma do tej pory, moim zdaniem, wielkie szczęście do ekranizacji (o ile niczego nie przeoczyłam).
Nie rozumiem co tam w porównaniu do pierwowzoru jest "śmieszne i karykaturalne". Doskonale oddany klimat, kolorystyka, wyraźne, grube kontury, słowem wszystko to czym F. Miller zasłynął w "Sin City". Podkreślam, że piszę tu ciągle i niezmiennie o sferze wizualnej, ale dla mnie "Sin City" to komiks bardziej do oglądania. Największe wrażenie w nim, w mojej ocenie, robi właśnie grafika.
"Immortel" miał jedną fajną scenę.

Lilith pisze:
I jeszcze raz - 300 czy Hellboy 2 to filmy naprawdę udane, ale nie oddające tego, co kocham w komiksach z których powstały. <o, właśnie> To "coś" się gubi w przekładzie z papieru na celuloid.

No właśnie to jest problem. Rozmowa o "cosiach".
A niech tam, zrobię falstart. W stosownym temacie [UPD. po pewnych wahaniach postanowiłam reanimować truchło A. Moora] wkleję to, co napisałam o filmowym "300", być może z lekką autocenzurą (nie pamiętam już dokładnie co napisałam). A wcale nie byłam wobec filmu bezkrytyczna.

Lilith pisze:
Przypuszczam, że trafiłaś w sedno. Szkoda.

Mogą jeszcze odsprzedać prawa. Z zyskiem, bo raczej o to (zysk) chodzi.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 21:15:32 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
_Lilith_ pisze:

Nie gustuję w typowym (Marvelopodobnym) amerykańskim komiksie superbohaterskim, więc nie będę się wypowiadała, czy Batman/Spiderman/Superman/X-man/...-man stracił na sfilmowaniu, czy nie.


Po pierwsze X - Men, po drugie za zestawienie Batmana z "marvelopodobnym" powinnaś ponieść odpowiedzialność karną...:) I nawet nie chodzi o to, że to podobnie jak Superman to DC. Chodzi o to, że Batman jest na tle komiksu superbohaterskiego tak bardzo osobnym zjawiskiem, że w ogóle IMVHO zestawianie go z resztą ma tyle samo sensu co powiedzmy "Strażników":)


Palladyn pisze:
Z tej wypowiedzi wynika, że Twoim zdaniem wytwórnie chcąc inwestować, zakupują prawa autorskie w celu niezrobienia filmu

Przecież do realizacji trafia pi razy oko 10% projektów i scenariuszy do których ktoś ma prawa w Hollywood. Mało to sytuacji, że ktoś podkupił prawa tylko dlatego, ze ktoś inny się interesował i żeby ten "ktoś" nie zrobił tego filmu?
Przypuszczam, że "Funky" ma podobne szanse na realizacje jak "Killer" i "Historie miłosne" (też kupiono do nich prawa, Wereśniak sobie za "Killera" kupił apartament:)), a nawet mniejsze ze wzgledu na większe wymagania budżetowe. Ileż to komiksowych serii z Europy zrealizowano za Oceanem na małym lub dużym ekranie? Ileż w ogóle komiksów z Europy (nie licząc Brytyjczyków) przebiło się w USA? Moebius, Tintin (wszystko przykrojone do amerykańskich formatów wydawniczych), sporo interesujacych rzeczy drukował Eastman w "Heavy Metalu", ale edycji albumowych się nie doczekały...

A co do oceny Lilith adaptacji komiksowych. Kilka jednak wyszło IMVHO. "Dick Tracy", Batmany Burtona i Nolana plus Batman: The Animated Series plus Batman Beyond, "Road to Peredition", drugi Asterix, animowany Spawn, aktorski jest co najmniej w miarę przyzwoity, co najmniej 4 projekty na bazie X Menów są sensowne. Strasznie dużo obiecuję sobie po animacji wg. Pelissy, materiały na stronach producenta są rewelacyjne. "Sin City" i "300" mam zdanie dokładnie jak Nocta. A jeszcze super film wg. Danilea Clowesa "Ghost Worls", jest "Historia przemocy". Jest "American Splendor" . To tak z głowy czyli z niczego :) Paru rzeczy nie widziałem jak np. "Persepolis" czy ekranizacji "Porucznika Blueberry'ego". Oczywiście nieudanych rzeczy nie brakowało i tu masz rację :) Żeby wspomnieć "Ligę..." czy IMVHO "V for Vendetta" :) Ja czekam na dwie rzeczy: miniserial wg. "XIII" oraz oczywiście naiwnie robię sobie smaka na "Watchmen" (a tu chyba najpierw będzie proces, żeby film mógł trafić na ekrany).

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 22:55:18 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Zamorano pisze:
[...] czy IMVHO "V for Vendetta" [...]


Ach. Mam drobne pytanie. Nie widziałem komiksu, ale film zrobił na mnie spore wrażenie. Klimat filmu i jego niejednoznaczność zapadły mi w pamięci. Serio jest cienki w porównaniu z komiksem?

Zamorano pisze:
oczywiście naiwnie robię sobie smaka na "Watchmen"[...]


JAAAAAA TEEEEŻ :)

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26.09.2008 @ 23:23:05 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Lhunbleidd pisze:
Serio jest cienki w porównaniu z komiksem?

Moim zdaniem bardzo serio. Ale dla mnie komiks "VfV" to ta sama kategoria co komiksowe "300", więc...
IMO film ma tylko jedną naprawdę dobrą scenę - prezentacja V. Ale porównując ekranizacje "300" i "VfV", to moim zdaniem ta ostatnia zarżnęła istotę rzeczy totalnie. Może też i dlatego, że w "VfV" strona plastyczna zagadnienia nie odgrywa aż tak doniosłej roli, jak w "300", więc nie bardzo da się pod tym kątem nadrobić na ekranie.
UPD. Strona plastyczna nie odgrywa aż tak doniosłej roli w tym sensie, że jest inna filozofia czy koncepcja narracji, zdecydowanie bardziej archaiczna.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group