Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 11.05.2024 @ 15:25:29

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 878 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 59  Następna

Co/kogo najbardziej pragniecie zobaczyć w ep. III
Śmierć Jar-Jara 8%  8%  [ 10 ]
Natalie Portman 10%  10%  [ 13 ]
Poprawę poziomu po ep. I i II 16%  16%  [ 20 ]
Walki na miecze świetlne 6%  6%  [ 8 ]
Ewana Mc Gregora 0%  0%  [ 0 ]
Bitwy w kosmosie 2%  2%  [ 2 ]
Haydena Christensena 1%  1%  [ 1 ]
Śmierć Dooku 1%  1%  [ 1 ]
Przemianę Anakina/Walkę z Obi Wanem 33%  33%  [ 41 ]
Godne dopełnienie Sagi 23%  23%  [ 29 ]
Liczba głosów : 125
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 12:54:02 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.03.2003 @ 21:48:24
Posty: 462
Lokalizacja: z Warszawy
Dzięki za wskazówkę :) tego rodzaju bonusów w nowej trylogii nie brakuje - w Mrocznym Widmie pojawił się - ale też nie wiem gdzie - Mark Hamill.

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 13:11:10 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Lhunbleidd pisze:
Ponoc w ktorejs scenie pojawil sie sam Lucas :) Bardzo sie staralem ale nie dostrzeglem :[

Może był przebrany za takiego białego szturmowca?;)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 14:07:02 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Haletha pisze:
Może był przebrany za takiego białego szturmowca?;)


Taki knypek by sie wyroznial :) Gorszej jak mu nalozyli zielony makijaz... Yoda taki podejrzany byl ;P

P.S. Wlasnie dotarlo do mnie ze EIII to juz koniec Gwiezdnej Sagi... Chyba pojde sie napic... Bo Star Wars towarzyszyly mi przez caaaale 28-letnie zycie... Cos sie konczy... I will search my feelings with bottle of vodka...

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 14:39:10 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.04.2005 @ 2:59:03
Posty: 3537
Lokalizacja: Koszalin
Byłem, zobaczyłem, polecam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 14:42:29 
Offline
Rębacz z Crinfrid

Rejestracja: 08.01.2003 @ 16:36:24
Posty: 1139
Lokalizacja: o, stamtąd!
Lhunbleidd pisze:
P.S. Wlasnie dotarlo do mnie ze EIII to juz koniec Gwiezdnej Sagi...

E tam koniec. Kto by taką kasę odpuścił ? ;)

_________________
Kiedyś pisano różne rzeczy na ścianach toalet.
Teraz do tego celu służy internet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 14:57:47 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10.05.2005 @ 16:07:39
Posty: 250
Lokalizacja: zainteresowanych proszę na pw :))
meadwyn pisze:
No tak. W takim razie fascynujące, skąd Leia pamięta matkę :]

z życia płodowego :D
umieram z niecierpliowści - chyba wyciągnę moja połówke w ten weekend.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 18:18:27 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.04.2005 @ 19:35:41
Posty: 38
Lokalizacja: Miasto przeklęte, przedproże piekieł
Według Bastionu Lucas jest gdzieś w teatrze, czy operze. Ta wojowniczka odgrywa większą rolę w spin offach, to jest chyba Alya, czy jakoś tak. Tak w ogóle, mi zostały 3 godziny do seansu. Niecałe. Chyba sobie obejrzę Clone Wars co to na stronie udostępnili, żeby się wczuć w klimat


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 20:38:58 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.10.2004 @ 14:37:29
Posty: 1340
Lokalizacja: Z kontowni albo z nienacka
Veni, Vidi ale tak nie do końca Vici ;-)

Tak, zacznę od tego, że jako swego rodzaju klamra film ten jest bardzo dobry. Jest wszystko ładnie i składnie pokazane. Tak na gorąco, po pierwszym seansie to scanariusz imo jest spójny, logiczny i ładnie to się spina.
Akcja jest bardzo, ale to bardzo "skupiona". Mamy dwa motywy wokół wszystko się kręci. Przemiany Anakina i Palpatina plus zamiana Republiki w Imperium.
Mi sie to podobało. Książki, i to nie wszystkie, czytałem jako dzieciak kilka lat temu i po czasie niewiele kojarzyłem. W filmie jest wszystko ładnie, klarownie ale bez przesadnej emfazy pokazane.

Ale po kolei, uwaga będą spoilery :]
Pierwsza scena - słyszałem zachwyty, że totalny wypas i dech zapiera... Albo ja jestem zbyt młody, przyzwyczajony, ponieważ dużo tych efektów jest dziś w kinie, albo niewrażliwy jestem. Owszem, scena fajna ale mnie w fotel nie wcisnęła. Większe wrażenie wywarł na mnie trailer Sin City który przed seansem puscili.
Slyszałem wiele głosów, że Christiansen to totalne drewno. No wybitnym aktorem to on nie jest, ale bez przesady, nie wypada tragicznie. Ta jego przemiana... Mi pasuje. Zaczyna się od chęci ratowania ukochanej, kończy na tym, że mało jej nie morduje ze słowami o rządzeniu całą galaktyką na ustach. Jest ok, to wszystko się w nim rozwija, kumuluje.
Amidala... Ładna ta Portman, fajna, delikatna i kobieca. I to tyle by było. Nie wiem, czy ona taka nieutalentowana, czy tak miało być i tak miała ta kreacja wygladać. Ale to jej umieranie jak dla mnie wcale za długie nie było. Wręcz przeciwnie, połączone z "operacją" Anakina wypada całkiem fajnie. Takie coś się kończy, coś zaczyna ;-)
Te sceny między nimi też nie są tragiczne. Owszem, są nienajwyższych lotów ale spodziewałem się czegoś znacznie gorszego czytając recenzje i wypowiedzi.
Bardzo podobał mi sie finałowy pojedynek. A w zasadzie to oba, między Yodą i Imperatorem a Anakinem i Kenobim. Fajne, efektowne zwieńczenie trzech pierwszych częsci. No i pochlastany, poparzony Skywalker. A potem to, jak zostaje "zapuszkowany." I ten oddech. Tak, to mi się podobało.

Czemu więc nie do końca czuję się usatysfakcjonowany ? Hm, w zasadzie to ciężko mi powiedzieć. Pamiętam jednak, że o dziwo po ataku Klonów zaraz po wyjsciu z kina byłem bardziej kontent niż dziś. Ale może to dlatego, że to już koniec, że dalej jest już to co znam.

PS - o co chodziło Yodzie z tym Quin Gon-Jinem powracającym z zaświatów ?


Ostatnio zmieniony 20.05.2005 @ 20:43:13 przez syriusz, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 20:40:56 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Wytłumaczenie, w jaki sposób później Obi-Wan będzie mógł powracać jako duch.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 20:42:13 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.10.2004 @ 14:37:29
Posty: 1340
Lokalizacja: Z kontowni albo z nienacka
Tak się domyslałem, ale myślałem, że może o coś innego chodzi. Tym niemniej, dzięki Sex.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20.05.2005 @ 22:39:10 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19.10.2004 @ 15:31:44
Posty: 680
Lokalizacja: z Mchu i Paproci
Lhunbleidd pisze:
P.S. Wlasnie dotarlo do mnie ze EIII to juz koniec Gwiezdnej Sagi...
Nie mów Hop. Już po "Imperium Kontratakuje" był gotowy scenariusz na potrójną trylogię....
Cytuj:
Chyba pojde sie napic... Bo Star Wars towarzyszyly mi przez caaaale 28-letnie zycie...

Ech, ja byłem w kinie na Gwiezdnych Wojnach zaraz jak się pojawiły. Nie powiem ile razy. :) Jeszcze przed "Szczękami" i "Wejściem Smoka".

Jeszcze raz czepię się filmu: Za stary jestem na prostą propagandę polityczną, którą nas tu uraczono. Przyznaję, że w czasach pierwszej trylogii byłem przekonany, że Imperium pojawiło się z zewnątrz i podbiło galaktykę. Proces przekształcenia republiki w imperium był interesujący, ale - powiedzmy - dość oklepany w historii starej Ziemi.
Nie spoileruję, bo już od Ataku Klonów było wiadomo skąd się wzięło Imperium i jego armia.
Chodzi mi o to, że film ma obrzydliwie amerykańskie przesłanie: demokracja jest dobra na wszystko, a każde odstępstwo od niej równa się Imperium. Nie wolno oddawać uprawnień kanclerzowi ( właśnie, czego się Kanclerza czepili, a nie np. Prezydenta? ładnie to tak znęcać się nad dawno zmarłymi postaciami? ) Faktycznie powołanie armii Republiki i zwiększenie uprawnień władzy wykonawczej w sytuacji wojny i nieco hmm... przerośniętego parlamentu - było dobrym posunięciem. Problem nie w tym, że Kanclerz dostał władzę, lecz w tym, że Kanclerz był Sithem. To służby specjalne się nie spisały. Gdzie wywiad, gdzie teczka z życiorysem Kanclerza? Jedi dali ciała na całej linii.

Pozdrawiam.

_________________
Chwała filozofom!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.05.2005 @ 2:55:37 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.03.2003 @ 21:48:24
Posty: 462
Lokalizacja: z Warszawy
S

p

o

j

l

e

r

!!!!


O rety! Dubbing był porażajacy. P o r a ż a j ą c y. Omijać, omijać z bardzo daleka, tak jak Al radził. Obi skrzeczy jak gęś, cyborg Vader ma głos chłoptasia z kubkiem przy ustach, a do C3PO, to ja mam bardziej podobny głos, kiedy się złapię za nos. Oszczędzało się na krótkich rolach. Nieładnie.
Po raz pierwszy scenografia komputerowa ukazała się jako naprawdę trójwymiarowa, pełnoobrotowa, nieustępująca rzeczywistym lokacjom, po raz pierwszy miałem wrażenie, że tam naprawdę to wszystko jest, i jest materialne, że kamera leci z Jedajami wśród szalejacej bitwy, wśród drzew niebotycznej dżungli i wieżowców na coruscant... Były też sceny przypomianajace ujęcia z komiksów, z Animee nawet.

Największym zaskoczeniem była dla mnie ogólna growość komputerowa tego filmu. kto grał w Jedi Knight II, albo w Jedi Academy ten wie. To z tamtąd pochodzi chwyt - podniesienie + duszenie, obcięcie komuś 2 nóg i ręki w locie jednym ciosem.... Albo sytuacja kiedy ten robot stracił dwa ramiona i wskoczył do pojazdu - klasyczne przejście bossa z platwormówki od jednej fazy walki, wyznaczanej utratą zdrowia, do drugiej. Nie jestem jakimś znowu zapalonym graczem, ale to się rzuca w oczy. Stopień oczojebności jest duży, szczególnie na początku. Dialogi zgrzytają.

Druga sprawa. Jak to możliwe w dwójce, Dooku leje Obiego, Anakin po długiej walce przegrywa z Dooku, w trójce Dooku leje Obiego, Anakin po krótkiej walce wygrywa z Dooku, a Anakin, nawrócony na ciemność, po długiej walce... przegrywa z Obim?!
Czy to moralitet jakiś, łopatologiczny, że ciemna strona osłabia?! Wobec tego jak potężny byłby Palpatine, gdyby nie był Sithem?!
To nie jest czepianie się, od dawna myślałem jak to rozwiążą – bo już przecież w dwójce, Ani był wyraźnie silniejszy od mistrza. Niczego nie rozwiązali.
Albo to – że w częściach 4-6 w galaktyce Lucasa jest słabsza technologia niż we wcześniejszych chronologicznie częściach 1-3. Kolejny morał - Wojna wyniszcza?!

Psychologicznie rzecz została – powiedzmy to sobie otwarcie – zwalona.
Tu jeszcze Ani ma te swoje ideały, chce ratować żonę, poczucie godności podsycane ambicją, każe mu się uważać za pokrzywdzonego… a za chwilę, już jako Vader, wpada do swojej akademii i wyżyna dzieci?! Zakładając, że ta krótka decyzja zabiła w nim ludzkie uczucia - w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego nie chcieli ich wykorzystać na uczniów. Niby już odrobina strachu wystarczy, żeby z padawana wyrósł Sith… .
Zatem może być tylko jeden mistrz i jeden uczeń. Ale w takim razie, cała literatura Star Wars, z którą onegdaj miałem wątpliwą przyjemność się zapoznać, powinna wylądować w koszu. Żadnej Mary Jade być nie mogło. Podczas gdy według apokryfów, Palpatine miał całe zastępy tajnych uczniów, uczniów zaocznych, uczniów korespondencyjnych, nieślubnych dzieci, kuzynów, pociotków itd, którzy po wydarzeniach z Powrotu Jedi ujawniali się po kolei, polowali na Luke’a zakładali akademie, reaktywowali Imperium … i tak przez następne kilkadziesiąt lat ;)

Podobnie intryguje mnie ten patafian, Jar-Jar, po co on w ogóle był?! Żeby wszystkich zdenerwować, a potem, w trójce nagle przestać się liczyć. Powinien zginąć – dając satysfakcję widzom i zamykając ładnie swój wątek. Ginie tylu Jedi, Umiera Amidala, A leszcz z długimi uszami żyje. Z tym Jar-Jarem jest tak, jak z Białym Zimnem… .

I za cholerę nie rozumiem, jakim cudem Leia pamięta matkę.

Jednak była to najlepsza część z 1-3. Pierwsza, w której czułem jakieś emocje. I przyznać muszę, że te dylematy przyszły później, film jest na tyle dobrze zrobiony, że ogląda się go jak wielkie, wycyzelowane widowisko, na swój sposób jest nawet dojrzały – myślę, że naprawdę się w nim udał klimat zakańczania, dopełniania. „Think for Yourself, cos I’m not gonna go with you”. Chyba to Lucas wyraził tym filmem I to, tylko to, miało w sobie tę mistyczną moc oryginalnej trylogii. I muzyka. Piękna muzyka. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wyszedłem z filmu nucąc jego motywy muzyczne. Wciąż czuję drżenie w środku.

Oryginałowi ocyzweiście nie dorównało. Ale zabawa była przednia.

PS. GM, czy nie dopuszczasz się nadinterpretacji?

Ja nie wyczytałem tak konkretnych przesłań. Jedi dali ciała na całej linii, fakt. Ale przesłanie jest IMO takie, że tam, gdzie biurokracja jest wszystkim, a interesy różnych grup usuwają cień jakiekolwiek myśli o dobrze wspólnym, Musi się pojawić Palpatine, wcześniej czy później. Wojna była jego środkiem do celu.

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.05.2005 @ 10:15:21 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19.10.2004 @ 15:31:44
Posty: 680
Lokalizacja: z Mchu i Paproci
Fanky pisze:
...Wczęściach 4-6 w galaktyce Lucasa jest słabsza technologia niż we wcześniejszych chronologicznie częściach 1-3. Kolejny morał - Wojna wyniszcza?!.

Nie widzę w tych częściach lepszej technologii. Powiedziałbym, że w tysiącletniej Republice nauka jest constans, odkryto wszystko, co można było odkryć, i co ma działać, to już działa. Jak w światach fantasy, w których dalszy postęp jest niemożliwy. Różnice siły technologicznej biorą się tylko z dostępności surowców. Imperium na pewno zrujnowało parę światów, wprowadzało sankcje gospodarcze itp. Mi tam się podoba schyłkowy nastrój w starej sadze, wrażenie, że Galaktyka najlepsze lata ma już za sobą.


Cytuj:
Psychologicznie rzecz została – powiedzmy to sobie otwarcie – zwalona.
Tu jeszcze Ani ma te swoje ideały, chce ratować żonę, poczucie godności podsycane ambicją, każe mu się uważać za pokrzywdzonego… a za chwilę, już jako Vader, wpada do swojej akademii i wyżyna dzieci?!

ślubował wierność nowemu panu. Za późno na dylematy moralne. Nie szkoda róż.

Cytuj:
Zakładając, że ta krótka decyzja zabiła w nim ludzkie uczucia - w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego nie chcieli ich wykorzystać na uczniów.
To prawda. Ale nowy imperator może jeszcze nie czuł się pewnie. Nie chciał ryzykować, że jakieś dziecko ucieknie i będzie mieć w przyszłości jakiegoś nawiedzonego mściciela.


Cytuj:
PS. GM, czy nie dopuszczasz się nadinterpretacji?

Ja nie wyczytałem tak konkretnych przesłań. Jedi dali ciała na całej linii, fakt. Ale przesłanie jest IMO takie, że tam, gdzie biurokracja jest wszystkim, a interesy różnych grup usuwają cień jakiekolwiek myśli o dobrze wspólnym,

Moment, moment, demokracja nie wyklucza myślenie o grupach interesów. To normalne, że każdy świat ma swoje własne sprawy. Chodzi o to, żeby rozwiązywać spory w sposób cywilizowany. Po to w ogóle Republika powstała. Najpierw się zarzuca republice, że w obliczu wojen federacji handlowej nie potrafi być stanowcza, a potem sugeruje, że stanowcze działania są przyczyną wszelkiego zła.

Cytuj:
Musi się pojawić Palpatine, wcześniej czy później. Wojna była jego środkiem do celu
Od tego jest "biurokracja" albo sprawny system demokratyczny,(plus społeczeństwa obywatelskie) żeby takich Palputinów na czas wysyłać w polityczny niebyt. A jeśli ludziom wszystko jedno, to Imperium jest dla nich optymalnym rozwiązaniem.

_________________
Chwała filozofom!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.05.2005 @ 10:31:08 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.04.2005 @ 19:35:41
Posty: 38
Lokalizacja: Miasto przeklęte, przedproże piekieł
Łech, bylem, widziałem, i qrde spieprzyłem sobie seans namiętnym oglądaniem spoilerów i czytaniem nowelizacji przed nim, bo wiem ile rzeczy wywalili....

Jakby to metaforycznie ująć - Widziałem szklankę soku, miałem nadzieję na szklankę soku, a dostałem kubeczek syropu, i cholera sam będę musiał rozcieńczać... Tyle rzeczy wyleciało, choćby duch Qui-Gon Lina. No nic, mam nadzieję na rozszerzone DVD, + jakaś krótkometrażówka z samą bitwą nad kursant dla theme parków w ameryce (coś a`la Shrek 3d. Zresztą bitwa z Powrotu Jedi podobno też jest puszczana jak samodzielna krótkometrażówka w jakiś theme parkach....)

A, jeszcze jedno - Fanky, co do tego że Obi pokonał Anakina -> Przecież on w całej nowej trylogii wygrywał fartem swoje walki, Anakin po prostu miał pecha


Ostatnio zmieniony 21.05.2005 @ 11:32:23 przez Jataman, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.05.2005 @ 10:58:53 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.10.2002 @ 20:35:02
Posty: 653
Lokalizacja: niewłaściwe miejsce, niewłaściwy czas...
Widziałam „Zemstę Sithów” i muszę przyznać, że mi się podobało. Nie tak, jak oryginalna trylogia, ale i tak jestem zaskoczona na plus.
„Zemsta...” jest niezła z punktu widzenia, powiedzmy, politycznego, bo knowania Palpatine’a i przemiana Republiki w Imperium ukazane są interesująco. Kłopot w tym, że akurat polityka najmniej mnie w GW kręci. Ja chciałam wzruszenia, emocji. I pod tym względem jest nieźle, choć z pierwszej połowy filmu wieje nudą. „Zemsta...” (z oczywistych względów) jest mniej dziecinna niż dwie poprzednie części, zdecydowanie bardziej ponura i mroczna. W kilku momentach (wkroczenie Anakina do Świątyni Jedi, wykonywanie rozkazu nr 66, pojawienie się Obi-Wana tuż przed jego finałową walką z byłym uczniem) poczułam przyśpieszone bicie serca i atmosferę „starej” trylogii. Niestety postaci tradycyjnie już są drętwe – Obi-wan wypada jeszcze beznadziejniej niż w „Ataku klonów”, podobnie Amidala, której rola ogranicza się do chodzenia w powiewnych szatach i płakania. Najciekawiej wypada (cholera, nie myślałam, że kiedyś to powiem) Anakin. Jego rozterki i przejście na Ciemną Stronę nadal niewiele mnie obchodzą, ale przyznaję, że chłopak całkiem nieźle poradził sobie z rolą. Choć z drugiej strony jego rola to pod wieloma względami samograj: ma fajny makijaż, spod kaptura rzuca ponure spojrzenia i ma wyglądać „klimatycznie”. No więc wygląda :-) Poza tym muszę jeszcze przyznać, że Anakin MIAŁ powód, żeby przejść na Ciemną Stronę. Sama, cholera, bym przeszła, gdyby jakiś uszasty zielony stworek powiedział mi, że mam nauczyć się rezygnować z tego, co kocham, bo przywiązanie prowadzi do zazdrości.
Btw odkryłam w czasie seansu ciekawą rzecz: otóż „zwykłe” bitwy (takie średniowieczne) i pojedynki na zwykłe miecze bardzo lubię oglądać, podczas gdy bitwy kosmiczne i pojedynki na miecze świetlne szybko mnie nudzą. Ciekawe, dlaczego?
A z komentarzy pewnej kobiety pod koniec filmu: „Ja już nic nie rozumiem. Dlaczego te dzieci nazywają się Luke i Leia?”

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 878 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 59  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group