Wieża Błaznów

Śliczny;)))

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Trzeba było smarkacza wykastrować za młodu ;).

Właśnie wróciłem z premiery. Tak na gorąco napisze, że film jest niezły. Lepszy od ep I i II. Muzyka jest dobra, pojawiają się wszystkie najlepsze motywy ze starej trylogii. Dużo walk na miecze świetlne. W środku filmu jest przydługawy i nudnawy fragment ze sporymi skokami w fabule. Film nie był też cały czas taki sztywny. Było kilka zabawnych scen.

Dla tych, którym scyzoryk otwiera się w kieszeni na widok Jar Jara mam dobrą wiadomość. Jar Jar pojawia sie w dwóch scenach i nic nie mówi. Nie zdradze czy ginie czy nie, żeby nie psuć zabawy.

Dla fanów must-see, dla pozostałych dobry film z efektami i nienajgorszą fabułą.

Już się wyspać zdążyłem po premierze.
Pięknie, proszę państwa. Kółko się zamknęło - jak dla mnie - aż zbyt dosłownie. Łezka się w oku kręci.
Myślałem, że trudno będzie zrobić przemianę Anakina bez obrzydliwego kiczu, a wyszło całkiem zgrabnie.

Przychylam się do opinii, że trzeba lubić Sagę, aby film uznać za wyjątkowy.

_________________
Chwała filozofom!

ja idę dopiero w przyszłym tygodniu. Wasze posty dodaja mi nieco odwagi :)
(bo sie balam, że będzie dno, kicz i bąbelki)

Ja też nabrałam optymizmu. A ci co widzieli, niech może jeszcze mi powiedzą, jak się w III części prezentuje Amidala.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

podobno cierpi i rodzi i umiera :P
ale nie jestem pewna bo opieram sie na tekstach z netu :)

No to ma szanse prezentowac sie niezle. Moze z wyjatkiem rodzenia...

_________________
Of mice and men
Back to reality

Poród jest gorszy niż umieranie? Ach, te współczesne kobiety, najchętniej zażądałyby równouprawnienia płci także w rodzeniu dzieci... ;)))
I jeszcze jedno: rodząca kobieta też ma szanse prezentować się nieźle :)

Amidala wypada kiepsko. Jej kwestie ograniczają się do: "Och Anakinie, tak bardzo się martwię". W kolejnych scenach widzimy ją z coraz większym brzuchem. Praktycznie cały czas siedzi w domu i cierpi. Pod koniec biega sobie w podskokach z mocno zaawansowaną ciążą. Do samego porodu nie wie, że ma bliźniaki. Na końcu mało realistycznie rodzi i umiera.

Szkoda, wielka szkoda. W ankiecie zaznaczyłem drugą opcję, więc nie wiem, czy jest teraz sens iść do kina ;) Nie zrobili jej wcześniej USG? Co za karygodne zaniedbanie :)))

Ale umiera tak sama z siebie? Przy porodzie?

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Przy porodzie. Jak to określił robot-lekarz: "nie ma woli życia" czy coś w ten deseń.

No tak. W takim razie fascynujące, skąd Leia pamięta matkę :]

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Nie marudź ;-) To w końcu Gwiezdne Wojny. Inny czas, inna galaktyka. Moc i te sprawy ;-)