Wprost to dla mnie swoisty fenomen na rynku mediow. Obok perelek publicystycznych regularnie, planowo wrecz, publikowane sa teksty o takim natezeniu oszolomstwa, ze chyba tylko PRL-owska propaganda - czasami - i Kolec - prawie zawsze - mogli poszczycic sie wiekszym stezeniem wodoglowia. Nie pamietam kiedy ostatnio pojawil sie we Wprost tekst sprzyjajacy polskim filmom. 'Pytania sa tendencyjne?'
Tym razem chyba odpowiedzi, a raczej jedna odpowiedz na wszystko
Ale...wlasciwie to tym razem sie nawet zgadzam. W "Solidarnosc, solidarnosc" tylko gora 4 etiudy byly niezle. Najlepszy byl Bajon z facetem z kanistrem i Mala Apokalipsa (nie dziwi mnie ze Wprost nie docenilo tej perelki), z kolei wychwalany przez Wprost Machulski byl zaledwie przecietny w swej dowciapnosci.
Dzis czytalem recke tego w Polityce. Jak zwykle duzo mniej oszolomska niz u konkurencji, widzaca tak wady, jak zalety...a i potrafiaca powiedziec cos weicej o koncepcji puszczania wszystkiego w jednym bloku.
Czy recenzja "Solidarnosc, Solidarnosc" wladna jest o czyms wyrokowac w kwestii przyszlosci kina? Chyba tylko z perspektywy Wprost i Kolca. Ja np. nie moge sie doczekac kolejnych filmow Smarzowskiego, Krauzego czy Glinskiego (Wrozby kumaka juz zbieraja entuzjastyczne recki...nawet ukrzyzowany we Wprost Zanussi zrobil furore w Wenecji)...
Zbyt duzo tez sie nasluchalem od znajomych ile razy cofnieto im obiecane fundusze koprodukcyjne...
gandrel pisze:
Na ostateczna puentę poczekamy jeszcze kilka miesięcy. Pewnie będzie w tym samym stylu.
Jesli mowisz o Wprost: nie dopuszczam mawet innej mozliwosci. Jesli o kinie polskim: nikt tego nie wie, a jesli twierdzi ze wie...to znaczy, ze jest z redakcji Wprost albo Kolcem. Albo zwyklym oszolomem (nie zeby tamci byli w czyms niezwykli). Natomiast rachunek prawdopodobienstwa pozwala byc ostroznym optymista. Lepsze to zreszta niz programowe polskie smecenie i podstawianie nogi