SPOILER
Ben-Adar pisze:
Takich niedokładności znajdzie się więcej, jeśli ktoś nadąży za fabułą na tyle, żeby je uchwycić ;)
Co do serca, to Tia Dalma ostrzegła Willa, że kto zabije Jones'a, musi go zastąpić... Mniejsza zresztą o techniczne roztrząsanie kto, kiedy i dlaczego był nieśmiertelny, w końcu Barbossa też zginął, a trzyma się nieźle;)
Mnie zdziwiło raczej (jak już miałem czas żeby się nad tym zastanowić) co innego. Otóż Davy Jones wyciął sobie serce, żeby uchronić się od nieszczęśliwej miłości, a Will Turner z wyciętym sercem (czy raczej bez niego) kocha swoją Elizabeth bez przeszkód...
Tyle, ze mnie nie chodzi o wątek fantastyczny, ani o to czy ktoś zginął i powrócił. Wiadomo czemu Barbossa wrócił i kto go przywołał. Chodzi mi o logikę, a nie "prawdopodobieństwo" zdarzenia w naszym racjonalnym świecie. Gdyby się okazało, ze BarbossyII nie da się przywrócić do życia "bo nie" (albo dlatego, ze fabuła by się posypała) to tez bym protestowała.
Sęk w tym, ze Davy był cały i zdrowy (i śmiertelny sensu stricte) tyle że w częściach, a przebicie jego serca oznaczało jego śmierć. A Will żył później z sercem, które było już wtedy przebite. Jeśli ktoś kiedyś będzie chciał go wyeliminować, to co? Przebije serce drugi raz? ;)
A własnie czemu Davy nadal kochał Kalipso, choć serce miał wycięte? ;)
Wiem, ze jestem paskudna. Chcę jasno podkreślić, ze film jest genialny, mimo tych braków logicznych, a czepiam się bo mi szkoda, ze się takie błędy zdarzają ;)P
SPOILER