Wieża Błaznów

Przeklejam z innego miejsca.
W legionie tym było dwu bardzo dzielnych centurionów, bliskich awansu do pierwszej rangi, Tytus Pullon i Lucjusz Worenus. Dochodziło do ciągłych między nimi sporów, który z nich jest lepszy, i całymi latami walczyli ze sobą w jak najzawziętszym współzawodnictwie o awans. Gdy przy umocnieniach toczył się niezwykle zacięty bój, Pullon — jeden z nich zawołał: Worenusie, dlaczego się wahasz? Jakiejż to wyczekujesz okazji, by wykazać się swoją odwagą? Niechaj dzisiejszy dzień rozstrzygnie nasze spory". Po tych słowach wyskoczył na umocnienia i rzucił się tam, gdzie dostrzegł największą ciżbę nieprzyjaciół. Worenus też nie zatrzymał się na wale, ale w obawie przed utratą szacunku u wszystkich, ruszył w jego ślady. Pullon z nieznacznej odległości wyrzucił włócznię w kierunku nieprzyjaciół i jednego z nich, gdy się właśnie z tłoku ku przodowi wyrywał, przeszył nią. Nieprzyjaciele osłonili tarczami śmiertelnie ranionego, a Pullona zaczęli wszyscy zasypywać pociskami i nie dawali mu możności ruszenia się z miejsca. Tarcza Pullona została podziurawiona, a jeden z pocisków utkwił mu w pasie. Trafienie to przesunęło pochwę miecza i Pullon nie mógł dosięgnąć jej swoja prawicą; tak unieszkodliwionego okrążyli nieprzyjaciele. Doskoczył do niego jego rywal Worenus i w tym krytycznym momencie przyszedł mu z pomocą. Wówczas cały ten tłum odwrócił się od Pullona ku Worenusowi, gdyż zdawało się, że Pullon został zabity owym pociskiem. Worenus, walcząc mieczem wręcz, jednego z nieprzyjaciół położył trupem, a resztę zmusił do cofnięcia się ieco; gdy coraz zajadlej na nich nacierał, potknął się i upadł. Z kolei został on okrążony, ale Pullon przybiegł mu natychmiast z pomocą i obaj, po zabiciu wielu nieprzyjaciół z jak największą chwałą wycofali się poza umocnienia. W ich wzajemnym współzawodnictwie i sporach los w taki sposób zabawił się z nimi, że jeden i drugi, choć rywale, stali się nawzajem dla siebie pomocą i ocaleniem i nie dało się orzec, który z nich obydwu mógłby pod względem męstwa uchodzić za lepszego.
Coś niby się z serialem nie zgadza ? ;)

U mnie wszystkie napisy chodzą (insza inszość, że mogły by być lepsze. Nawet do pierwszej serii zabrałem się kiedyś za opracowanie w miare sensownych, ale jakoś robota ta pozostała rozgrzebana; insza inszość, że pierwsze wersje napisów do pierwszej serii były po prostu koszmarne - Partów zastępowano Persami, nie łapano idiomów, a rzymskie nazwy własne to był klęska pod Baligrodem; nawet z dychotomią ;) Pelebujesze - Patrycjusze były problemy; te napisy do tej serii co teraz wiszą w necie są o kosmos lepsze ). Sprawdziłeś Chemik czy pobierasz napisy dopasowane do relasu jaki masz ?

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Pewnie. Zgadza się.
Nic to, grunt, że w odtwarzaczu śmiga. A dziś zamówiłem sobie sezon pierwszy w wypasionym wydaniu ;-)

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Trochę poplątaliście z formatami napisów. U mnie wszystko działa, a synchro jest idealne. Używam do odtwarzania filmów programu SubEdit-Player.
I małe wyjaśnienie: cyferki przed napisami jeżeli umieszczone są w [] oznaczają kolejną sekundę filmu. Natomiast w {} kolejną klatkę filmu. Zakładając, że standardowy film ma +/- 25 klatek na sekundę, to sami widzicie, że zmiana [] na {} na jest dobrym rozwiązaniem.

Też zaznaczyłam Grubasa. Uwielbiam go za jego gestykulację. Zaznaczyłabym Pullo, ale tak jak pisała Joanka, po ostatnim odcinku sporo stracił w moich oczach. Ja rozumiem, że długi post itp. ale powinien mieć w sobie trochę samokontroli :\

Odnośnie napisów - nie wiem w czym jest problem. Nam wszystkie napisy z Hataka "śmigają" na komputerze bezproblemowo.

_________________
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym T.Pratchett

Mnie takoż, co do napisów. Żadnych problemów na kompie i również SubEdit. Tzn. odtwarzam i tak na telewizorze, ale z kompa. :)

A z bohaterów, po długim wahaniu, zaznaczyłam Antoniusza. Grubas rules, ale to w końcu jednak tylko epizodzik. Zaznaczyłbym chyba Oktawiana, gdyby nie zmiana odtwórcy tej roli.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Wcześniej nie wspomniałem chyba o dwóch bardzo lubianych przeze mnie postaciach: Brutusie i Cyceronie. W serialu każdy z nich w pewnym momencie pokazany jest jako tchórz i zdrajca, ale całokształt jest IMO świetny - wyżej stawiam jednak Cicero, bo Brutus taki dziwny (kwaśny) wyraz twarzy miał :-)

_________________
naukowo
palcem po mapie

Wkurzyło mnie czekanie na napisy...

To tak w skrócie :))

_________________
21. 04. 2006

Chciałam powiedzieć ( wrażenie po wczorajszym, przypadkowym rzuceniu okiem na Quo vadis) że Antoniusz bez brody przypomina mi Pawła Deląga :-)

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

No niby tak, ale mierzycie go dzisiejszą miarką. Choć pewnie i Irena(nie pamiętam jak się pisze to imię), taką by go zmierzyła. Ale wydaje mi się, że to co zrobił Pullo z Gają było bardzo charakterystycznym dla ówczesnej kultury/mitologii sposobem triumfu. Czyż nie?
Inna sprawa, że w filmie jest to przedstawione bez takiego kontekstu-ot, po prostu się stało, dał się "uwieść" i tyle.

_________________
Marsz intelektualistów
Odświeżam umysł i k...a będę jak brzytwa...

A Gaia została pokazana jako strona tryumfująca nas wielkim, silnym, słabym mężczyzną.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Napisy już są, myślę zatem że można spojlerować.

Nie spodziewałem się, że sprawy z Eirene zajdą aż tak daleko. Myślałem że Gaia knuje tylko pozbawienie jej dziecka (chociaż zdaje sobie sprawę że wtedy pewnie często oznaczało to śmierć brzemiennej kobiety). Zatem Pullo i Lucius połączeni są teraz tym samym nieszczęściem, rozdzieleni zaś odległością. Mam nadzieję że nie na długo, bo jeden ma w drugim oparcie i gdyby nie to, daleko by nie zaszli.
Wybranka Oktawiana ma straszne zęby, a sam Oktawian wznosi się na wyżyny arogancji. Dziwne że dopiero Mecenas musiał mu otworzyć oczy na igraszki matki i siostry, za to sposób w jaki rozprawił się z rodzinką był genialny - wszystkim opadły szczęki.
Dobrze, że Lucius odkrył prawdę o córce. Może da to szansę na zaczęcie od początku? Szkoda za to, że Gai się upiekło. Obawiam się że za jakiś czas może łatwo uwieść Pullona.
No i na deser autorzy zaserwowali nam dwie GENIALNE sceny:
Pogrom armii Memmio - spodziewałem się ataku ze strony Pullona, ale sposób w jaki zaczął bitwę przerósł moje wyobrażenia.
Antoniusz i Kleopatra - nie mogłem powstrzymać uśmiechu gdy zobaczyłem twarz Marka. Wszelkie intencje były na niej wypisane :-))

_________________
naukowo
palcem po mapie

Mnie rozwalił Oktawian sado - maso. :D

A Gai się nie upiekło tak do końca, ta wiedźma wyszła za nią na próg i w spojrzeniu miała podejrzenia. Może się kiedyś wygada.

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Po ostatnim odcinku Oktawian, który w moim prywatnym rankingu najciekawszych, a jednocześniej najbardziej lubianych postaci od pierwszego sezonu walczył o pierwsze miejsce z Atią, spadł na daleki, daleki koniec. Zakompleksiony, zaślepiony psychopata. Livia zaś idealnie pasuje do wizerunku, jaki stworzyłam sobie lata temu, kiedy po raz pierwszy przeczytałam "Kochałam Tyberiusza". Zimna, wyrachowana suka. Czyli dobrana para.
Śmierc Eirene była dla mnie dużym zaskoczeniem, spodziewałam się, że straci dziecko, ale nie że przy tym sama umrze. Natomiast dobrze, że wreszcie doszło do konfrontacji Vorenusa z córką, zdradziła, powiedziała, co czuje i żyje, widać z Vorenusem nie jest tak źle ;) A tak poważnie, może uda im się teraz wybaczyć sobie, pogodzić? I skoro już tak marzę, to może w przyszłości Pullo i Vorena ... :)? Byle nie Pullo i Gaia!

Sposób, w jaki Pullo rozwiązał problem Memmio po prostu mnie rozj*bał, inaczej nie da się tego ująć. Po wojskowemu, krótko, zwięźle i na temat.
Swietna scena z Oktawianem i rodzinnym obiadem. No i Marek Antoniusz, który udowodnił, że można ślinić się także wzrokiem :D

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Zaskoczenie odcinka - śmierć Eirene,

Najwiekszy ROTFL - Oktawian informujący Livię, że będzie ją od czasu do czasu bił

Livia - od pierwszego momentu widać, że to zimna, wyrachowana suka idąca po trupach do celu. Scena kiedy kosztuje pieczonego ptaszka i wyraz jej twarzy - genialna

Pocałunek Pullona - :D

Trudno się nie ślinić się na taki widok ;P A że wzrokiem... inaczej chyba nie mógł ;P

Szkoda, szkoda, ale za to jak potem dzielnie walczyła w bitwie. I gdzie głównie kierowała swój oręż :D Myślę, że będzie próbowała uwieść Pullo i że niestety może jej się to udać :( W innej sytuacji pasowaliby do siebie i to bardzo.

_________________
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym T.Pratchett