Byłam na "Katyniu" i jestem usatysfakcjonowana. Ponieważ to pierwszy film na ten temat, nie oczekiwałam zbyt wiele, a w sumie dostałam całkiem sporo. Po pierwsze mamy historię opowiedzianą dosadnie, czyli rola edukacyjna została spełniona. Można się śmiać z wycieczek szkolnych chodzących stadami na takie obowiązkowe produkcje, ale w sumie prawda jest taka, że naprawdę sporo dzieciaków i młodzieży ma poważne braki w wiedzy historycznej, także dotyczącej spraw tak "gorących" jak Katyń. Po drugie, aby nie nudzili się ci widzowie, którzy jednak znają zakończenie :P, mamy różne historie poszczególnych postaci, przede wszystkim żon oficerów - postacie kobiece są tutaj zdecydowanie najciekawsze. I te historie w miarę wciągają, dzięki czemu nie spoglądałam ani razu na zegarek w trakcie seansu. Po trzecie pokazana została cała otoczka wokół katyńskiej sprawy, czyli to jak była ona interpretowana przez propagandę PRLu itp, przy okazji dając bohaterom szansę do różnych zachowań. Słyszałam wczesniej, ze w tym filmie postacie są czarno-białe, na zasadzie bohaterscy Polacy i źli Rosjanie, jednak to nieprawda. Poza świetna postacią jednego dobrego rosyjskiego oficera mamy też innych niejednoznacznych bohaterów - Polaków, którzy decydują się wspólpracować z władzą komunistyczną i nie zostają jakoś zdecydowanie potępieni, a ich rozterki pokazane są w wiarygodny sposób.
Podsumowując - mimo pewnego patosu i martyrologii, film trafił do mnie :]
Narsil pisze:
Szkoda tylko, że nikt nie pokusił się np. o jakieś wzajemne przeplatanie się losów bohaterek - żon zamordowanych oficerów.
Bo ja wiem? I tak losy wielu bohaterów się przeplatały na różne sposoby, więc nie wiem, czy w takim wypadku nie byłoby za dużo tych "zbiegów okoliczności" :]