Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.03.2024 @ 1:53:26

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 163 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna
Autor Wiadomość
Post: 21.01.2011 @ 11:21:58 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Lhun, litości. Bzdurzenie o Brokeback Mountain pominę milczeniem, ale (mało znana, to fakt) rola w "Monsters' Ball" to - IMHO - rewelacja. Poza tym zalecam czytanie ze zrozumieniem tego, co napisałem o "Obłędnym rycerzu" i "Patriocie".

Poza tym co to za zajebisty argument "ja osobiście, nie widzę tam jakiś wielkich kreacji". No kurde Zygmunt Kałużyński 2 normalnie nam się objawił. Ortografię i interpunkcję litościwie przemilczę ;)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.01.2011 @ 11:38:38 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Możesz również zamilknąć ogólnie Zygmuncie I :/ Przynajmniej ja nie wtykam wszystkim swojego widzimisię na siłę.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.01.2011 @ 11:49:32 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Nie, zupełnie, wcale a wcale :DDDD

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.01.2011 @ 11:54:05 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Tarkus pisze:
Nie, zupełnie, wcale a wcale :DDDD
Ok, narzucam wszystkim to, że Hathaway może wypaść równie dobrze jak Ledger. Mam nadzieję, że nikt się pod naporem tego narzucania nie zgarbił.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.01.2011 @ 11:55:15 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Pożyjemy, zobaczymy :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21.01.2011 @ 12:45:05 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.08.2004 @ 23:26:02
Posty: 5236
Lokalizacja: Konin
Tarkus pisze:
Pożyjemy, zobaczymy :)
A tu się zgadzam w całej rozciągłości :)

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17.10.2011 @ 23:38:56 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Cytuj:
Przed "Mrocznym" identyczne teksty szły o Jokerze Nicholsona. Tu na forum. Że najlepszy i nie do przeskoczenia. A co było dalej wszyscy wiemy.


Napiszę buffoniarsko, że szczerze takie teksty kongenialnym Nicholsonie-Jokerze co to nie do przeskoczenia tutaj hejterzyłem:D

A tak poza tym jest zwiastun animowanego Year One:
http://www.youtube.com/watch?v=8o8O3E9X ... ture=feedf

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19.10.2011 @ 9:04:22 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02.10.2009 @ 14:25:43
Posty: 2556
Zamorano pisze:
A tak poza tym jest zwiastun animowanego Year One:
http://www.youtube.com/watch?v=8o8O3E9X ... ture=feedf

Wygląda na to, że kolejna pozycja z gatunku "muszę to mieć" :D Tylko pytanie, czy już wydana?

EDIT: Widzę, że już jest :)

EDIT2: Już wiem, czemu przegapiłem. Bazy filmów przeszukuję na poziomie conajmniej HD, a ta kreskówka pokazała się u nas na razie tylko na DVD. Obejrzane :) Warner Bros trzyma poziom. Troszeczkę poprawili kreskę, ale nadal wyraźnie odczuwa się ten charakterystyczny styl Batmana z pierwszej animowanej serii. Bardzo fajny klimat, no i poznałem Gordona z całkiem nowej strony :) Polecam.

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.12.2011 @ 1:45:13 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28.01.2003 @ 20:42:28
Posty: 2762
Lokalizacja: Poznań
Taki tam plakat na podbicie hajpa
http://gameplay.pl/galeria/ilustracja/19_61249957.jpg

_________________
Special love I have for you, my baby blue


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.12.2011 @ 11:10:51 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Mnie nie trzeba nic podbijać, po DK idę w ciemno:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20.12.2011 @ 17:20:48 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28.01.2003 @ 20:42:28
Posty: 2762
Lokalizacja: Poznań
Jest i trailer http://www.youtube.com/watch?v=-yh6SriAjdE

_________________
Special love I have for you, my baby blue


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.07.2012 @ 8:28:40 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28.01.2003 @ 20:42:28
Posty: 2762
Lokalizacja: Poznań
I koniec legendy :(
Nolan, draniu, znowu to zrobiłeś. Pewnie ktoś niedługo przyjdzie i powie, że patos, dramatyzm i obiektywnie kupa, a ja tam się tylko rozkleiłem na końcu. Od dziś moja ulubiona trylogia.

Warto sobie powtórzyć Batman Begins przed seansem, jak ktoś dużo nie pamięta.

_________________
Special love I have for you, my baby blue


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28.07.2012 @ 9:55:01 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Mane, tekel, fares.
To chyba idzie starość, bo choć bardzo warto i polecam, to prawdziwego entuzjazmu nie zanotowałam.
Dwójka jakoś lepsza moim zdaniem.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30.07.2012 @ 0:54:43 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
No to ja też po. Uczucia mieszane.
SROGIE SPOILERY!

Ogólnie miało być lepiej, mocniej, głośniej i fajniej niż poprzednio i... było w porządku. Ale nie lepiej. Chociaż może ja cierpię na syndrom drugiej części, bo moimi ukochanymi filmami z innych serii są "Dwie wieże" i "Imperium kontratakuje": kiedy fabuła rozwinięta, bohaterowie dostają po dupie, a widz wyłazi ze skóry z ciekawości, jak to się wszystko skończy. Trzecie filmy są "za": za długie, za ciężkie, za patetyczne, za bardzo chcą przebić wszystko co było dotąd, przez co brną albo w dłużyzny albo zostawiają logikę daleko za horyzontem.

Bo z logiką jest źle, oj źle. Cierpiący Batman, kulejący prawie jak arturiański Król Rybak, umierający król staczającego się imperium, raz po raz cudownie wraca do zdrowia, kiedy mu to na rękę (pobyt w zawszonej dziurze działa wręcz jak kuracja w spa: na kolanie bez łękotki Bruce skacze jak kozica, a upadki na linie działają leczniczo na wypadający dysk, o LOLu najlolowszy), przez co motyw odejścia w chwale i przekazania pałeczki następcom kuleje nie mniej niż zacny Bruce. Dużazłabomba odlatuje od miasta na bezpieczną odległość w niecałe dwie minuty, chyba nawet przyspieszenie startującej rakiety kosmicznej nie dałoby Gotham takiego dystansu, by potem spokojnie żyć bez żadnego promieniowania, fali uderzeniowej, no nic. Nawet się woda nie zmarszczyła, nie mówiąc już o jakimś tam choćby małym tsunami. Jeśli dodać do tego, że sprytny Batman uciekł z samolotu na sekundy przed eksplozją, co mógł zrobić tylko katapultując się, to chyba przekroczył prędkość światła, skoro spindolił przed eksplozją i nie usmażyło go na sznycel. Policjanci siedzą 5 miesięcy pod ziemią jedząc i pijąc (co? gdzie pochowali te zapasy schodząc do kanałów?), potem wychodzą zdrowi i weseli jak rybki i rozwalają bandziorów z automatami, którzy grzecznie strzelają im pod nogi. I tak dalej, i tak dalej. Jest wesoło.

Z antagonistami również kiepsko. Rozkręcało się fajnie jako miks oburzonych i rewolucji francuskiej, z Bane'm jako nawiedzonym kapłanem klasowej zemsty pieprzącym głodne farmazony. To mi nawet pasowało, że nie próbowali konstruować geniusza zła na miarę Jokera, tylko poszli raczej w kierunku pseudo-proroka, który chce destrukcji w imię wydumanej dziejowej sprawiedliwości. Co zresztą się ciekawie komponowało, bo takie same farmazony o odzyskiwaniu dóbr wygłaszały karminowe usteczka pięknej złodziejki. I chociaż pewnie niejednemu widzowi oglądało się z niejaką wstydliwą przyjemnością (;)) upokorzenie Wall Street i wywlekanie rozpuszczonych bogaczy na mróz, to w momencie, gdy doszli do sądów nad możnymi i zaczęli kasować własnych przywódców, zrobiło się już bardzo jakobińsko, czy też bolszewicko, jak kto woli. I nagle cały ten intrygujący motyw rypnął o ziemię, bo się okazało, że Bane to nie żaden nawiedzony prorok zemsty klasowej, tylko ciepłe kluchy na usługach złej królewny, dyszącej zemstą zupełnie prywatną.

Cały urok antagonizmu Batman-Bane pierdyknął także w momencie, gdy okazało się, że Bane nie wyszedł z tamtej cholernej dziury o własnych siłach. Wtedy linia fabularna "twój przeciwnik osiągnął dno i pokonał swoje słabości, aby go pokonać, musisz poznać to samo dno i podobnie stawić czoła swoim słabościom - a tak naprawdę pokonujesz samego siebie, a mroczna studnia jest czytelnym symbolem absolutnego stoczenia się moralnego, zejścia na dno podświadomości" zrywa się i miota na boki, rozwalając resztki symboliki na miazgę. Bane okazuje się nikim, więc cała jego opozycja z Batmanem oraz krucjata traci sens. Cotillard zaś jako ta prawdziwa antagonistka jest niewiarygodna do bólu: nienawidzi ojca, ale dumnie wieńczy jego dzieło. Fak, jakie dzieło? pyta widz, który nie jest Wielkim Fanem i za grzyba nie pamięta, o co chodzi, więc pozostaje mu mruknąć "aha", dojeść resztę popcornu i przez ostatnie 10 minut oglądać, jak kolejne fale ognia walą w ciężarówkę (z Dużązłąbombą, nie zapominajmy) nie mierzwiąc nawet włosa na pięknej fryzurze Marion ani nie przekrzywiając krawata Oldmanowi.

Ale poza tym jest fajnie. Dużo świetnych motywów, dobra muzyka, gromada świetnych aktorów (Cotillard jak zwykle magnetyczna, ta kobieta ma w sobie to COŚ, co uczyni ją ikoną kina, klnę się na czaplę), zapierająca dech w piersiach strona graficzna, czasem udaje się też puścić oko do fanów czy rzucić smaczek: jak wtedy, gdy Bane odłamuje dokładnie połowę maski Bruce'a lub gdy można spekulować, czy pętająca się za Hathaway wydrowata blondyna to początkująca Catwoman :) Konsekwentne trzymanie się konwencji mrocznego rycerza, antybohatera, który nie może walczyć ze złem pozostając niewinnym - i dotyczy to wszystkich pozytywnych bohaterów, nie tylko Batmana (aż się chce sparafrazować Arnauda z Wywiadu z wampirem: Batman symbolizuje złamane serce Gotham). Znaczące imiona: Bane, Foley (chociaż to raczej zasługa komiksu). Sprytne zamknięcie serii postacią Blake'a/Robina (któremu latają nietoperze nad głową :P), sugerujące, że Batman w istocie jest tylko ideą i bez znaczenia, czy obejrzymy potem starszy czy nowszy film z innym aktorem - to nadal będzie autentyczny Batman, bo każdy jest autentyczny. A czy oni umarli, czy nie umarli, czy tylko się Alfredowi zdawało w tej knajpce, bo tak bardzo marzył o tej scenie, że sam w nią uwierzył - nie dowiemy się. Oby. Ale czułam lekką ulgę, gdy zapaliły się światła: uff, koniec.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30.07.2012 @ 21:50:55 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
meadwyn pisze:
Batman uciekł z samolotu na sekundy przed eksplozją, co mógł zrobić tylko katapultując się, to chyba przekroczył prędkość światła, skoro spindolił przed eksplozją i nie usmażyło go na sznycel.


To ma jakieś wyjaśnienie - w końcu wspominają o tym, że pół roku wcześniej Bruce naprawił oprogramowanie autopilota. Ale mimo to, w czasie poniżej dwóch minut od startu...
Z resztą zastrzeżeń się zgadzam, te kwestie zdrowotne zwłaszcza bolały.
Ale było dużo fajnych smaczków.
Chyba też cierpię na "syndrom drugiej części", bo DKR nie porwał mnie tak, jak MR. Wydaje mi się, że to głównie słabszy Zły o tym przesądza.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 163 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group