Wieża Błaznów

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Raczej nie, bo przy takim rozwiązaniu fabuły (Winterfell, małżeństwo Ramsaya) nie jest do niczego potrzebny.

_________________
Kiedyś pisano różne rzeczy na ścianach toalet.
Teraz do tego celu służy internet.

To jak, Narsil, zmieniasz awatar? :)


Podczas wjazdu Sansy do Winterfell było ujęcie IMHO wyraźne pokazujące, że (książkowe) agentki Mance'a są na miejscu. Może je ktoś przejął?

_________________
And the public wants what the public gets...

Polecam Facecje na fb. :D

_________________
Beauty lies in the eye of the beholder ...

Nie uznaję tej sceny tak długo, dopóki nie przeczytam jej w książce. :>


Littlefinger, znając szczenarzystów. :]

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Ale waćpan masz Dillane'a, nie tego łysola z okładki.

_________________
And the public wants what the public gets...

Ano tak, poza tą jedną daremną sceną serialowy Stannis znakomicie odpowiada książkowemu.

Szczerbializm stannisowy w pigułce, dla tych, co nie czytali oryginału.

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Ano właśnie, Yaroslava gdzieś kompletnie scenarzystom wyparowała. Jej wyprawa była z hukiem otrąbiona w finale 3 sezonu, aby w następnym Greyjoyówna mogła pojawić się w dosłownie jednej sekwencji...
I oczywiście cały ten wątek z niedoborem zapasów (nawet pomijając sabotaż Ramsaya) wyglądałby o wiele logiczniej, gdyby nie fakt, że w serialu Stannis już zdążył zawrzeć przymierze z Żelaznym Bankiem.

_________________
And the public wants what the public gets...

W kontekście książki może, w kontekście samego serialu chybione porównanie IMO. Kwestia tego, że dzieci są dla Cersei najważniejsze była tu bardzo mocno podkreślona, serialowy Stannis z kolei to "barely a character" (niestety), o którym wiemy tylko tyle, że Kobieta w czerwieni nosi go jak czapkę, więc może skłonić do wszystkiego, zatem nie ma wcale jakiejś wielkiej kontradykcji w tej niesławnej scenie. Wydaje mi się, że chodzi po prostu o większą polaryzację postaci na potępionych i odkupionych w tej historii, w końcu małymi krokami zmierzamy do jakiejś konkluzji.

_________________
Special love I have for you, my baby blue

agreed. W serialu Stannis to dość fajnie grany obsesjonat, który niespecjalnie się przejmuje rodziną. Też jestem tendencyjny: dobry odcinek:) Nie mógł być tak dobry jak poprzedni - i faktycznie, było kilka niekonsekwencji, na których można się uwiesić/powiesić jak komuś bardzo zależy...:p - ale naprawdę fajnie zbudował obowiązkowy low point przed ostatnim odcinkiem a scena ze smokiem jednak wymiatała-wzruszała:)

_________________
I'm so far behind, I thought I was first

Oba ostatnie odcinki wymiatają.
Scena z Shireen masakryczna, zwłaszcza z punktu widzenia osoby która ma własną córkę.
Stanis penis.

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Chemik głośno przeklinał scenarzystów? ;)



Podobnie jak Jaime, zresztą - wątki obu tych postaci nie tyle spłycono, co najzwyczajniej w świecie zarżnięto. A szkoda, bo przemiana Królobójcy jest jednym z lepszych wątków książek.

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0