Wieża Błaznów

Co za odcinek. Za dwa tygodnie chyba będzie trzeba do jakiejś grupy wsparcia wstąpić.
Best show ever, zdecydowanie!
Nad strzelaniną nie będę się pastwił, bo to w sumie drobiazg i co najwyżej mocny kandydat na najbardziej przegiętą scenę w serialu obok Gusa Bez Twarzy. A nazistów było sześciu, nie pięciu. A Hank dostał w... Nogę. Nieee, no panie Vince'u! :)


Jak Pan oglądasz?

Z ciekawostek- zatrzymajcie odcinek w miejscu, gdy Walt zauważa przestrzelony bak w swoim chevrolecie- czyżby pokazano nam zakończenie? Ten serial tak dba o szczegóły, że to nie może być przypadek.
I nawet sam Dżordż się podjarał:
http://hatak.pl/artykuly/george-r-r-martin-jest-pod-wrazeniem-ostatniego-odcinka-breaking-bad
Nie dziwię się, w końcu jego klimaty ;)

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Prawda.
Nawiasem mówiąc, zakończenie Dextera swoją nędzą ma szansę przebić dno w postaci LOSTA, co wydawało się niemożliwe. A jednak.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

tak sobie dziś pomyślałem, że to te klimaty: "na koniec wszyscy zginą" ;-)

_________________
All those moments will be lost in time...

Tym razem przy drukowaniu.
No oczywiście. Czego nie zrozumiałeś w moim poście?

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Po rocznej przerwie obejrzałam ostatni sezon Breaking Bad. Bardzo dobrze było. Pytanie co teraz? Bossa anulowali (a podobał mi się jak mało który serial), The Killing było denne w 3 sezonie (miałam wytypowanego podejrzanego już w połowie serialu i się sprawdziło...), House of Cards mi się niestety nie podoba, Hannibal też (odcinek o hodowli grzybów w zombiakach mnie odrzucił do szczętu), po 3 odcinkach 1 sezonu Dextera dalej nawet kijem nie tknę; 3 sezon SOA i mam kryzys (oglądam towarzysko bo łóżkowy tym się pałuje). Chyba przestane marnować życie na serialach... Przynajmniej dopóki nie skończą Breaking Bad.

_________________
Flame in the dark

No z Twojego wynika, że tego nie złapałaś. Wyłapałeś pseudo-ego Walta, a nie jego intencję.
Albo inaczej- zrozumiałes prawidłowo, a piszesz, jakbyś nie zrozumiał.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Nie. Piszę tylko, że to mi się nie podoba. Nagle pełen poświęcenia bohater podkłada się dla dobra osób trzecich, a taki był badass ;P

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

To są osoby, dla których to wszystko robi, a nie byle jakie osoby trzecie. Jest to zatem logiczne. W przeciwnym wypadku padłaby mu pieczołowicie wznoszona twierdza racjonalizacji.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Wszystko dla rodziny to było jego usprawiedliwienie do samego końca, nawet kiedy rzucane na wyrost, wszystko się doskonale trzyma sensu w tej scenie.

_________________
Special love I have for you, my baby blue

Ale mam nadzieję, że nie musi mi się to podobać? Znaczy taki zabieg fabularny? Liczyłem na inne rozwiązania. To nie jest pozytywny, bezinteresowny bohater.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Nie, natomiast jest to bohater, który wstąpił na pewną ścieżkę w ściśle określonym celu. Jakiekolwiek inne zachowanie byłoby w tym momencie z jego strony nielogiczne i niespójne. Oczywiście, o gustach się nie dyskutuje, to wolny kraj:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

dokładnie tak jak jest w życiu - dlatego ten serial jest taki dobry

_________________
All those moments will be lost in time...

A na prawdę nie mieliście nadziei na to, że ta "drobna sprzeczka" skończy się nieco inaczej? ;) Ja bym wolał rzeźnię. :D <psycholmode=off> Z obecnej sytuacji wyłonił się znowu sympatyczny facet, który poświęca się dla innych. A przecież nasz profesorek to morderca bez sumienia. Jeszcze może tak się zdarzyć, że z całej sytuacji wyjdzie bez szwanku. A i odzyskania rodziny bym nie wykluczał, bo przecież Skyler musi być mu wdzięczna za to co zrobił. A ja przez długi czas miałem nadzieję, że to Jessie go zakopie jako samotnego przegrańca. No cóż ;)

P.S. Wiecie, że ja sobie tak jęczę ale przecież serial jest genialny, nieprzewidywalny ale w większości logiczny co dla mnie jest jednym z największych atutów. Po prostu lubię sobie pomarudzić.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Gdyby był tylko tym, nie byłby taki fascynujący.

_________________
Special love I have for you, my baby blue

Lhun, ale przecież to nie jest żadne "nagle". Właściwie cała istota tego serialu polega na tym, że Walt poświęca się dla bliskich. Robiąc coraz gorsze rzeczy i coraz bardziej się w nich zatracając, ale niezmiennie robi to wyłącznie dla bliskich. A co, spodziewałeś się, że skoro stał się "zły", to nagle przestanie mu zależeć na dobru rodziny? To by dopiero było kompletnie nieumotywowane psychologicznie.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje