Wieża Błaznów

Łapy łapy cztery łapy
A na łapach pies kudłaty
Kto dogoni psa
Kto dogoni psa

m in. piosenkę śpiewał Pankracy ze swoim panem, a ja śpiewam ją teraz z moja córką. I oglądam "Reksia" "Bolka i Lolka" "Oraz misia Uszatka". To były czasy, kiedy z kreskówek, w telewizji w ciągu całego dnia była tylko 10-cio minutowa dobranocka.
:)

_________________
Pozdrawiam
Jacek

"Tajemnicę..." oglądałam razem z młodszą siostrą. I muszę przyznać, że wtedy bardzo mi się podobała, ale nie pomnę teraz kto tam grał. Teraz już niestety obie wyrosłyśmy. Chociaż nadal czasami chodzę na niektóre filmy Disney'a jako opiekunka do dzieci z mojej rodziny (nieźle to wygląda dla patrzącego z boku - pełnoletnia dziewczyna podwozi dzieci do kina i pilnuje ich... po czym wracają z filmu dyskutuje zawzięcie z dziesięciolatkami na temat akcji :) )

_________________
Historia widziała już tyle rzeczy, że czeka tylko na apokalipsę

No to ja pamiętam je wszystkie :)) Prawie: "Tajemnica..." pojawiła się jak już byłam chyba zbyt dorosła, "Kosmosu 1999" (taki tytuł?) nie kojarzę zupełnie, no i nigdy nie wiem, czy znam delfina Uma, czy nie...
Ale jest jeszcze "Niebezpieczna zatoka" (kochałam się w tym chłopaczku, a jego siostra była moja najlepszą przyjaciółką), "Było sobie życie" (z tego rozpoczęła się moja fascynacja biologią) i "Janka" (też z pierścieniem, ale wolałam Arabellę) i "Pierścień i róża" i o takich dzieciakach, o których bocian głosem Gargamela opowiadał i... och, mnóstwo tego było...
A "Sąsiadów" pokazują teraz na FoxKids zawsze przed "Nowymi przygodami Lucky Luke'a". O właśnie: "Lucky Luke" chyba w trakcie Teleranka...
No i Tik-Tak...
No i bajki Gałysza (ale to lubię do tej pory)...
A o takim statku i jego kapitanie Ulissesie? A Pszczółka Maja?
Yattamany i Gigi były później. Oj, mogłabym tego wymieniać i wymieniać...

_________________
ggadem lub emalią

W "Niebezpiecznej zatoce" to najlepsza była ta blond pilot :))))

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Wtedy jeszcze nie gustowałam w kobitkach :))))

_________________
ggadem lub emalią

Vanin w zasadzie też nie :P :P :P

_________________
Pozdrawiam
Jacek

Ale reakcje miał prawidłowe :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

A w czym Sherlocku?

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

A pamiętacie ostatni odcinek "Pankracego" który prowadził Z. Kęstowicz? I pamiętacie, co było przyczyną, że w następnym programie był już Barciś? Nie wiem jak wy, ale ja przeżyłem szok ;-)))))))

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

W Vesemirach? Kozach? :)))

_________________
Pozdrawiam
Jacek

Wtedy to już chyba nie oglądałem Pankracego...

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Jak był ostatni odcinek pankracego to ja już byłem zbyt "dorosły" i nie oglądałem ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek

Vanin ROTFL :)

_________________
Pozdrawiam
Jacek

Eee tam...;-)
Chodziło o to, że po programie Kęstowicz myślał, że kamera jest już wyłączona i pozwolił sobie na kwetię autorską, cytuję:
"A teraz, drogie dzieci, możecie mnie pocałować w dupę..."
Oczywiście poszło to to na wizji, a następny program prowadził już Barciś...;-)))

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Coś ci się Chemiku pomyliło i to zdrowo. Tej kwesti nie wypowiedział Kęstowicz, tylko nie żyjący już aktor, którego nazwiska nie pamiętam. W każdym razie to ten który np. w "Zmiennikach" Barei grał kolesia produkującego bimber w pałacu.

I nie było to po Pankracym, tylko po wieczorynce, bodaj z jakimś Misiem. Pewnego dnia ktoś z realizatorów zrobił mu głupi kawał i przytrzymał fonię dłużej niż zazwyczaj, bo podobno facet lubił tak "żegnać" dzieci co wieczór.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć