Wieża Błaznów

Haya, napisz na jakimś murze "Ezena", bo wybieram się do tego Paryża jak przysłowiowa sójka ;)
Zazdroszczę :)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

To się nawet da zrobić ;)

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Wybraliśmy się z Benem na wycieczkę do Wieliczki. Za 99 zł. wykupiliśmy dwie wycieczki - na trasę turystyczną i trasę górniczą.
Trasa turystyczna - wiadomo, standard, cywilizacja, światła, knajpa pod ziemią, mnóstwo ludzi (choć też warta zwiedzenia).
Trasa górnicza - my we dwoje, jeszcze jedna para i przewodnik (zdecydowaliśmy się na ostatnią wycieczkę o 17:30, więc może dlatego tak mało było uczestników?). Ubrani w kombinezony, nieprzemakalne buty, w kaskach na głowach, z lampkami na kaskach. I spędziliśmy świetne 3 godziny pod ziemią, z przewodnikiem, którego chciało się słuchać. :))

Ostatnia część tegorocznego urlopu - Tatry Słowackie we dwójkę, dzieciaki zostały u teściów. Tydzień zaledwie, ale bardzo intensywny. Świetna sprawa, o ile polskie Tatry złaziliśmy już wzdłuż i wszerz (a ostatnio mamy ich serdecznie dosyć z uwagi na wszechogarniające tłumy), o tyle na Słowacji jest zupełnie inaczej. Szlaki są dłuuuuugie, a przez to męczące i może dlatego ludzi jest znacznie mniej (pomaga pewnie też fakt, że w pobliżu nie ma takiego Zakopanego. Tatranska Lomnica czy Stary Smokovec to w porównaniu zabite dechami dziury). W efekcie można na przykład przez pół godziny wędrować nie napotykając żywej duszy. Szlaki są piękne, widoki zapierające dech w piersiach i choć wychodziliśmy w góry tylko trzy razy (z jednym zaledwie wejściem na szczyt - na Krywań), złaziliśmy się jak psy (do dzisiaj pięty mam poobcierane tak, że ledwo chodzę). :) Ale warto było.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Po tegorocznym, krótkim bardzo, urlopie w Londynie zaproponowałam coś, co spodobało się i Vraminowi. Natchnął mnie do tego Bill Bryson, który tuż przed wyjazdem do USA (planowali z żoną na dłużej, wytrzymali w Ameryce raptem rok czy dwa), wybrał się na pieszo-pociągową wycieczkę po całej Wielkiej Brytanii. Chciał przed wyjazdem zobaczyć wszystkie miejsca, w których przez prawie dwadzieścia lat pobytu w Anglii mieszkał, z którymi był jakoś związany, albo po prostu, o których słyszał. Całość opisał w cyklu reportaży "Zapiski z małej wyspy".
W tym roku mieliśmy przedsmak takiej wycieczki, gdy zwiedzaliśmy wzgórza Hampsted Heath, i doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby przed Indiami (zostaliśmy zaproszeni, zatem pewnie pojedziemy, jak już zbierzemy odpowiednią sumkę ;)), zobaczyć na Wyspach coś więcej, niż tylko sam Londyn.

A tu zdjęcia Magdy, której blog już jakiś czas temu zainspirował mnie na równi z Brysonem: http://3.bp.blogspot.com/-GRymVsrB57U/T ... 201124.jpg
Niby podobne do naszych wsi, ale na ile zdążyłam poznać angielski krajobraz, różni się jednak znacznie. No i same wioski wyglądają zupełnie inaczej.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

To najciekawsze na Wyspach znajduje się na północ od rzeki Tweed ;)

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

...i jest to najprawdziwsza prawda, z wyłączeniem opactwa Melrose ;)

Aktualnie wygrzewam moje wdzięki w trzydziestostopniowym upale nad brzegami macedońskiego jeziora Ohrid. Świetne wino, piękne widoki, woda w jeziorze niewiele chłodniejsza od powietrza, BARDZO przystępne ceny i sklepy pełne ciuchów, w obliczu których nawet tak zawołana abnegatka modowa jak ja zaczyna dostawać kręćka.

Piękny kraj, Macedonia. W przyszłym roku przyjeżdżamy tu na dłużej - a teraz idziemy się wykąpać. :)

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.

Nienawidzę cię :(

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

...to może dla odmiany powiem, że mój ojciec wynalazł nam taki nocleg na najbliższe dwie noce (w Czarnogórze), że mam ochotę usiąść i płakać?... :(

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.

No to nie trzeba spać, tylko korzystać z życia nocnego. : ))

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

Potwierdzam. Na miasto i się bawić do rana. :)

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Że tak zasmęcę ponuro: na jakie miasto?... :/

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.

Racja, mój błąd - powinno być "Na miasto."

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

I second that opinion. W Ochrydzie byłem raptem dzień (i jadłem tam Najgorszą Carbonarę W Tej Części Wszechświata (TM) ), ale miasteczko jest tak cudne, urokliwe i w ogóle ach och, że się zakochałem. ale mnie wystarczy trochę rzymskich ruinek, kilka cerkiewek i jestem wzięty szturmem :D

A Czarnogóra, nawet jeśli noclegi na zadupiu... C'mon, to państwo słabiej zaludnione, niż Wrocław, rzucisz kamieniem i trafisz Albańczyka :) Swoją drogą ciekawe, gdzie będziecie plażować? Zahacz o Kosowo. Koniecznie w koszulce "Kosovo je Srbija" :D Miałem taki plan na efektowne samobójstwo :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Plażować już skończyliśmy - w Rawdzie nad Morzem Czarnym, rzut beretem od Nesebyru (po wizycie w wampirzo-czosnkowej Rumunii). Dzisiaj jesteśmy jeszcze w Kotorze (taki południowoeuropejski fiord, genialna sprawa), jutro Dubrownik, pojutrze odstawiamy Młodego na obóz nurkowy na Hvarze, i wracamy do domu. Aż mi się nie chce o tym myśleć :/

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.