Wieża Błaznów

(...) skoro piszesz o Żoliborzu to masz na myśli ulice gdzie pala się w nocy lampy gazowe
Jeśli nie, polecam tam spacer we dwoje - będzie co wspominać.

A, to chyba wiem. Niedaleko placka Wilsona, nespa? Tam w tych okolicach śp. Niemen mieszkał..

A gdzie to jest? :)

A coś ty myślał, że ja taki ekspert jestem? Na razie mam dobrze obcykane Śródmieście, reszta to kwestia następnych lat :)

Przed chwilą rozmawiałam z Kondziem o brzydocie i urokach Wawy i doszliśmy do wniosku, że Warszawa jest brzydka, ale jest piękna Warszawa. Żeby Wawę docenić, należy się zatrzymać, wejść w uliczkę, na podwórko, na klatkę. Na takiej Pradze np., albo Saskiej Kępie, gdzie na klatkach są jeszcze drewniane schody, a na podwórkach kapliczki. Przy Placu Na Rozdrożu, gdzie w centrum miasta są ciche, naprawdę ciche ulice. Nawet na Ursynowie, który w swych początkach wyglądał paskudnie, ale teraz już jest nieźle porośnięty drzewami. No i z którego bloków, wysokich pięter rozciągają się niesamowite widoki. Nad Wisłą. Mamy takie zdjęcie z kumpelą na nadwiślańskiej łasze - wygląda jakbyśmy były nad Bałtykiem.
Wawa jest brzydka dla ludzi, którzy tylko w niej BYLI, a nie starali się poznać. Ja jej nie znam zbyt dobrze do tej pory. Wawa nie jest łatwa do lubienia, tak jak Wrocław na przykład. Wawę niezbyt łatwo kochać.. No cóż, trudno, co robić.
I chyba już mam dość pisania na temat tego miasta, bo mam wrażenie, że się powtarzam :P

A dlaczego tak długo bedziesz stolice poznawał?
zostajesz w tym bajzlu na stałe? Nie polecam, nie cierpie W-wy.

A może ktoś szuka żony i wyjedzie do Pragi czeskiej lub Australi?

(o Lublinie) to piękne miasto, tylko trochę zaniedbane.