Dżibril pisze:
"Wynalazcy"? Kiedy rysowałem kwadraty, koła, stożki, nie miałem nawet zielonego pojecia o abstrakcji. Czy w tym kontekście tez jestem "wynalazcą" sztuki abstrakcyjnej? A co z ludami pierwotnymi (nie chodzi mi o rysunki na ścianach, ale o malowanie ciała, tatuaże)?
Tak, ale twoim produdcjom, choć niewątpliwie ważnym dla ciebie, żaden przełom czy postęp w sztuce się nie dokonał.
Dżibril pisze:
Idąc dalej. Równie dobrze owego szympansa, który w swej zwierzecej nieswiadomości bazgrał po płótnach, też możemy nazwać artystą?
Szympans nie myśli twórczo o tym co robi a jego "sztuka" tak jak "sztuka" dzieci nie ewoluuje, więc odpowiedź brzmi - nie.
Dżibril pisze:
W Stettinie byłem na swietnej wystawie. Widziałem tam fotografię przedstawiającą mały, czarny punkt na białej przestrzeni. Zapytałem autorkę co to jest. Dowiedziałem się, że jest to kaczka. I faktycznie, gdy sie bliżej temu przyjrzałem, była tam maluteńka kaczuszka. IMO sztuka powinna odziaływać na uczucia od pierwszego spojrzenia. Może i jestem prosty, ale tak to widzę.
To dobrze, że sztuka tak na ciebie działa. Powinna wzbudzać emocje i kontrowersje, szczególnie ta współczesna. Przede wszystkim nie należy IMHO podchodzić do sztuki śmiertelnie poważnie. Traktując ją z lekkim przymrużeniem oka o wiele lepiej jes wybierać elementy, które akurat się podobają, czy pasują.
Nemes pisze:
Jednak wiem ,że sceptyków nie przekonam. Myślę, że kluczem do polubienia - jest poznanie :)
Dżibril pisze:
Nie jestem sceptykiem. Dla mnie ta "sztuka" jast równie dobra co pierwszy lepszy dywanik z Komfortu.
:)))))