Wieża Błaznów

Szczególnie, ze np taki 2.0 TDCI sam zaprasza do przyciśnięcia. W każdym razie na automacie nie ruszymy z 3000 obrotów, co nie? A na manualu owszem, możemy ;)

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Ja tam nie chcę się wdawać w politykę, ale od nacisków - na gaz - to wszystko zależy - bezpieczeństwo, ekonomia, zużycie elementów itp. Ale dobry kierowca wie, że bieg można zmienić przy 2 tyś. obrotów, następnie delikatnie naciskając na gaz rozpędzić maszynę do kolejnych 2 tyś obr. i generalnie można jeździć 50 km/h na piątym biegu - eco driving już cytowałem. Pokaż mi automat, który przy 50 km/h robi to na najwyższym możliwym przełożeniu.

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...

Po czym przy zmianie świateł lub wyprzedzaniu ten sam kierowca da "po garach" i wszystkie oszczędności z eco-drivingu szlag trafi ;) Po prostu wszystko zależy od kierowcy, ten oszczędny, czy faktycznie trzymający się eco-drivingu faktycznie może spalić mniej, ale ilu takich jest? I ile mniej spali? Litr na 100 km? Po mieście OK, na trasie na pewno nie.

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Nie zwalniam na światłach, nawet na czerownym ;P

W mieście raczej nie wyprzedzam, a na trasie nauczyłem się wyprzedzać na najwyższym biegu i nie wpływa to na ekonomię, o czym przekonałem się wielokrotnie :)

Nie jestem "tym samym kierowcą", a po garach daję tylko w ostateczności, naprawdę.

Dzięki szkole eco nauczyłem się zaoszczędzać jakieś 2-3 litry na setkę w mieście, co w skali miesiąca daje mi jakieś 10-15 litrów, co przy dzisiejszych cenach paliwa ma dla mnie duże znaczenie - i lał pies ekologię w tym momencie ;) Zgadzam się z Tobą w kwestii tego, że wiele zależy od kierowcy, choć IMHO ekonomicznymi kierowcami są ci, którzy jeżdżą starymi złomami ;P

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...

A wystarczy kupić Priusa. ;)))))

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

I Ty tak jeździsz?

_________________
"Max jest pijący, lubi rajdy samochodowe i ma polar z teleportem do browaru"
"A morał tej historii mógłby być taki: mimo że cukrowe to jednak buraki"
Nie jestem dobrym człowiekiem.

Prius wcale tak mało nie pali, czasem wręcz dużo więcej niż zwykły samochód. Obecnie najbardziej ekonomiczne są chyba nowoczesne turbodiesle o małej pojemności. Np. o pojemności 1,2 - 1,4 - kiedyś nie do pomyślenia, a dziś nic nadzwyczajnego.



No właśnie - Diesla rozkręcasz do 4 tys obrotów? Toż to masakra dla silnika!

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Powiem tak: przez dłuższy okres jeździłem w podobny sposób (max. obotów 2000), spalanie (90% w mieście) spadło mi do 7,5 l/100km. Teraz stosuję te zasady tylko przy pierwszych minutach od startu (lub dłużej jeśli jet zimno) i mam spalanie stabilne na 8,3 l. A jeżdżę "dynamicznie" ;)

Prius wg użytkowników na trasie bierze ok. 4,8-5 l/100. Mój 2.0 TDCI łyknął mi 5,6 w drodze nad morze :D A 1.9 TDI łykał chyba jeszcze mniej. I nie musiałem z przedłużaczem jeździć.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Ech, dałem za ma małe emoty do tego Priusa - następnym razem walnę czcionkę ~60. :))))

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Hagarze, jakie 4000 obrotów? Einowi chodziło o to, że jedzie np. na "3", osiąga 2000- zmienia na "4", obroty spadają, lekko podciąga znów do 2000, zmienia na "5".
I to jest słuszna koncepcja, nowoczesnym dieselem tak się powinno jeździć, jeśli komuś zależy na oszczędności. Nawet, jeśli straci to pod światłami.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Dziękuję, Chemiku, wyręczyłeś mnie.
Chodzi o to, że nie przekraczam 2-2,5 tyś obrotów, jadąc na danym biegu, a zmieniam - przyśpieszam - do 2,5 tyś max. i zmieniam na wyższy, no chyba, że muszę "dać po garach" ;P Takich sytuacji staram się unikać na dystansach krótszych, niż 100 km, bo i tak w takim przypadku pośpiech mija się z celem. Co najwyżej można zyskać 5-10 minut, no chyba, że ma się wyścigówkę, ale życie nie jest warte takiego ryzyka ;P
A 5-10 minut nie robi mi większej różnicy na takim dystansie...

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...

2 - 2,5 tys. przy benzynie czy dieslu? Bo przy Dieslu to chyba nic nadzwyczajnego? Sam rzadko kiedy inaczej jeżdżę.

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Nie wyobrażam sobie takiej jaz moim samochodem (2.0 benzyna). Biegi zmieniam przy 4-5 tyś obrotów.

_________________
"Max jest pijący, lubi rajdy samochodowe i ma polar z teleportem do browaru"
"A morał tej historii mógłby być taki: mimo że cukrowe to jednak buraki"
Nie jestem dobrym człowiekiem.

Benzynka pojemność 1.6 z gazem ;P

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...

To chyba trochę wyje?

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/