Wieża Błaznów

Ja mam możliwość wyjazdu na studiach na rok do Anglii i będe się starał tą szansę wykorzystać. Później chciałbym popracować jakiś czas i zaoszczędzić trochę drobnych ; ). Przy dzisiejszych zarobkach w Polsce nie wyobrażam sobie zakupu mieszkania czy domu na własność. Przeciętny młody człowiek ma marne perspektywy na spokojną przyszłość i chce sobie jakoś radzić. Skoro tutaj mogę wypakowywać towar w sklepie za 700zł a gdzieś indziej za równowartość 3000-4000zł to nie zastanawiam się nawet i wyjeżdżam na jakiś czas. Zawsze podglądnie się trochę zachodniego stylu życia, być może znajdzie się jakąś inspirację na przyszłość - co zmienić etc. Wyjazd na stałe musi być ogromnym obciążenie. Obcy ludzie, obcy język, nie poczytasz poezji bo nie znasz niuansów języka, nie załapiesz nawiązań w książkach. Tak naprawdę naszym domem jest Polska i tylko tutaj możemy poczuć się jak u siebie, trzeba tylko ten dom wyremontować. Oczywiście wszystko powyżej to moja opinia : ).

Jeśli o mnie chodzi, też tak to odbieram, mimo zamiaru wyjazdu. Ale uwierz mi - nie każdy to podziela. Znam Polaków, którzy w wybranych przez siebie miejscach za granicą czują się po prostu lepiej, niekoniecznie ze względu na wyższy status materialny; nie odcinają się też od korzeni. Ale tam, gdzie mieszkają, jest im lepiej niż w Polsce - ze względu na ludzi, kulturę, klimat, łotewer. Ich prawo. Nie wygłaszajmy tak kategorycznych sądów, bo tak naprawdę mówić możemy tylko za siebie.

Może spłycam, ale jestem prosta dziewka i tak to właśnie pojmuję. Za chlebem, rozumiem, czasem trzeba wyjechać, gdy bieda przyciśnie. Ale też na dowód istnienia innej możliwości podaję własny przykład: osoby, której się źle powodzi, a mimo to zostaje z pobudek ideologicznych. Nie zamierzam chwalić się, czy heroizować własnej postawy i uważać jej za jedyną słuszną. Po prostu ona istnieje i nie widzę nic obraźliwego w dawaniu jej pod rozwagę osobom będącym Polakami z przekonania. Jeśli nie czuje się przywiązania do własnego kraju - w porządku, trudno od kogokolwiek egzekwować taki obowiązek. W przeciwnym jednak razie IMHO warto przynajmniej spróbować poszukać innej drogi, niż daleka i zagraniczna;) A nóż widelec coś z tego będzie?

<Chciałam użyć nadętej i bełkotliwej metafory o ubogiej matce i rodzinie zastępczej, ale wykasowałam, bo faktycznie ktoś mógłby się już obrazić;)>

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Wydaje mi sie, ze z postawy pt. "Ten kraj i ja nie pasujemy do siebie" dosc skutecznie leczy dluzszy ( nie mowie o paru miesiacach) pobyt na "obczyznie". Zauwazam to nie tylko wsrod Polakow. Wielu emigrantow odkrywa na nowo kulture, obyczaje czy religie przodkow.

_________________

Jestem Nikim, co umie tylko spac
Lunatykiem od odkladania spraw
Fanatykiem marzen

Ja przeprasza ze polece teraz calym tekstem pewnej piosenki ale moim zdaniem oddaje ona wlasnie tu pasuje. Z raszta zawsze gdy mysle o emigracji, o mojej Sio i o mnie, nuce ja sobie.

To nie karnawał
ale tańczyć chcę
i będę tańczył z nią po dzień
to nie zabawa
ale bawię się
bezsenne noce senne dnie
to nie kochanka
ale sypiam z nią
choć śmieją ze mnie się i drwią
taka zmęczona
i pijana wciąż
dlatego nie
NIE PYTAJ WIĘCEJ MNIE
nie pytaj mnie
dlaczego jestem z nią
nie pytaj mnie
dlaczego z inną nie
nie pytaj mnie
dlaczego myślę że...
że nie ma dla mnie innych miejsc

nie pytaj mnie
co ciągle widzę w niej
nie pytaj mnie dlaczego w innej nie
nie pytaj mnie
dlaczego ciągle chce
zasypiać w niej i budzić się
te brudne dworce
gdzie spotykam ja
te tłumy które cicho klną
ten pijak który mruczy coś przez sen
że PÓKI MY ŻYJEMY ona żyje też
NIE PYTAJ MNIE
NIE PYTAJ MNIE
C0 WIDZĘ W NIEJ
nie pytaj mnie
co ciągle widzę w niej
nie pytaj mnie dlaczego w innej nie
nie pytaj mnie
dlaczego ciągle chcę
zasypiać w niej i budzić się
nie pytaj mnie
dlaczego jestem z nią
nie pytaj mnie
dlaczego z inną nie
nie pytaj mnie
dlaczego myślę że...
że nie ma dla mnie innych miejsc

_________________
- Pani to zrobiła jak Ewa z Adamen. Kusiła aż się skusiłem.
- Tak, to jedna z wielu cech pani Martyny.

42

Dokladnie o to mi chodzi.
Vainamoinen, rozumiem takie postawy. jedyne, czego nie moge zrozumiec, to przewijajace sie przez niektore posty w tej dyskusji przekonanie, ze emigracja= zrzeczenie sie polskosci. owszem, chce wyemigrowac, moze na stale, owszem, nie chce miec nic do czynienia z Polonia, ale czy to oznacza, ze musze sie wyrzec tego, kim jestem i jak zostalam uksztaltowana przez wychowanie w tym akurta kraju? Dla mnie nie.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Mnie szlag trafia dopiero, kiedy ktoś mówi mi, co jest moim obowiązkiem. Natomiast wszelkie inne formy kulturalnej wymiany poglądów - jak powyższe dawanie pod rozwagę, bez oceniania - w pełni akceptuję:)

Ale dlaczego? Przecież pisałaś, że mieszkający za granicą Polacy to porządni uczciwi ludzie.

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Tak, napisalam tak. Piszac to, myslalam o tym, ze z tej perspektywy powinni byc oceniani przez swoich zagranicznych pracodawcow, nie z powodu tego, jakiej sa narodowosci. Takze nie przez stereotypy.
ale ja, jako ich rodaczka, moge postrzegac ich inaczej, prawda? Dla mnie czesc z nich to moze byc przyklad polskiej mentalnosci przeniesionej za granice, i z tego powodu moge nie chcec miec z nimi do czynienia.

Urocza sie robi ta dyskusja. Widze, ze wolnosc przekonanan to sliczny ideal, nijak majacy sie do rzeczywistosci, bo tak naprawde nikt nie ma prawa do zdania odmiennego od ogolu...:-]

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Bardzo burzliwą dyskusje wywołałeś Wrzosiu;)) I dobrze. Obecnie emigracja, czyli wyjazd na stałe mnie nie pociągają, jeśli kiedyś tak się zdarzy, że to się zmieni (na przykład zakocham się na zabój w obcokrajowcu:D, będę miała możliwość i chęć wyjechania dla naprawdę dobrej pracy lub po prostu przestanę się dobrze czuć w Polsce) - przemyślę to. Podoba mi się mozliwość, jaka otwiera się przed młodymi ludźmi, mogą jeździć na przykład na wakacje czy w przerwie na studiach, uczyć się czegoś nowego, otrzaskać ze światem i przy okazji dorobić. To dobrze, że mają taką możliwość. Ja też obecnie jadę do Anglii, na miesiąc, choć dla mnie priorytetem jest nauka języka, praca tylko po to by ojcu zwrócić poniesiony koszt i jakoś tam przeżyć czas kursu. Ale ja jestem na takim etapie życia, pomiędzy jedną a drugą pracą, że mogę a nawet powinnam. To jest inwestycja w przyszłość tutaj, po powrocie.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Powiem szczerze - jeśli ktoś uważa, że trzeba nawiewać, bo ma możliwość /znajomości/układy, żeby urządzić sobie godne życie gdziekolwiek, gdzie mu się podoba/może - jego wybór i sprawa. Jeżeli trafi mi się okazja - też dam drapaka - bo są kraje, które potrafią stworzyć ludziom warunki do tego, żeby mogli prowadzić godziwą egzystencję, więc po co mam zaiwaniać jak wół za grosze tu - mogę to robić też gdzieś, gdzie zapłacą lepiej. I wcale nie muszę rezygnować z bycia Polakiem. No chyba, że ktoś uzna, że jeżeli nie chcę dofinansowywać naszego chorego systemu państwowego/fiskalnego/socjalnego/politycznego czy jakiegoklwiek innego, to jestem zdrajcą i renegatem.

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

A z ta uczciwoscia i porzadnoscia to roznie akurat bywa;)
Rozumiem niestety niechec do Polonii tzw. zorganizowanej szczegolnie jesli nie ma sie ochoty na seans cwaniactwa polaczonego z wyrzekaniem na wszystko i wszystkich i to wszystko podane czesto w bardzo koscielnym sosie.
Zreszta jak to wyrazil sie jeden z tubylcow: "Ja to rozumiem. Nie bede sie z kims spotykal tylko dlatego, ze jest Szwedem i obaj mieszkamy w Indonezji"
Natomiast warto jest IMVHO miec kogos " na ploty". I z wlasnych obserwacji wiem, ze ,glownie kobiety, tesknia za Polska nie dla glebokich uczuc patriotycznych, ale wlasnie niedostatkow w sieci kontaktow miedzyludzkich.

_________________

Jestem Nikim, co umie tylko spac
Lunatykiem od odkladania spraw
Fanatykiem marzen

Wiem, ale Hal wyciela tylko fragment tamtej wypowiedzi,ze by uzyc jej w celach sarkastycznych:).
Mnie wlasnie chodzi o taka Polonie, o jakiej piszesz. Nie sadze, zebym odczuwala kiedys potrzebe kontaktu z rodakami, tylko daltego, ze nimi sa. Tutaj tez wybieram sobie na znajomych i przyjaciol ludzi o okreslonych cechach. Ale ktos na ploty na pewno sie przydaje. zawsze mozna zaprzyjaznic sie z kims na miejscu. jezeli Szwedzi nie chca blizszych relacji, to z jakims Pakistanczykiem, chociazby:).

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Ależ oczywiscie, tu się zgadzam:)
Wiesz, jasne, tylko że "tam" też są wysokie podatki, drogie życie, terroryści, skorumpowani politycy, kiepskie systemy opieki zdrowotnej i cała reszta. Do wyboru, do koloru. Jeżeli ma się tego świadomość i możliwość dostania czegoś więcej niż tutaj - warto jechać i korzystać z możliwości. Można też zawsze wrócić, jeżeli tam się nie uda a wybrany kraj okaże się wcale nie lepszy od naszego. Można wszystko, ważne by za dużo nie stracić po drodze.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Wiesz, ja nie twierdzę, że "tam" jest na pewno lepiej - ale jeżeli znam jakieś realia od rodziny, która "tam" siedzi i wychodzi na to, że jest "tam" lepiej niż "tu", jeżeli mam możliwość "tam" pojechać, zarobić, a jak dobrze pójdzie ułożyć sobie w miarę sensownie życie - a czemu nie ?
Podstawowym errorem może być brak znajomych, ludzi, z którymi się człowiek zżył, ale sensownych ludzi znajdzie się (prawie) wszędzie - prędzej czy później .

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów