Wieża Błaznów

Ale przecież nobody's perfect :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Czy moglibyście już skończyć te rozkoszne pogaduszki ortograficzno-opierdzielające? Bo to nie ten temat. (Anya, jeśli naprawdę musisz napisać coś takiego, to napisz, ale nie wysyłaj, co? U mnie działa, dzięki temu mam duuuużo mniej bezsensownych i niepotrzebnych jednolinijkowców.)

Dzisiaj sie dowiedziałam, że trzeba uważać pod rurą.. Jednego ze stałych bywalców zrzucili z roweru i okradli. Chłopak ma zlamaną nogę w trzech miejscach.. Co to się dzieje z tym światem, żeby nie można było normalnie na rowerze na piwo pojechać :(

_________________
ggadem lub emalią

Cholerny świat... to faktycznie paskudna sprawa. Jeszcze trochę a będę się bać ruszać poza Japonią. Hm.

Zrobiłem dizś trochę kilosów na swym sprzęcie. Tylna dętka traci powietrze, dosć wolno ale nie chce mi się grzebac - osobliwie z uwagi na posób mocowaia tylnego koła. Wytrzyma jeszcze dość, a i tak wiem że po powrocie będzie na mnie czekać maszyna dość konkretna.
No i sprawa dodatkowa - wiem, że w Japonii kupuję kolarkę. Nie wiem jeszcze na pewno jaką, ale sam fakt nie ulega wątpliwości. A CO :)

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

I później nie wiedzieć czemu niektórzy gadają, że my tu sobie radośnie spamujemy, chrzaniąc od rzeczy ...

A to już granda - żeby poza (w sumie) sezonem cyklistów okradali ...
Maszynę też gościowi zabrali ?
Bydło cholerne.

Wczoraj zrobiłem coś z pięć i pół dychy na góralu, a wsiadłem na niego po dobrych dwóch miechach (co najmniej) latania na kolarce. Jestem dziś ledwo żywy ...

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

Rower, plecak, komórka, wszystko. Najbardziej szkoda nogi i roweru..

_________________
ggadem lub emalią

Urwał nać ... Noga z tego wszystkiego chyba najgorsza, bo resztę to sobie kolo jakoś odkupi, a tu dochodzi kwestia złożenia i zrośnięcia się kości ...

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

Ja tam się jeszcze boję wsiąść na rower (po chorobie). Niby wszystko w porządku z gardłem a jednak jakiś osłabiony jestem.

...Odnośnie rozboju. Tamte okolice są dosyć nieciekawe, tak samo jak przystanki tramwajowe na moście. A może właśnie przez bliskość tych przystanków. Jednak znacznie bezpieczniejszy jest Powsin, Konstancin i okolice.

_________________
Tainan Kokutai V-128, Ultimate Pursuit Squadron
- Time to nut up, or shut up

- Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że niezrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.

Ja bym polemizował - może przez fakt, że nic mnie w tej okolicy złego nie spotkało (i oby tak dalej), a poza tym, wiem, że park przy Cytadeli lepiej omijać - kilka osób mówiło, że można tamże zostac skrojonym.
Zazwyczaj pijam przy Bramie Straceń, przy Świętych Drzewach, i zawsze było tam spokojnie i cicho, a ludzie pojawiali symptomatycznie.

Asiołku a wiesz może, w którym miejscu gościa dorwali ?

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

To by potwierdzało moją prywatną teorię iż miejsca "niepodrodze" są bezpieczniejsze. Już taki Park Praski ma swoje mniej i bardziej niebezpieczne rejony, chociaż generalnie można go przerzucić kamieniem.

_________________
Tainan Kokutai V-128, Ultimate Pursuit Squadron
- Time to nut up, or shut up

- Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że niezrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.

Nie, ale mogę się dowiedzieć.
Mi tam nigdy nic się nie stało. Chociaż faktycznie, już wcześniej słyszałam, że zdarzały się kradzieże rowerów spod knajpy. No bo wiadomo, że pod rurą się roweru nie przypina, bo po co. I chyba kilkoro złodziei przyczaiło i skorzystało..
Co do innych okolic: w Powsinie i Kondonstancinei nie jest tak fajnie, jak pod rurą :))) Tzn. jest, ale co to za jazda - 3 kilo do Powsina, z 5 może do Kondonstancina :]

_________________
ggadem lub emalią

O kradzieżach, to ja słyszałem jak jeszcze te jardolone ogródki były ...
Potem jakby przycichło. Fakt, że na ludzi przypinających maszyny Pod rurą zwykłem patrzyć jak na rarogi (rarogów ;) ? ), tak samo jak większość znajomych, która tam bywa. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie jednak zacząć przypinać - fakt, że te moje maszyny ani jakieś cudne i wypasione nie są, ale strzeżonego ja strzegę ;>...
Co do Konstancina/Powsina - ja mam trochę dalej, więc i pokręcić sobie mogę, w miarę sensownie bywa na placu centralnym w Powsinie - ale to zazwyczaj w niedzielę wieczorem, kiedy ludzi jest mało, a bywa (rzadko bo rzadko), że wcale nie ma. Podobnie zresztą w lasku na Młocinach gdzie też można sobie ognisko rozpalić.

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

A i barek w Powsinie jest całkiem, całkiem. Mam na myśli ten przy podjeździe.
PS. W sumie ja też mam blisko do Powsina. Najkrótszą drogą 6 km. Ale lubię jeździć po Kabatach. Bardzo fajna trasa jest ulicami Ruczaj i Rosy, spokój, cisza mało samochodów a droga do Powsina wydłuża się do całych 15 km.

_________________
Tainan Kokutai V-128, Ultimate Pursuit Squadron
- Time to nut up, or shut up

- Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że niezrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.

Wczoraj wystartowaliśmy od Hayabusy, przy hotelu Mrówka odpaliliśmy w stronę Wisły - potem wzdłuż Wału Zawadowskiego do elektrociepłowni, a potem skrótem dotarliśmy do budynku tvn-u - miła i sympatyczna trasa. Bez pośpiechu, spokojnie, tyle, że czuję się dziś zrąbany porządnie, zwłaszcza, że źle spałem. No i poza tym, to nieszczęsne przyzwyczajenie z jazdy na kolarce, że na niej nie trzeba ciągle cisnąć na implikatory, tylko lekko i przyjemnie się leci.
Z knajp - Chata niedaleko tężni w Konstancinie - mają pyszne placki ziemniaczane ;) ...

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów

Kurcze, najgorsze jest to, że te wszystkie miejsca to ja doskonale znam. Skarpa, podskarpie i nadskarpie - praca mgr. Las Kabacki znam od małego (mojego, nie jego), bo mieszkam tu od zawsze. W Chacie zdarzyło mi się pić piwo, takoż w parku koło tężni. Koło Wału Zawadowskiego pisałam pracę, zresztą Wał cały też zdarzyło mi się zjechać. Po wysypisku pyłów spacerowałam, na łasze nadwiśleńskiej... zbierałam kamyczki :))) i łowiłam ryby. W Augustówce pod EC Siekierki w mordowni piłam piwo paskudne jak niebiskie stworzenie. Wszystko na rowerze. Okolice ITI mnie nie interesują, bo brzydkie są niemożebnie. Teraz z Wilanowa najbardziej interesuje mnie pasmo jeziorek i Wilanówka. Te tereny znam słabo :))
Teraz zresztą jeżdżę mało, tylko w soboty na treningi. Jestem cienka w uszach i zimno mnie przeraża :]

_________________
ggadem lub emalią

Okolice Kabat znam nienajgorzej - Haya i Sakai znają je lepiej, ale są w sumie bardziej miejscowymi autochtonami. Ja znam nieco lepiej
okolice Młocin i północną część miasta - parę osób już przeklinało, że niby jadą po Warszawie, ale gdzie są konkretnie, to nie wiedzą ...
A jeździ się chwilami faaajnie pomimo chłodu, w sumie jazda rozgrzewa.
No i przy założeniu, że nie pada ... Wczoraj widziałem w serwisie oponę do jazdy po śniegu - powkręcane w nią były (łebkami śrub od wewnęrznej strony, rzecz jasna) śrubki. Kumple mówili, że jazda na tym po lodzie to po prostu wyczes po totalu.

_________________
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.

C-in-C Brygady Malkaviańskich Cyklistów
Liga Niezwykłych Dżentelchamów