"Siedziałam sobie spokojnie na ławce u boku męża, nie wadząc nikomu, kiedy podszedł tamten człowiek. Spojrzałam na niego, gdy usiadł przy mnie. Troszkę zbyt blisko, jak na mnie, więc przysunęłam się nieco do mojego męża, który, zaczytany, nie zwrócił na mnie uwagi. Nadal odczuwałam pewien dyskomfort z powodu nadmiernej bliskości obcego mężczyzny więc odwróciłam od niego głowę, uprzejmie sugerując, iż nie interesuje mnie nawiązanie znajomości.
Ku mojemu przerażeniu facet pochylił się nade mną i zaczął lizać mnie po szyi, jednocześnie bezczelnie obmacując.
Kłopoty zaczęły się, gdy wrzasnęłam i go odepchnęłam. Mój mąż gniewnie rzucił mną o ziemię wykrzykując: "Dlaczego to zrobiłaś? On tylko chciał się przywitać! Jesteś przewrażliwioną suką! Już ja cię nauczę lepiej zachowywać!"
Ludzie wokół zaczęli się na nas gapić i potrząsać ze smutkiem głową. Usłyszałam mamrotane uwagi, że mój mąż powinien coś zrobić w sprawie mojego zachowania, paru widzów nawet wyraziło opinię, że nie powinien publicznie pokazywać się w centrum handlowym z taką agresywną kobietą, dopóki jej dobrze nie wychowa. A gdy mój mąż ciągnął mnie do samochodu zauważyłam, że człowiek, który mnie obmacywał poszedł sobie trochę dalej i robił dokładnie to samo z inną kobietą..."
Więcej na:
http://www.meritumfci.republika.pl/on_chcial.htmlNiezły tekst, polecam wszystkim właścicielom psów. :)