Wieża Błaznów

Czyli zdobyłaś przepisu na bułeczki z masłem i dżemem? :) Wow, we are not impressed ;)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Tak, na bułki. I jestem z siebie bardzo dumna. ;P

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Lemon curd (zrobiłam do bezy, którą będę piec jutro). Pyyyycha:

Składniki:
- sok wyciśnięty z 3 cytryn i skórka z nich otarta
- 2 żółtka
- 2 jajka
- 200 g cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka oliwy

Wszystkie składniki (oprócz oliwy) do garnuszka i zagotować, mieszając oczywiście. Pogotować przez ok. 2 minuty. Jeśli będą grudki zmiksować blenderem. Dodać oliwę i znów pogotować przez 2 minuty.
Jak ostygnie do słoiczka i ponoć można trzymać tydzień.

I wciąż smażę konfitury z aronii i jabłek. Chyba będę musiała wynająć jakiś magazyn :O

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

...a jak nie do bezy, to do ciasta kruchego ;) Odejmij z masy 2 jajka, białka od żółtek ubij na pianę, masę wylej na surowe kruche ciasto, przykryj pianą i piecz jakieś 20-25 minut w dość wysokiej temperaturze. Ciasto pycha, szczególnie dobrze sprawdza się latem. ;)

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.

I will :) Dzięki! :)

Dziś przyszła moja "Apetyczna panna Dahl". Pięknie wydana :)

Edycja: bezy (pierwszy raz wyszły mi śnieżnobiałe, idealne! :)) przełożone lemon curdem zmieszanym z mascarpone - niebo w gębie! :) Do tego hiszpańskie tinto i odpalony kominek - jesień nie jest taka zła :)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

Zrobiłem dziś swoją pierwszą w życiu zupę z dyni, wg. przepisu Ezeny (prosty i rewelacyjny). Wyszła całkiem przyzwoicie, choć z lekka przesadziłem z ostrością i jest mocno "rozgrzewająca" ;) Do tego jako danie drugie - rydze smażone na maśle w panierce z tartej bułki i wyszedł rewelacyjny, jesienny obiad w kolorze złota.

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Dostałam świetny przepis na zupę z dyni. W zasadzie bazę można wykorzystać pod każdą zupę. W 2 litrach wody gotuje się najpierw zioła: łyżeczkę tymianku, łyżeczkę kminku mielonego, łyżeczkę imbiru, łyżeczkę chili, łyżeczkę bazylii. Dodaje się też wywaru typu naturalna vegeta, bulion itp. I to się gotuje pod przykryciem przez półtorej godziny. Potem do bazy dodaje się dowolne warzywa, w przypadku cukinii nie smaży się jej wcześniej, gotuje 10 minut i miksuje. Albo i nie, zależy, jakie warzywa dodaliśmy. Z cukinii najlepiej zrobić krem, można jeszcze dodać na koniec utarty świeży imbir, bo ten wygotowany w bazie łagodnieje.

A dziś się karmię jajkami po benedyktyńsku, mój ostatni śniadaniowy numer jeden, nawet już przestały mi się rozpływać po garnku. ;)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Ja zrobiłem nowy wariant zupy dyniowej, tym razem na bazie przepisu Sepulki, czyli nie obieramy na surowo, a podpiekamy w piekarniku i wówczas skórka schodzi bardzo łatwo. Modyfikacja polega na tym, że przez zapiekaniem posypujemy dynię garam masala i tylko tym. Potem standard, czyli podsmażona cebulka i czosnek, do tego bulion i w tym ląduje dynia. Do miękkości, zmiksować dodając mleczko kokosowe, wyszło znakomite.

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Właśnie muszę spróbować z mleczkiem kokosowym.
Dziś mamy restart z dziewczynami i chyba przy okazji zrobimy risotto na nieprażonej kaszy gryczanej. Zobaczymy, co wyjdzie. I czy to jutro będziemy pamiętać ;)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

Kaczka na dziko. Z majerankiem, gałązkami tymianku i rozmarynu, z czosnkiem i dużą ilością kwaśnych jabłek. Kaczuszka popiecze się z pięć, sześć godzin w niskiej temperaturze, a rano będzie się rozpływała jak masełko. I niech się pan Sapkowski schowa ze swoimi turbotami w atramencie mątwy. Karmelizowanym. ;D

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

A spróbujesz zrobić mahakamską zalewajkę? :) Przepis AS podał w całości (a raczej mahakamska Ćwierciakiewiczówna ;) ).

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Grzybową z kluskami? Czemu nie, sezon mamy w pełni. ;)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Miałam chętkę na makowiec i szukając przepisu trafiłam na coś co nosi miano makowca japońskiego ew. szarlotki japońskiej (dlaczego akurat japoński - tego chyba nikt nie wie; a przepis zawiera masę makową, jabłka, bakalie, kaszę manną, żółtka i ubite białka). Z sympatii do japońszczyzny, a jeszcze o wiele, wiele większej do maku, postanowiłam wziąć się za pieczenie. Ostrzegam, NIE próbujcie tego robić w domu. Ani gdzie indziej. Chyba, że ktoś lubi skwaśniały makowiec. Ohyda. I kto to teraz zje? Trzeba będzie wyrzucić. A mogłam się zajadać samą masą makową :-(

A do zalewajki mahakamskiej się przymierzam :)

Kurcze, poszukam mojego przepisu na makowca klasycznego i makowe ciasto na szybko (naprawdę dobre i banalne), część danych, w tym moje przepisy mam na dysku zewnętrznym :/

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.

Zrobiłam angielskie scones z konfiturami truskawkowymi i masłem (zamiast clotted cream) i wyszły rewelacyjne. A przepis prosty jak drut:

250 g mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta drobnej soli
50 g cukru (tyle jest w przepisie, ale sugeruję dać trochę mniej)
50 g posiekanego masła
1 jajko
100 ml mleka
garść rodzynek

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą, dodać masło, rozetrzeć palcami. Dodać rodzynki (suche, nie sparzone). Jajko rozbełtać, dodać tyle mleka, by łącznie uzyskać ok. 120 ml płynu (100 ml do ciasta, 20 ml zostawić do posmarowania bułeczek). Połączyć suche i mokre składniki. Szybko zagnieść ciasto, niezbyt długo, nie ma być idealnie gładkie. Rozwałkować lub rozgnieść dłońmi na grubość ok. 1,5 cm, wyciąć małe krążki (najlepiej trochę mniejsze niż średnica szklanki), wstawić do nagrzanego na 220 stopni piekarnika i piec ok. 10-15 minut. Po wyłączeniu zostawić do ostudzenia w piekarniku.

Najlepsze są jeszcze lekko ciepłe, można je posmarować albo najpierw masłem i potem dżemem, albo odwrotnie. ;)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach