Wieża Błaznów

Meadwyn, "ulubiona" to niekoniecznie "najciekawsza"... A po mojemu Triss wypada jednakowoż blado na tle koleżanek po fachu.

Wiem, wiem, w końcu sama założyłam ten temat ;) I wcale nie napisałam że Triss jest fascynująca, tylko że mam do niej sentyment. A za najciekawsze kobiety i tak uważam inne panie.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Ups, a ja myślałem, że ten głos na Triss oddany w międzyczasie to Twój...

It's ok :)

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Jak Grendel,dam głos na Essi Daven - jeśli chodzi o opowiadania.Bo w Sadze znalazłoby się kilka.Filippa na pewno.Yennefer,ale miejscami.Ciri jako Falka. Triss...ale z dużymi oporami.W sumie AS nie stworzył jakiejś pasjonującej postaci kobiecej pokroju np.Terezy czy Army u Kresa.

Tark

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Nie rozumiem dlaczego Yenneferbyła taka ciekawa, była czarodziejką i moze dlatego, na jej korzyść zaliczyć można jeszcze obsesyjną wręcz chęć posiadania dziecka i może dość dziwny romans z Geraltm (a żeby tylko z nim), jak dla mnie Dzierzba była ciekawsza i tylko watek miala bardzo krótki...

Jejku nie wiem........wszystkie są ciekawe.....................hmmmmmmmm..................

_________________
Wiosna wiosna wiosna wiosna wiosnaWiosna wiosna wiosna wiosna wiosnaWiosna wiosna wiosna wiosna wiosnaWiosna wiosna wiosna wiosnaWiosna wiosna wiosna wiosna wiosna.....

ehh a mnie nieodmiennie fascynuje Yen...
od samego poczatku :) obledna jest a to polaczenie jej wszystkich cech daje szalona calosc :) w sumie to taka czysta kobieta :)(tzn. co do czystosci to ekhem :) to jest - prawdziwa kobieta :) ehhh brunetki sa genialne:))))))))))

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."

Yennefer prowadzi, co było do przewidzenia.
Ale ja mam jakoś zawsze więcej sympatii do tych nie-tak-pięknych, nie-tak-wspaniałych, ale znacznie ciekawszych. Takich postaci jak Tissaia, Renfri czy Angouleme. Normalnych kobiet.

PS. Myślę, że Monika z Tandarandei! też by się tu wpasowała. A może ona najbardziej.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

o tak!
monika z tandaradei! byla obledna :)a cale opowiadanie takie psychodeliczne :))jak i bohaterka
...byla piekna ...

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."

<i>Ale ja mam jakoś zawsze więcej sympatii do tych nie-tak-pięknych, nie-tak-wspaniałych, ale znacznie ciekawszych. Takich postaci jak Tissaia, Renfri czy Angouleme. Normalnych kobiet. </i>

Nooo, jeżeli Tissaia ze swoją zboczoną pedanterią (i kategorycznym żądaniem, aby sterylizować wszystkie adeptki) była "normalną kobietą", to wole nie wiedzieć, jak wygląda "nienormalność". Renfri też nie miała wszystkich klepek po kolei... Czyli co, zostaje Angouleme? O żeż k..., popatrzcie, co też nam kot przyniósł!

yak sobie myslem ze nimue tez byla calkiem ciekawa bohaterka :)
miala pasje dziewczyna. moze byla troche "nawiedzona" ale przeciez to nie znaczy ze nieciekawa:)

_________________
"Trzeba żeglować żeby żyć."

Ja dużą sympatią darze Milvę. Nie wiem czym ona jest uzasadniona, bo w sumie charakter łuczniczki nie jest dla mnie w jakiś specjalny sposób pasjonujący (ona sama zawsze powtarzała, że prosta z niej dziewucha:). Ciekawsza wydaje mi się Angouleme, jest bardziej skąplikowana (na poczatku tylko drażniła mnie jej zuchwałość, ale potem pomyślałam sobie: zuch dziewczyna i to się liczy:-)

No, sama już nie wiem, w każdej z nich jest coś co przyciąga uwagę i sprawia, że w gruncie rzeczy każda jest na swój sposób wyjątkowa.

_________________
"Często przebywam sam ze soba. Lubię towarzystwo ludzi inteligentnych"
[Nemer Ibn Barud]

Niech żyje skromność!!! ;))

"Normalna" w znaczeniu nie psychicznym, a fizycznym :) Tzn. nie takie piękne jak Yenefer, Filippa czy Fransceska, nie-wampy... no, fascynujące z innych powodów. Bardzo lubię Assire von Asid na ten przykład.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Największy sentyment żywię dla Yen. Właściwie nie wiem, dlaczego. Nawet jej chyba nie lubię (zezłościła mnie zwłaszcza w Ostatnim Życzeniu, rzucająć urok na Geralta). Wredna, paskudna, bezwzględna. Ale z drugiej strony, coś w niej jest. Lubiłam ją, jak w Ellander nauczała Ciri. I jak nazywała ją swoją córeczką, wzruszające, chlip. Po prostu, fascynująca.

<i>Bardzo lubię Assire von Asid na ten przykład. </i>

A kto to taki? :PP

_________________
Wiem. :)

Okazało się, że wielki, zły, wredny wampir Woydzio jest dla niektórych miłym i sympatycznym kotem Patem. - P.W.