Wieża Błaznów

Ten gruby krasnolud chlejący Cocacolę ma tyle wspólnego ze świętym co świnka morska z wieprzowiną.
A zresztą nawet pomimo tego, była mowa o strzelaniu do zwisających kukieł, które nawet komercyjnemu Mikołajowi przynoszą hańbę, przywodząc raczej na myśl zwłoki skazańca przykutego do muru na postrach ludziom i wyżerkę wronom.

_________________
Masz prawo nie rozumieć mnie, lecz proszę, nie zrozum mnie źle.

A high dive on a swimming pool
Filled with needles and with fools

Ależ szanowny rycerzu, właśnie powinieneś bronić jedynego prawdziwego świętego Mikołaja przed bandą tych, którzy się pod niego podszywają czerpiąc z tego niecnego procederu niemałe zyski.
Drzewiej bywało, iż żaden kiep nie odważył się podawać za świętego, bo go straż Pana Boga zaraz by capnęła i do lochu wtrąciła.
O tempora, o mores... zginie ten świat ze szczętem, in saecula saeculorum...

Zastanów się nad zmianą nicku na Stich ;-).


A jakie to zyski generuje wizerunek świętego Mikołaja umieszczony na dachu domu? Współczesna otoczka świąteczna, która aż tak Was razi, to w ostatecznym rozrachunku nic innego jak wyzwalacz dobrych uczuć. Narzekającym i nie wierzącym, że i komercyjny charakter świąt, promuje ostatecznie dawną ideę, proponuje zapoznać się ze "Złym Mikołajem".

We mnie takie ozdobniki nie wzbudzają dobrych uczuć. Włączam TV na jakikolwiek kanał, widzę reklamy z mikołajem, reniferami itp. w przerwie leci jakaś zapowiedź filmu - ostatnio "Córka Mikołaja" czy coś podobnego. Wkurzona włączam radio a tam reklamy z dzwoneczkami i HoHoHo a to wszystko zaserwowane już miesiąc przed świętami. W wyniku tego wszystkiego w same święta mam już zwyczajnie dość choinek, Mikołaja, dzwoneczków i tej całej otoczki.
Ja kocham Boże Narodzenie, zawsze mi się kojarzyło ze spokojem, z czasem poświęconym rodzinie i właśnie dlatego nie mogę patrzeć jak ludzie dostają głupawki na punkcie zakupów i tych wszystkich świecących pierdół.
Na wszystko jest odpowiedni czas a czas przed świętami powinien być oczekiwaniem, żeby później przeżyć wszystko intensywniej. Zawsze choinkę kończymy ubierać przed Wigilią a pierwszą kolędę śpiewamy już przy stole.
I wkurza mnie jak słyszę wypiszczane "Lulajże Jezuniu" w jakimś hipermarkecie.

"Last Christmas"- proponuję, by ta piosenka została oficjalnie zakazana :))
Niech Komitet jakąś uchwałe uchwali, albo co...
Właśnie usłyszałem w Trójce, że w tym roku po raz pierwszy już w sierpniu wyemitowano w jakimś radiu... I z tej okazji właśnie teraz mnie katuje w/w :/

To współczuję, ale zaznaczam, że we mnie tak. Wzbudzają.



Bo też to przecież jest czas oczekiwania. Dlatego właśnie te wszystkie ozdoby, które mają nas przygotować na wielki finał. Przygotowania do czegoś radosnego, też może, jeśli tylko chcemy, być radosny.

Przepraszam, ale z czego Twoim zdaniem, tradycja ubierania choinki w dzień wigilii, wynika? Bo piszesz o tym tak, jak by kryło się za tym coś więcej. Jakby stała za tym jakaś głębsza, filozoficzna myśl, a nie zwykła pragmatyka.

Rilaaaax ;) Z głębszych, filozoficznych myśli to polecam tę o złotym środku ;)

_________________
Jestem prawie nieletnia

To nie ja zacząłem, ja się tylko staram sparować spadające na mnie ciosy ;-).

Nie słuchałeś dokładnie - chodziło o Trójkę, a palce maczał w tym, znany wielbiciel "piosenek z dzwoneczkami", czyli Niedźwiedź ;)) Zresztą na własne uszy w sierpniu to słyszałem, z odpowiednim komentarzem ;)

A piosenki z dzwoneczkami są bardzo OK i bardzo lubię słuchać radia, osobliwie Trójki o tej porze roku. Ale z Last Christmas mogliby faktycznie czasem stopować ;))

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Palladynie, peace;). Dziękuję za współczucie. Gratuluję innego podejścia, na pewno zdrowszego niż moje. Żadnych ciosów nie zadaję, jeśli tak to wyglądało, to nie było na pewno moim zamiarem.:)

Dla tych, którzy nie są katolikami, może to nie ma żadnej głębszej filozoficznej myśli. Choinka ubrana w Wigilię dłużej postoi;) Ale dla mnie jako katolika, a za takiego się uważam, ma to głębszy sens. Pewnie każdy wie na czym polega Adwent więc nie będę się rozpisywać. Krótko mówiąc te święta są urodzinami Boga jak sama nazwa wskazuje. I to przede wszystkim jest dla mnie w nich najważniejsze.
Ważna jest też tradycja, coś co robimy od pokoleń i co chciałabym przekazać moim dzieciom. A z całym szacunkiem to brodate krasnale nie należą do naszej tradycji, tak samo jak Halloween. Ale pomijając, nie każdy jest katolikiem i nie każdy musi to uznawać, rozumiem i szanuję.
Rozumiem też, że świat się zmienia, tradycje też ulegają różnym wpływom. Ale bardzo ważny jest ten złoty środek o którym mówi Karolina oraz pragmatyzm o którym wspomniałeś ty, choć w innym kontekście. Tę całą otoczkę przecierpiałabym przez tydzień, góra dwa, ale czemu przez miesiąc? Nadmiar słodyczy jak wiadomo szkodzi i prowadzi do mdłości.

No właśnie, świat się zmienia, Święta też. Pamiętajmy, że one zawsze były efektem kompromisu. Ich termin to nie faktyczny dzień, w którym urodził się Jezus Chrystus a czas świętowany znacznie wcześniej, przez pogan. Związany silnie z Naturą. I same Święta Bożego Narodzenia, nawet takie, jakie znamy z naszego dzieciństwa, czy o jakich mówi Kościół, to zlepek wielu tradycji, nawarstwiających się przez cały czas.
Dlatego choć nie przeszkadza mi stawanie w obronie "tradycyjnych Świąt" nie widzę też niczego złego w przyjmowaniu obcych tradycji. Choinka też pojawiła się stosunkowo niedawno i jest "obca". Nie zapominajmy i o tym.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Poza tym nie zapominajmy, że przez błąd w wyliczeniach pewnego mnicha Chrystus urodził się kilka lat przed narodzeniem Chrystusa :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

pamiętam, jak po obejrzeniu filmu "Grinch - Świąt nie będzie" pomyślałem sobie, że idea owszem - słuszna - w Świętach ważna jest atmosfera, obecność bliskich a nie cała ta komercha..a potem uświadomiłem sobie, ile producenci zarobili na tym filmie ;-)
Jakaś równowaga musi być. Ja osobiście nie mam zamiaru się dać zwariować, wigilię urządzamy skromną i będziemy śpiewać kolędy zamiast się obżerać :-) prezenty też będą skromne i symboliczne :-)

My też urządzamy skromną, ale... zauważ, że tradycyjne obżeranie się na Święta nie przyszło do nas ze znienawidzonych Stanów;) Do dziś walczę z niektórymi babciami i ciotkami w mojej rodzinie, które nie mogą znieść myśli, że nie będzie klasycznego obżarstwa, bo ani nikt z nas tak się przeżerać nie lubi ani nie to jest dla nas najważniejsze. A jednak, w wielu domach nawet pod groźbą kredytu Święta będą bogate. Bo zawsze takie były. Bo w czasach smętnego komunizmy tylko to był czas, gdy można było z czystym sumieniem zdobywać te wszystkie dobra i potem je konsumować. I nie ma to nic wspólnego z obecną komercjalizacją, reklamami coca-coli i tak dalej.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Byłyśmy dzisiaj z koleżanka na świątecznych służbowych zakupach, więc mogę się wypowiedzieć na temat komerchy i takich tam. Szczytem kiczu był dmuchany Mikołaj z bałwanem - nawet zrobiłam im zdjęcia komóra, ale nie mam kabelka, więc nie wrzucę. A do szału doprowadziło mnie ryczenie kolęd w pewnym markecie na stoisku świątecznym. Na szczęście szybko zlokalizowałam źródło ryku, czyli magnetofon sprytnie ukryty między świątecznymi ozdobami, i przyciszyłam do minimum. Ale zakupy zrobiłyśmy i tak, a na koniec pojechałyśmy po bandzie, dokupując do całości "świąteczne skarpety".
Mój wniosek jest jednak inny - zżymamy się na komerchę i wszechobecną tandetę, ale dlaczego? To samo mamy przez cały rok, tyle tylko, że przed świętami trochę bardzie jest to wyeksponowane. A dlaczego? Bo sprzedawcy w gruncie rzeczy spełniają oczekiwania klientów. I nie ma co robić z siebie ostatnich sprawiedliwych, którym to przeszkadza, tylko włączyć opcję "ignore" i starać się przetrwać jakoś trudny czas;)

_________________
Here comes Lightning down the street
While you just stand there talking
If I were you I'd start to move
And tell my story walking
About a hundred miles an hour!