Wieża Błaznów

Zamorano, dzięki za linki.

Zastanawiałam się, czy napisać o tym tutaj, czy w wątku o reklamie. Jednak tu chyba bardziej pasuje reklama społeczna z wodą w roli głównej.
Sama idea oszczędzania wody jak najbardziej do mnie trafia, ale to hasło, ta reklama, ani w tym kontrowersji wcale nie widzę, ani zachęty do oszczędności. Może marudzę, ale reklama społeczna powinna być dwa razy bardziej przemyślana, niż zwykła, bo jej twórca dźwiga znacznie większą odpowiedzialność. A tu mamy jakieś hasełko godne małolata i plakat zrobiony chyba w pięć minut. A do mnie zawsze przemawia wizja wyschniętej afrykańskiej ziemi, świadomość, ile rocznie wody marnuje się przez nieszczelne krany...

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Hasło żenujące. Zdjęcie też. Co oznacza tylko tyle, że świetnie wpisuje się w ogólne trendy reklamowe. Oczywiście jest to mój punkt widzenia.
Woydzio

_________________
Ja tu tylko sprzątam
Twoja zajebistość ma tyle komponentów, że trudno spamiętać - J. W.
Jestem już ojcem nie tylko dla dwóch kotów ale także dla Michała Piotra

Dobrze napisali; prostackie hasło które (dla mnie) rozmywa się przez dwuznaczność. Zamiast zogniskować problem to ktoś zrobił z tego gierkę skojarzeń i większość myśli o czymś innym tylko nie o wodzie.

Ala -> A wiesz, że też pomyślałem o zdjęciu spękanej suchej ziemi. Tylko ja bym zrobił plakat z motywem jakiejś rodzinki* która siedzi na forsie (dosłownie) a dookoła niej po horyzont jest taka właśnie ziemia. I do tego napis "nie można kupić czegoś co nieistnieje". Pomysł do dopracowania.

* - oczywiście facet w najlepszym gajerze, kobitka też w jakiejś odjechanej kreacji.

_________________
Tainan Kokutai V-128, Ultimate Pursuit Squadron
- Time to nut up, or shut up

- Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że niezrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.

Mnie takie obrazki przemawiają do wyobraźni. I takie.

I zasadniczo to reklama społeczna nie ma na celu wywoływania dziwnych skojarzeń i krzywych uśmieszków - ma wywołać zawstydzenie, ma zmusić do myślenia. Ja myślę pod prysznicem (i zakręcam wodę), gdy uświadomię sobie, że w Afryce dziecko ma na cały dzień mniej tej wody, niż ja wylewam podczas porannego mycia.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Ale z drugiej strony plakat jest skuteczny. Jakby nie miał takiej formy, to nie napisałaby o nim gazeta.pl, ty nie wklejałabyś linka na forum dyskusyjne. Nie byłoby dyskusji ani kolejnych linków związanych z problemem.

Dyskusje jako kryterium skuteczności? Bo ja wiem.
Tylko, że te dyskusje dotyczą reklamy samej w sobie, jako środka. O czym się mówi? O dopuszczalności stereotypów w reklamie, o dobrym smaku w reklamie, o powinnościach reklamy społecznej - i to reklamę odmienia się przez wszystkie przypadki. Nie wodę. Nie Afrykę.

Powtórzę za innymi: reklama - a już zwłaszcza społeczna - ma ukazywać coś, jakiś problem - a nie samą siebie.
Nie przekonali mnie.

_________________
pytania

Nie wiem, skąd to ciągłe przekonanie, że reklama jest skuteczna, jeśli wywołuje szum. Może to działa w przypadku gwiazdki filmowej albo marki, która z produktami chce dotrzeć do nietypowej grupy konsumentów, takich, którzy cenią sobie kontrowersyjność, ale w większości przypadków zasada "nie ważne co mówią, byle mówili" się absolutnie nie sprawdza.

Plakat byłby skuteczny, gdyby przekonał do oszczędzania wody (taki jest cel tej reklamy). A czy dyskusje o słabej jakości tej reklamy przekonują cię Oti do oszczędzania wody? Wątpię.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Tez mi się wydaje, że czasy tępego publicity ("nieważne jak, ważne że mówią") to przeszłość. A plakat jest beznadziejny. Nie chodzi o przekaz, którego nie łapię, tylko o samą grafikę.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

I o hasło, które w odniesieniu do wody nie jest nawet logiczne, naginane na siłę, żeby się tylko dwuznacznie kojarzyło. No bo co, woda się sama puszcza?

Tak. To się nazywa "rzeka". ;)

Dla mnie ten plakat jest pięknym przykładem, że niektórzy powinni zająć się czymś innym niż akcje społeczne. Już bardziej na mnie działają zdjęcia w National Geographic - proste, bez bzdurnych haseł. Nawet jeśli nie mają na celu określonego przekazu.

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Ahaaaaaa, czyli mamy oszczędzać wodę w rzece... ;>
To trzeba zakręcać, zakręcać!

Bardzo wskazane. Nie brakuje rzek w Polsce tak zabudowanych hodowlami pstrąga innych ryb, że w czasie suszy pobór wody jest tak wielki, że poniżej rzeka dosłownie wysycha. Oczywiście jest to nielegalne, ale jak jest susza to każdy woli złamać prawo niż liczyć straty po tym jak zdechną mu ryby.
O jakości wód rzecznych nie wspominając. Czy Warszawa w dalszym ciągu spuszcza nieoczyszczone ścieki do Wisły?

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Tak, z około połowy miasta.

No, i to by było na tyle jeśli chodzi o ekologię. Brawo, brawo - osły odpowiedzialne za taki stan rzeczy powinny być na plakatach w kampanii społecznej na rzecz ograniczenia przyrostu naturalnego. Przez odstrzał.
Mam bardzo ładne określenie na całą sytuację, ale po napisaniu tego musiałbym się sam zbanować. ;)

_________________
May the force be equal mass times acceleration.