Wieża Błaznów

Bylem dziś na siłowni i spytałem się trenera stamtąd. Ogólne powiedział, że wg niego można robić A6W (choć nie jest entuzjastą), jednak on poleca robić tylko cztery z tych ćwiczeń(nie wyłapałem, które konkretnie radzi ominąć). I podkreślał, by bardzo nisko podnosić głowę, bo to najczęstszy błąd.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Podczas wczorajszego biegania poczułem się całkowicie bezbronny. Dwa razy. Na szczęście w miejscach, gdzie mogłem się poddać bez poczucia wstydu i zażenowania. Dlatego chyba tątę rzadką przypadłość nazywają biegunką ;)

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?

Psycha siadła po 33 dniach...
ALE:
1/ zamierzam ją powtarzac regularnie, w okolicach stycznia/lutego- świetny starter po zimie.
2/ może i jest to ćwiczenie nakierowane na efekt wizualny, ale- ja niczego innego nie oczekiwałem, tylko własnie tego efektu. Nie mam zamiaru zmniejszać drastycznie wagi, a juz na pewno nie w ten sposób. Wystarczy mi, że brzuch będzie płaski. I mimo nieukończenia całego cyklu, z rezultatu jestem zadowolony (tak gdzieś na 70% oczekiwań)- w trzy tygodnie dałem radę spokojnie zmieścić się w spodnie sprzed dwóch lat, a które musiałem z żalem porzucić z uwagi na obwód pasa:)
Teraz nie ma tego problemu.
3/ Zamierzam wdrożyć basen i siłownię, po razie w tygodniu. Może troche biegania.

Biorąc to wszystko razem do kupy- nawet specjalnej diety nie potrzeba.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Zimą zrezygnowałem z masła. Z prostego powodu - nawet wyjęte z lodówki przez długi czas nie nadawało się do smarowania (sorry, taki mamy klimat ;) Potem zamieniłem chleb (przeważnie kolacyjny) na musli. No i trochę schudłem (ostatnio swobodnie wszedłem w spodnie z mojego pierwszego ślubnego garnituru). Moja aktywność fizyczna pozostała bez zmian, więc wydaje mi się że to przez te (chyba) niewielkie modyfikacje jadłospisu.
Czyli faktycznie, specjalnej diety nie trzeba, a i kupa w porządku ;)

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?

Angie z koleżanką w weekend przebiegły Bieg Rzeźniczka - 26 kilometrów po szczytach Bieszczad (m.in. Okrąglik i Jasło). Czas - 3:54. Bakcyl - połknięty. Szacunek - przeogromny. Ponoć taki bieg jest wbrew pozorom mniej męczący niż zwykły uliczny, bo co chwilę pracują inne partie mięśni (czytaj: strome podbiegi i spady na złamanie karku). A. ocenia, że chyba czuje się lepiej niż po tradycyjnym półmaratonie (nie mówiąc już o maratonie), w trakcie którego zazwyczaj walczy z monotonią i nudą.

A ja walczę z monotonią i nudą A6W, na razie dzień 20. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Na pewno jest mniej męczący, bo też osiąga się mniejsze prędkości. Tak jak tutaj - masz średnią prędkość rzędu 7km/h. Na równym terenie to tempo mocnego marszu, w górach zaś jest to naprawdę dobry czas. Zwłaszcza, że na trasie przewyższenia niemałe.
Kurcze, muszę się kiedyś zebrać i znaleźć drugiego do Rzeźnika :)

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Szacunek. Mnie nogi bolą po samym przeczytaniu zacytowanego fragmentu :)

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Ano. Dzień wcześniej przeszliśmy z dzieciakami zaledwie 6-kilometrowy fragment tej trasy (wejście na Okrąglik z Przełęczy Ruskiej i z powrotem) i tam są momentami naprawdę spore stromizny. A ponoć potem jest pod tym względem jeszcze gorzej, zresztą nic dziwnego, ze szczytu Jasła (ok. 1150 m) do Cisnej (ok. 550 m) jest, jak łatwo policzyć, ok. 600 metrów przewyższenia, na trasie liczącej niespełna 8 km. Chwilami prawdziwy hardcore. :) A jeszcze lało, więc cały czas trzeba było zbiegać bardzo ostrożnie, na napiętych nogach, żeby nie wywinąć orła.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Tak jak piszesz, tam jest dosyć stromo. Przewyższenia w biegach/marszach górskich są często ważniejsze niż odległości. Przy czym to zależy mocno od gór. W Sudetach masz z reguły dłuższe, ale bardziej płaskie podejścia, przez co sumarycznie wchodzi się łatwiej. Natomiast w większości Beskidu nie tylko podejścia są strome, ale dodatkowo po wejściu nie masz tak jak często w Sudetach dłuższego kawałku po płaskim szczycie, tylko od razu masz zejści i niedługo potem kolejne podejście. Czyli brak czasu na regenerację :)
Ja miesiąc temu walczyłem na Kieracie. Tam na 35km było podejście na Lubań. Ponad 700 metrów przewyższenia na dystansie około 5km. I jeszcze pod koniec trzeba było omijać dziesiątki powalonych drzew. Dawno tak nie bluzgałem na drogę. Ale z drugiej strony widok Tatr z Lubania o wschodzie słońca niezapomniany :)

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Gratuluję :) Na pewno fajna przygoda, może kiedyś pomyślę o czymś takim. Zastanawiałem się nawet ostatnio nad bieganiem po bezdrożach i zadupiach (skoro mam już endomondo w telefonie). Gość, z którym kiedyś pracowałem, biega po górach, ostatnio zajął nawet dość wysokie miejsce... w sumie nie ma się czym chwalić, bo nawet go nie lubię ;)
Jedno pytanie - jak w takim terenie poradziły sobie buty?

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?

Poradziły sobie zaskakująco dobrze. Żadnej kontuzji, stopy bez żadnego bólu, świetna przyczepność i "czucie" trasy, a na dodatek "fajfy" wzbudziły zrozumiałe zainteresowanie wśród wszystkich współuczestników i nie tylko, dziewczyny udzieliły nawet wywiadu w tej sprawie w regionalnej TV. :) Generalnie Angie bardzo jest zadowolona. Zresztą nie ma tu też zaskoczenia, A. od początku mówiła, że lepiej w nich biega jej sie w terenie niż po asfalcie. Koleżanka, też w "fajfach", jest tego samego zdania.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Fajfy jak rozumiem to te buty z podziałem na palce? :)

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

normalnie powinni nam odpalać działkę za reklamę ;)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Zastanawiałem się nawet nad nimi. Na razie mam jeszcze jedne do wykończenia, ale jeśli się sprawdzają, to może pomyślę na przyszły rok, zwłaszcza, że nigdy nie łażę po asfalcie :)

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Za jakiś czas będę zmieniał buty i pewnie znów wybiorę tradycyjne ;)

Nasze zabawy z piłką robią się coraz bardziej zróżnicowane. Podania, strzały (musimy sobie sprawić jakąś bramkę), kiwanie się, a ostatnio żonglerka (Janusz Chomontek w programie "Piłkarska kadra czeka" ;) No i wczoraj podbijam sobie, nawet dobrze mi szło (choć gumową piłką i w klapkach), no ale kiedyś piłka jednak spada. I po jednej takiej dosyć długiej serii noga-głowa-noga-głowa piłka mi uciekła, a ja ją złapałem. I patrzę na Piotrka gotowy na oklaski i słowa uznania, a on mówi: "ręka" ;)

_________________
P2009 / 59124 ИOНTAЯAM / 251095

Dzień dobry, piękne panie – rzekł, kłaniając się uprzejmie. – Czy przypadkiem wiecie, dokąd odsyła się kurvvy?