Hagar pisze:
"Śródziemie już trochę mniej, być może dlatego, że dotarłem do niego tak późno (do dziś żałuję, że w podstawówce nie znalazłem motywacji by sięgnąć po tę "cegłę" choć miałem ją w ręce).
Młodzi rodzice, zapamiętajcie sobie: wciskać dzieciarni Tolkiena, póki młoda, bo potem może się nie zarazić bakcylem :)
Ale na serio, coś w tym jest. Moje znajome, które przeczytały Tolkiena po obejrzeniu filmu, czyli już po 20, nie czuły tej magii tak silnie jak ci, co czytali mając lat 12 czy 13. Ja się z kolei nigdy nie zaraziłam Narnią w ten sposób - pożyczyłam to od Kocura będąc już studentką i przeczytałam z zainteresowaniem, ale trudno powiedzieć, żeby mnie to wciągnęło z butami.
Cytuj:
"Pirackie Karaiby" także, ale ja jestem raczej z epoki Karmazynowego Pirata i Piratów Polańskiego (super film) stąd Piraci z Karaibów raczej mało mnie "kręcą". Natomiast bardzo miło zaskoczył mnie piracki cykl Mortki, bardzo fajnie wpisujący się w ten świat (choć psuje efekt informacja na końcu, że to efekt "przygód" Autora w trakcie sesji RPG).
O, ja też lubię "Piratów" Polańskiego. Tak jak pisałam - nie robię między tymi filmami dużych rozróżnień, to są odnogi tego samego tematu. I mogę lubić wszystkie tak samo. Dzięki za Mortkę - zastanawiałam się nad kupnem jego cyklu, jeśli jest klimatyczne, to biorę. Mega ambitne być nie musi :)