Dobry tytuł, nie?
Ja mam taką małą krucjatę przeciwko polskiej przestrzeni miejskiej. Należę do tego procenta narodu, który nie może patrzeć na szaleństwo estetyczno-urbanistyczne które ogarnia nasz kraj. Dlatego mam tu, oczywiście dla zainteresowanych, darmową książkę poświęconą temu zganieniu -
http://publica.pl/teksty/anty-bezradnik-wydany . Za darmo jest oczywiście wersja elektroniczna, płatna tylko papierowa, ale chyba rynek nasycił się tymi 500 egzemplarzami 8)
Z opisu: "Anty-Bezradnik Przestrzenny to zestaw narzędzi – intelektualnych oraz formalno-prawnych – które umożliwiają mieszkańcom upominanie się o swoje „prawo do miasta”. Napisany przez społeczników z ponad sześcioletnim doświadczeniem, stanowi odpowiedź na powszechnie panującą bezradność w obliczu dominującego w Polsce „chaosu urbanistycznego”. Jest to opis mechaniki „gry o miasto” oraz możliwości włączenia się w nią przez mieszkańców. Pierwsza część książki przedstawia szereg pojęć, które mogą być pomocne w zrozumieniu „działania” współczesnych polskich miast; pokazuje logikę, która kryje się za pozornym bezładem polskiej przestrzeni. Druga część przedstawia szereg najistotniejszych problemów przestrzennych, a następnie opisuje dynamikę przeradzania się tych problemów w konflikty społeczne. Ostatnia część porządkuje i wyjaśnia istniejące regulacje prawne, które umożliwiają mieszkańcom uczestnictwo w dwóch najważniejszych ścieżkach kształtowania przestrzeni we współczesnej Polsce: w procedurach uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz postępowaniach administracyjnych związanych z wydawaniem tak zwanych warunków zabudowy."
A nóż widelec się przyda kiedyś :)