Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 09.05.2024 @ 0:05:19

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1930 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125 ... 129  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05.07.2010 @ 13:37:54 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Toki pisze:
No, akurat pierwszym hetmanem mianowanym dożywotnio był Jan Zamoyski, a mianował go jeszcze Stefan Batory. ;)


Właśnie dlatego sformułowalem to zdanie w formie pytającej. ;) To faktycznie był Batory.

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05.07.2010 @ 16:17:06 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Narsilu "Dojutrek" to chyba "senatorski król" Zygmunt Stary o ile memoria mi nie fragilizuje.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05.07.2010 @ 16:58:26 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Okej, ale o Dojuterku pisał Toki, nie ja. :)

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05.07.2010 @ 16:59:08 
To ja pytałem. :) Moja memoria w tej sprawie bardzo fragilizuje, pamiętam za to, że ojciec Małgorzaty (tej od unii kalmarskiej) też otrzymał taki przydomek. ;)


Na górę
  
 
Post: 12.07.2010 @ 22:28:48 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Poddanie Bredy w wersji 2010

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Pogadanki 3
Post: 17.07.2010 @ 21:28:41 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.11.2009 @ 21:37:55
Posty: 386
Lokalizacja: zwykle gdzieś indziej
A propos mitów, fragmencik z http://pytania.wordpress.com/2010/07/16 ... eniu-serc/

"[...] obok siebie ramię w ramię walczyli Zyndram z Maszkowic, Marcin z Wrocimowic i Zawisza Czarny. Kwiat polskiego rycerstwa. Tak, tak – ten sam Zyndram herbu słońce co u Sienkiewicza wołał „Gotuj się, gotuj!. Sienkiewicz zapomniał tylko napisać w jakim języku wołał – Sindram był małopolskim Niemcem, a jego ojciec przywędrował z Hesji. A taki chorąży koronny Marcin z Wrocimowic (ten co upuścił główną chorągiew z orłem białym) to dopiero był numer. Nasz Martin, chociaż utracił nadane jego (jak najbardziej niemieckiej) rodzinie Wrocimowice nadal przywiązany był do tytułu. Król mu zresztą incydent z chorągwią potem wybaczył i nawet dał we władanie Dębowiec. Sprawę z chorągwią uratował Savischa der Schwarze von Grabow. Tak przynajmniej nazywa wiernego druha Jana Luksemburczyka niemiecka encyklopedia i można by to uznać za popłuczyny niemieckiej, szowinistycznej propagandy, gdyby informacja o niemieckim pochodzeniu rycerza nie pochodziła od Jana Długosza. Z drugiej strony, jak się pomyśli, że obok wielkiej chorągwi zakonu (tej, którą dowodził Frideric von Wallenrode), stali towarzysze broni z chorągwi księcia oleśnickiego Konrada Białego, a zaraz kawałek dalej chorągiew miasta Chełmna wystawiona przez rycerza Janusza Orzechowskiego, a dalej chorągiew Kazimierza V, księcia szczecińskiego (mogę dalej) to brr, dziwnie się robi. Nadolski może mieć niestety rację sugerując, że ilość zarówno Niemców jak i Polaków mogła być mniej więcej równa po obu stronach. Tyle że my, to również Litwini, Rusini, Tatarzy,i Mołdawianie, oni zaś, to kolorowa zbieranina zachodnioeuropejskich sprzymierzeńców. Czesi i Morawianie rozłożyli się (podobnież) równo po obu stronach. I choć Sienkiewicz twierdził (za Szejnochą i Długoszem), że oddziały Jogaiły ruszyły do boju z Bogurodzicą na ustach, zakonni sprzymierzeńcy twierdzili potem z uporem, że wszystko zagłuszało tatarskie Ałła! Ałła! I po wykupieniu z niewoli ponieśli w Europę wieść o strasznej porażce poniesionej w bitwie z Saracenami."

_________________
13.04.10: Był jasny, zimny dzień kwietniowy i zegary biły trzynastą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Pogadanki 3
Post: 17.07.2010 @ 22:54:04 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Narsil pisze:
Zamorano pisze:
Narsil pisze:
Wiesz, to jeszcze nic - lepsi są ci, co uparcie nazywają bitwę grunwaldzką mitem narodowym. :>
A co jest nie tak z tym określeniem? Przecież Grunwald ma poczesne miejsce w naszej mitologii narodowej. Co w tym złego?:)

Nie lubię określenia "mitologia narodowa" i "mity narodowe" - kojarzy mi się z takimi stwierdzeniami.

E przesadzasz z tym emo. Już pomijając głupotę pierwszej części definicji ("nieprawdziwe opowieści") z Wikipedii to mity narodowe (wielkie narracje) są realnie istniejącym zjawiskiem społecznym, kulturowym. Przynajmniej w Europie. Bo np. w takiej Ameryce ufundowano nowy naród nie na ubranej w narrację pamięci o przeszłości tylko na "prawie do szczęścia", umowie społecznej. Nie ma w tym określeniu, samym w sobie IMVHO nic pejoratywnego. Nawet jeśli czasem jest używane w takim kontekście.

Toki pisze:
Że tak powiem: nihil novi. ;]

Tylko, że podkręcone w stylu "sezon ogórkowy czyli damy jakiś rewizjonizm historyczny" ;-)

Cytuj:
Nie przesadzałbym z tym wyrównaniem ilości etnicznych Polaków po obu stronach.

Za delikatnie napisałeś;-) Nadolski w formie takiej jak jest przytoczona nie sugeruje tego. Podkręcone. A właściwie niezręczność retoryczna. Tj liczba Polaków po stronie Zakonu równa się liczbie Niemców po stronie Unii Jagielońskiej to można sie nawet w przybliżeniu zgodzić. Ale też mi "sensacyjne" odkrycie, że kategorie etniczne generalnie mają różne przełożenie w różnych sytuacjach historycznych, a zwłaszcza w średniowieczu nie były decydujące.

tekst wrzucony przed Godryka pisze:
Nasz Martin

Nasz Martin już od dawna był Niemcem spolonizowanym i miał polski herb Półkozic i polskie zawołanie. Herb i zawołanie zresztą prawdopodobnie o rodowodzie jeszcze sarmackim.


Cytuj:
a dalej chorągiew Kazimierza V, księcia szczecińskiego (mogę dalej)

No szok po prostu:-) Królestwo Polskie to raczej Pomorza Szczecińskiego nigdy trwale i na dłużej nie wcieliło. Mieli tam swoją własną dynastię słowiańską Gryfitów (baaaaaardzo luźno spokrewnionych z Piastami), w XV wieku już zniemczoną. Linia szczecińska Gryfitów lawirowała między zakonem krzyżackim, a królem polskim Władysławem II Jagiełłą, wspierając politycznie to jedną, to drugą stronę. Normalnie jak to w XV wieku. Zbliżenie taktyczne z Polską nastąpiło w czasie wojny trzynastoletniej.

Cytuj:
zakonni sprzymierzeńcy twierdzili potem z uporem, że wszystko zagłuszało tatarskie Ałła! Ałła! I po wykupieniu z niewoli ponieśli w Europę wieść o strasznej porażce poniesionej w bitwie z Saracenami."

Źródeł tych rewelacji pewnie autor w postaci tekstów źródłowych raczej by nie wskazał. Tych Tatarów pod Grunwaldem było niewielu. Warto dodać, że wielu prostych Tatarów w XV (islam był religią państwową na Krymie mniej niż sto lat podówczas) wieku nie wyznawało islamu, tylko szamanizm (nie dotyczy to elit oczywiście i samego Dżalal ad-Dina). A "konspiracje" buddyjskie i szamańskie w życiu politycznym Złotej Ordy się wtedy zdarzały wcale często. Bogurodzica była słyszalna bardziej niż "Ałła Ałła" na 100% :-)

Toki pisze:
książęta piastowscy na Śląsku

W zdecydowanej większości Piastowie śląscy już wtedy byli ludźmi kultury języka niemieckiego, de facto bardziej Niemcami, niż Polakami. A raczej jednym i drugim. Zresztą Konrad Biały był traktowany z rewerencją w niewoli polskiej. Lawirował między Zakonem a Polską. Przebywał w Krakowie często, a to jego wybór strony w czasie Wielkiej Wojny z Zakonem spotkał się z ostrym sprzeciwem jego ojca. Nie bardzo rozumiem czemu miało by się "brrr" robić? Przecież to są powszechnie znane fakty od dawien dawna. Opisane również w popularnych tytułach. Przecież Krzyżacy nawet o przychylność i sojusz z Księstwem Mazowieckim w tej wojnie zabiegali:-) Konrad Biały w wojnie z Zakonem z 1414 roku był już po jagiellońskiej, polskiej stronie.

Cytuj:
A największa rewelacja to Zyndram - komuś to naprawdę brzmiało na słowiańskie imię? ;)

Autorowi tego "demaskatorskiego" tekstu ;-) Autor poza tym dyskryminuje Ormian, a taką ładną pieśń im poświęcono podczas wczorajszego koncertu:)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Pogadanki 3
Post: 18.07.2010 @ 10:15:20 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.11.2009 @ 21:37:55
Posty: 386
Lokalizacja: zwykle gdzieś indziej
Zamorano pisze:
tekst wrzucony przed Godryka pisze:
Nasz Martin

Nasz Martin już od dawna był Niemcem spolonizowanym i miał polski herb Półkozic i polskie zawołanie. Herb i zawołanie zresztą prawdopodobnie o rodowodzie jeszcze sarmackim.
Co akurat nic nie znaczy; zasady przyjmowania do herbu (a więc i zawołania) pozwalały przyjąć nawet cudzoziemca (co najwyżej o ile go ktoś usynowił).

Cytuj:
Toki pisze:
książęta piastowscy na Śląsku
W zdecydowanej większości Piastowie śląscy już wtedy byli ludźmi kultury języka niemieckiego, de facto bardziej Niemcami, niż Polakami. A raczej jednym i drugim. Zresztą Konrad Biały był traktowany z rewerencją w niewoli polskiej. Lawirował między Zakonem a Polską. Przebywał w Krakowie często, a to jego wybór strony w czasie Wielkiej Wojny z Zakonem spotkał się z ostrym sprzeciwem jego ojca. Nie bardzo rozumiem czemu miało by się "brrr" robić? Przecież to są powszechnie znane fakty od dawien dawna. Opisane również w popularnych tytułach. Przecież Krzyżacy nawet o przychylność i sojusz z Księstwem Mazowieckim w tej wojnie zabiegali:-) Konrad Biały w wojnie z Zakonem z 1414 roku był już po jagiellońskiej, polskiej stronie.

W ogóle zacznijmy od tego, że nie ma najmniejszego sensu przymierzać naszych postbismarckowskich modeli państwa narodowego, spójnego językowo i kulturowo, a nawet etnicznie, do średniowiecza. Wtedy walczyło się po tej stronie, wobec której miało się zobowiązania. I dlatego od parunastu lat tak bardzo mnie śmieszą ci "Polacy" i "Niemcy" w rekonstrukcjach. Niemniej artykulik był smaczny ze względu na prezentację i porównanie poglądów różnych stron (zabawnych właśnie przez to nacjonalistyczne zadufanie - miło zobaczyć, że Polska nie jest w tym jedyna ;-) ).

Toki pisze:
A największa rewelacja to Zyndram - komuś to naprawdę brzmiało na słowiańskie imię? ;)
Równie słowiańskie, jak choćby Jan. ;-P Żaden argument - imiona przecież często dostawało się po świętych, czyli prawie zawsze z importu. ;-)

_________________
13.04.10: Był jasny, zimny dzień kwietniowy i zegary biły trzynastą


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Pogadanki 3
Post: 18.07.2010 @ 11:06:13 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Cytuj:
E przesadzasz z tym emo. Już pomijając głupotę pierwszej części definicji ("nieprawdziwe opowieści") z Wikipedii to mity narodowe (wielkie narracje) są realnie istniejącym zjawiskiem społecznym, kulturowym. Przynajmniej w Europie. Bo np. w takiej Ameryce ufundowano nowy naród nie na ubranej w narrację pamięci o przeszłości tylko na "prawie do szczęścia", umowie społecznej. Nie ma w tym określeniu, samym w sobie IMVHO nic pejoratywnego.

Ty o tym wiesz, ja o tym wiem, jest nas dwóch. ;) Ale już na serio - ta definicja Wikipedyjna to IMO niestety nie jest odosobniony przypadek, a dość popularny pogląd. (również IMHO) zachodzi tu identyczna sytuacja jak z określeniem "martyrologia" - oba określenia odeszły ostatnimi czasy od oryginalnych znaczeń i stały się swego rodzaju słowami-kluczami dla "rewizjonistów" i "odbrązowiaczy mitów" szafującymi tymi określeniami często-gęsto i zazwyczaj bezładnie.* Mniej więcej dlatego jestem z lekka uczulony na te określenia, zwłaszcza, gdy z kontekstu nie da się wyczytać w jakim znaczeniu zostały użyte.

* oczywiście nie chcę generalizować, nie twierdzę że wszyscy tak robią. Nie chcę przeginać w drugą stronę. Chociażby w ostatniej Polityce jest fajny artykuł o "micie narodowym" właśnie w tym dobrym znaczeniu.

Toki pisze:
A największa rewelacja to Zyndram - komuś to naprawdę brzmiało na słowiańskie imię? ;)

Na Polonice był jakiś Zyndram o ile pamiętam. :)

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Pogadanki 3
Post: 18.07.2010 @ 13:25:57 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Godryk pisze:
Zamorano pisze:
tekst wrzucony przed Godryka pisze:
Nasz Martin
Nasz Martin już od dawna był Niemcem spolonizowanym i miał polski herb Półkozic i polskie zawołanie. Herb i zawołanie zresztą prawdopodobnie o rodowodzie jeszcze sarmackim.
Co akurat nic nie znaczy; zasady przyjmowania do herbu (a więc i zawołania) pozwalały przyjąć nawet cudzoziemca (co najwyżej o ile go ktoś usynowił).

Jak nic nie znaczy jak znaczy? Znaczy, że małopolski Niemiec był rycerzem (obywatelem ;-)) obyczaju i kultury polskiej podówczas. Ja nie twierdzę, że nie można było przyjąć cudzoziemca do znaku:) Tylko twierdzę, że etnos jest (był) przede wszystkim pewnym projektem kulturowym, społecznym i językowym. I polonizowanie się Niemców małopolskich, polonizacja i rutenizacja elit litewskich czy też niemczenie się Piastów śląskich jest tego przykładem. I nie ma w tym nic coolprześmiewczodemaskatorskiego:-)

Cytuj:
W ogóle zacznijmy od tego, że nie ma najmniejszego sensu przymierzać naszych postbismarckowskich modeli państwa narodowego, spójnego językowo i kulturowo, a nawet etnicznie, do średniowiecza. Wtedy walczyło się po tej stronie, wobec której miało się zobowiązania.

Przeginasz troszeczkę w drugą stronę. Jasne, że nowoczesnych nacjonalizmów w sensie XIX wiecznym podówczas nie było (zresztą to między innymi uniwersalistyczna kultura świetnie o wiekach średnich świadczy IMVHO) i w tym sensie masz całkowitą rację, że nie ma najmniejszego sensu przymierzać w tych kategoriach (choć nie napisał bym, przy okazji, że Królestwo Polski czy Zakon były niespójne kulturowo). Ale nie jest też realistycznym stwierdzenie replikowane w różnych "rewizjonistycznych" artykułach różnych "dowcipnych" autorów ( zazwyczaj nie zawodowych historyków), że w wiekach średnich etnos nie miał kompletnie żadnego znaczenia. Że naród jako taki jest sztucznym wynalazkiem nowożytnym. Nie było nowoczesnej koncepcji narodu w typie XIX wiecznych nacjonalizmów, ale etnosy były. I im więcej się człowiek wgryza w epokę to zauważa, jak dużo znaczyły tam gdzie by się tego nie spodziewał (np. dla mnie takim odkryciem były oczywiście dużo wcześniejsze, wymierzone w Katarów krucjaty). Choćby takie późne średniowiecze. Jan Długosz, być może najwybitniejszy europejski pisarz późnych wieków średnich wielokrotnie opisując konflikty z Zakonem używał formuły starcia Polaków z Teutonami. Jeśli linia podziału zwolenników Wacława i Władysława Łokietka przebiegała przede wszystkim po liniach etnicznych, jeśli etniczny przymiotnik miał nawet zakon rycerski, jeśli etnos był istotnym czynnikiem w "rewolucji" husyckiej to znaczy, że było to istotne. Nie należy tylko tego absolutyzować nacjonalistycznie, czy wręcz szowinistycznie. I warto też pamiętać, że nie było to jedyna, absolutna kategoria oczywiście, oraz że są setki wyjątków. Zwłaszcza w Europie Wschodniej i Środkowej (w późniejszym średniowieczu mniej na Zachodzie to znaczyło) to było to mniej lub bardziej istotne przez całe wieki średnie. Mamy do czynienia z ważnym już w tym czasie faktem kulturowo-społecznym rozróżnień, identyfikacji i tożsamości. Oczywiście na przykład w dwóch procesach polsko-krzyżackich z 1320/21 i 1339 roku przeciw Zakonowi Niemieckiemu o wymordowanie Gdańszczan zeznawali mieszczanie, a nawet duchowni pochodzenia niemieckiego i to też wiele mówi o epoce. Po prostu to nie jest tak, że skoro zaistniał fakt drugi to nie ma szans, żeby zaistniał pierwszy:) Oba porządki są istotne dla epoki. Czynnik etniczny mógł być decydujący, a równocześnie mógł nie być decydujący. W momentach największych i dramatycznych kryzysów, etniczność często odgrywała dużą rolę. Simple :-)

Cytuj:
I dlatego od parunastu lat tak bardzo mnie śmieszą ci "Polacy" i "Niemcy" w rekonstrukcjach.

Ja nacjonalizmów w grunwaldzkich i okołogrunwaldzkich rekonstrukcjach ani w ruchu rycerskim nie dostrzegam. W używaniu pojęć takich jak Polacy, Litwini czy Niemcy też nie widzę błędu w kontekście tych rekonstrukcji.

Cytuj:
Niemniej artykulik był smaczny ze względu na prezentację i porównanie poglądów różnych stron (zabawnych właśnie przez to nacjonalistyczne zadufanie - miło zobaczyć, że Polska nie jest w tym jedyna ;-) ).

No, ale od pi razy oko 20 lat to strasznie zgrana i to podkręcanie plus radykalnie relatywny model dyskursu kosztem przedstawienia złożoności rzetelnie opisanych faktów jest takie właśnie w moim odbiorze passe, w stylu sezonu ogórkowego (w stylu tytułów "hemoroidy Napoleona a dzieje Europy" i tym podobnych bzdur). Takie pójście na łatwiznę. Nacjonalistyczne zadufanie to trochę taki widmowy przeciwnik dziś i często z walki z nim wychodzi taki nacjonalizm a rebours. A, że Grunwald jest elementem mitologii (a co za tym idzie manipulacji) różnych narodów to znacznie mądrzej i fajniej pokazano w filmie, który teraz chodzi na TVP Polonia i TVP Historia "Legenda Grunwaldu". To też jest fajne ;-):

http://www.youtube.com/watch?v=b0AbYA-S ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=rOhrLsqcl5s&NR=1

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.07.2010 @ 17:27:53 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01.03.2006 @ 9:23:29
Posty: 2308
Lokalizacja: pitu pitu
Po trailerze jestem bardzo ciekawa reszty...Chętnie wybiorę się obejrzeć całą prezentację.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.07.2010 @ 17:29:50 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 15:03:20
Posty: 7148
Lokalizacja: Gdynia -> Warszawa
Łał, wygląda naprawdę zajmująco. Nie omieszkam zobaczyć.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.07.2010 @ 17:39:17 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Yep, ostatnio w publicznej pokazywali fragmenty - zapowiada się nad wyraz ciekawie.

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.07.2010 @ 17:43:15 
Hm, i tak miałem w weekend do Warszawy zajrzeć, może odwiedzę i muzeum.


Na górę
  
 
Post: 27.07.2010 @ 17:53:13 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
Potworne. Dopiero takie obrazy uświadamiają, jaką pracę włożono w odbudowę miasta, jak musieli się czuć ci ludzie, którzy wrócili tam czy przybyli tuż po wojnie. I jaki musieli mieć hart ducha, bo przecież znane są opowieści, choćby Wańkowicza, jak po wojnie Warszawa się szybko podniosła.
W Gdańsku jakiś czas temu prezentowana była wystawa uliczna ze zdjęciami po bombardowaniach. Wyglądało to podobnie, niestety. Mam gdzieś zresztą zdjęcia mojej babci, jak w '46 czy '47, niedługo po przybyciu do miasta sprzedaje książki na ulicy, w ramach zbiórki na odbudowę Gdańska, a za nią, w tle, tylko ruiny. Trudno sobie wyobrazić, jak oni wówczas żyli, młodzi, pełni ambicji, energii. Mój ojciec chyba ma rację, że naszemu pokoleniu brakuje tej traumy, która pozwala doceniać, jak dobrze nam się żyje...

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1930 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125 ... 129  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group