Zamorano pisze:
Toki pisze:
Tylko że Węgrzy to nie Słowianie, jakoś tam im germańskość dorobili odpowiedni "profesorowie", z nami byłby problem. ;]
Wpadasz w jakąś mistykę Toki (wychodzi jak pod tym you tube;-)). Co to ma do polityki międzynarodowej 1932 - 1939 w Europie? Nie oceniajcie jej przez pryzmat psycholskich teorii Rosenberga. Ekstrapolujcie wojnę i okupację na okres wcześniejszy. Lata 1934 - 1938 to świetne stosunku polsko-niemieckie. Swoiste odprężenie, przez świat odbierane wręcz jako niesformalizowany sojusz.
Spokojnie, ja to wiem. ;) Tylko że jakoś te teorie trzeba by było dostosować do polityki zakładającej współpracę z Polakami. ;)
Zamorano pisze:
Mały test. Kto to powiedział:
"Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!".?
Hitler, nie pamiętam, przy jakiej okazji. On mówił dużo różnych rzeczy, na przykład, że zależy mu na pokoju. ;)
Cytuj:
Cytuj:
Mieszko I miał drużynę skandynawskich wojowników, znaleziono hełmy normańskiego typu - zatem był nordyckiego pochodzenia
Ale może jak już dyskutujemy to może w miarę poważnie jednak?;)
To tylko próbka tych psycholskich teorii. ;)
Cytuj:
Toki pisze:
jak na naszą pozycję międzynarodową wpłynęłaby dalsza (po Zaolziu) współpraca z Niemcami itp.
Niewątpliwie brak tej współpracy zakończył się rozbiorem więc gorzej by chyba nie było :D
Hm, z tej strony patrząc, racja. ;)
Zamorano pisze:
I ta Słowacja nie od razu tak była marionetką Niemiec nawiasem pisząc.
Tego nie wiem, skoro tak piszesz, to pewnie przesadziłem. Miałem na myśli, że skoro powstała dzięki rozbiorowi Czechosłowacji, relacje słowacko-niemieckie były chyba inne niż polsko-niemieckie.
Na podsumowanie: współpraca Polski z Rzeszą przeciw ZSRR była realna, ale ciężko powiedzieć, jakie byłyby jej warunki, jak napisał Narsil - na jakich zasadach Hitler traktowałby słowiańskiego sojusznika. W każdym razie ja nie potrafię tego powiedzieć. Dobranoc. :)