Ragnarok pisze:
Wellington nie mógł, powiedzieć "Wygram tę bitwę, a jeżeli wkrótce nadejdą Prusacy to wygram wojnę"!
Wygranie tej bitwy przez Anglików i Holendrów było całkowicie jednoznaczne z wygraniem wojny. Zresztą nawet jakby Napoleon wygrął pod Waterlo, to prawdopodobnie itak przegrałby wojnę!
Ty wiesz co się wtedy działo?
Napoleon po powrocie z Elby, do rozgorzenia już tych głównych walk, zebrał około 250 tys. ludzi, a koalicja po powrocie Napoleona w krótkim czasie postawiła na granicy Francji prawie 800 tys. ludzi!
.
Wystaw sobie ,że wiem co piszę na południu w Piemoncie armia austriacko - sardyńska 75 tys. żołnierzy zupełnie nie gotowych do działania, nad Renem armia Schwarzenberga na zimowych leżach, w Moguncj 170 tys. Rosjan Barclaya de Tolly w Belgii wojska pruskie i angielskie 290 tys. ludzi. Żołnierze wzmiankowanych armii bywali jednak często w opłakanych warunkach. Brak żywności , paszy dla koni i pieniędzy na jej zakup.BNrak prochu i amunicji - głównie u Rosjan i Austriaków. Żołnierze ci demoralzowani bezczynnością marnieli w oczach . Najlepsze angielskie jednostki były wysyłane do Ameryki Północnej na nową wojnę. (głównie z najlepszej tzw . armii iberyjskiej) Pod koniec maja Napoleon dysponował 559 tys. żołnierzy, z których tylko 250 tys. mogło byc użytych natychmiast. Uderzając na Belgię Napoleon liczył raczej na rozbierzniości w onie koalicji niż jej słabość militarną. Napoleon doskonale wiedział o animozjach pomiędzy Brytyjczykami a Prusakami i Rosjanami w Wiedniu. Pewnie Napoleon nie mógł wygrac z całą koalicją ,ale kampanię belgijską mógł , gdyby miał tak swietny sztab jak pod Wagram. Wellington RZECZYWIŚCIE TAK POWIEDZIAŁ. (monografia Malarskiego, pamiętniki ) Wojna dla Wellingtona = kampania belgijska.Jego armia o mało co nie uległa zagładzie, jak równiez Pruska dzięn wcześniej pod Quatre Bras i Ligny. Belgia miała wielkie zmaczenie strategiczne , a Napoleon chciął zniszczyć wroga zanim inne jednostki koalicji bedą miały pełną gotowość.