Wieża Błaznów

A bo widzisz, u nas była łacina, francuski...:D

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Ale o ile moja memoria nie jest fragilis to w PRLu język rosyjski był obowiązkowy, chyba także w szkołach klasztornych ;)

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Widać Ala jest młodsza niż myślisz :D

Moja klasa w podstawówce była pierwszą, która miała niemiecki zamiast rosyjskiego. Uczyła nas babcia kolegi - emerytowana chyba jeszcze za okupacji nauczycielka, bo innych jakoś nie dało się znaleźć, a rada rodzicielska się uparła...
A teraz mój brat w gimnazjum wziął sobie rosyjski jako lekcje dodatkowe... Jak te czasy się zmieniają :)

_________________
Masz prawo nie rozumieć mnie, lecz proszę, nie zrozum mnie źle.

A high dive on a swimming pool
Filled with needles and with fools

Wyjaśniam, by kontrowersji nie było, że się w klasztorze chowałam;)
Albo moja szkoła była tak wyjątkowo postępowa, albo jestem wiekowo zbliżona do Bena, bo u nas rosyjski programowo zaczynał się gdzieś w późnej podstawówce. I jakoś tak zaraz po przemianach kazano nam oddać nie naruszone jeszcze podręczniki do rosyjskiego, które zastąpiono angielskimi. Inna sprawa to jakość tego angielskiego i częsta wymienność nauczycieli, w efekcie czego przez kilka lat podstawówki co roku zaczynaliśmy prawie od zera, zmieniając jedynie książki na niby coraz lepsze.

Niemniej jako córa wschodnich ziem (w n-tym pokoleniu) nie mam większego problemu z rozumieniem rosyjskiego;)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Ano fakt, teraz ja się w piersi bije i o przebłaganie proszę, bo wyszło na to, że posądziłem Alę o bycie "starą babą" ;))
Ja jakoś chowałem się na mało postępowej prowincji, gdzie jeszcze w liceum, do matury rosyjskim mnie gnębiono (to akurat przez wredną nauczycielkę, akurat wszystkie moje rusycystyki takimi zołzami były). Podobno z braku innych językowców, a drugim językiem w tym liceum "od zawsze" był niemiecki. Tym samym angielskiego nauczyłem się (no, trochę rozumiem:) dopiero ... po studiach. Ach, te "ciekawe czasy" przełomu ;))

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

A ja miałem rosyjski od piątej klasy SP i całe LO.
I nie narzekam, w LO był też angielski. Jak ktoś nie chciał rosyjskiego, mógł wybrać niemiecki.
Przykładałem się, więc efekt jest taki, że z tymi dwoma (ang, ros) nie mam problemów.
Natomiast nie mogę sobie wyobrazić, jak można się uczyć niemieckiego. To jest porażka totalna :) Znam pewną iloscią słówek, liczebników i ogólnych zasad gramatycznych- to zdecydowanie nie jest język dla mnie.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Językoznawców rzeczywiście długo nie było, albo byli rusycyści, którzy się szybko przebranżowili.

A pamiętacie szkolne fartuszki? U nas też bardzo szybko zniknęły, choć oficjalnie odgórnego przyzwolenia właściwie na to nie było: po prostu w którymś momencie przestaliśmy je nosić.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Fartuszki? Owszem, w 'zerówce' miałem obowiązkowy. Ale juz I klasie zniknęły z dnia na dzień i nigdy nie powróciły, na szczęście.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Do końca podstawówki były obowiązkowe, a po klasach latały "lotne patrole" samorządu, które za ich brak przyznawały karne punkty klasie. Jako że fartuszki z takiego śliskiego materiału były moim zdaniem obleśne, to bardzo szybko chwyciłem się odstępstwa, że może to być "granatowy sweter" i w takowym do szkoły zwykłem chodzić.
Jako, że wiosną 1989 roku byliśmy już 8 klasą, kończącą szkołę, to na fali wszechobecnego buntu fartuszków nikt w starszych klasach nie nosił. Za to największym szpanem było znalezienie w szufladzie u rodziców plakietki Solidarności chomikowanej od 1980 i jej dumne noszenie na wypiętej piersi. W ogóle była to wyjątkowa wiosna jakiej się nigdy nie zapomina, no bo hormony buzowały, dziewczyny znajdowały inne "zastosowanie" niż ciąganie ich za włosy lub strzelanie ze stanika, a do tego polityka dawała ogromne nadzieje. Optymizm dymił uszami, fajnie było.

Ech... się rozmarzyłem.... ;))

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Być może fartuszki/mundurki w szkołach obowiązkowe nie są, za to tu Forumokieta jest. W związku z powyższym przenieście ze szkolną dyskusją do Pogadanek.

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Chciałem napisać, że nie będę czytał fragmentu "Żmii", że poczekam na całość, ale wydawało mi się, że trafiłem do tematu o szkole:D Dobrze, że mnie Vramin z błędu wyprowadził:D

_________________
"Max jest pijący, lubi rajdy samochodowe i ma polar z teleportem do browaru"
"A morał tej historii mógłby być taki: mimo że cukrowe to jednak buraki"
Nie jestem dobrym człowiekiem.

Sapkowski postawił sobie wysoko poprzeczkę poprzednimi książkami. Podwójnie krytycznie będą więc oceniać wielbiciele, a poczwórnie przeciwnicy, których też spotkałem niemało. Ciekaw jestem jak z tego wybrnie i choćby dlatego nie mogę się doczekać. Fragment jakoś mnie nie razi niczym więcej jak świadomością, że będzie to powieść fantasy osadzona w tych klimatach. Wyobraźnia mi chyba szwankuję, ale na pana Andrzeja się zdaję. No i oby była na pohybel Rosjanom.

_________________
http://3000.blox.pl/html

Fragment ów spodobał mi się troszkę tylko ino. Albowiem to tylko troszkę książki jest i dlatego troszkę się spodobał.

Dziś wieczorem zamówię i poczekam aż przywiozą :).

_________________
/;l;ljlxghzzv bjhgfk8i657hbdhgkjhgk;j

Nie ma człowieka na forum przez trzy tygodnie, wchodzi, a tu takie jakieś niespodziewajki czekają. Czekam niecierpliwie.

No nieeeeee. To ja wolałam latinę od ruskiego, z którego ani słowa nie kojarzę (nie to pokolenie, już nie). I wolałam inne klimaty od współczesnych. I wojny husyckie od wojny w Afganistanie. I w ogóle :( Nie zachęcił mnie ten fragment.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.