Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 22:37:44

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 171 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna
Autor Wiadomość
Post: 04.01.2010 @ 18:22:06 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.06.2003 @ 19:39:10
Posty: 12936
Lokalizacja: Wrocław
Właściwie z wojny w Afganistanie tam jest więcej realiów wojny niż realiów Afganistanu. :P

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24.01.2010 @ 0:55:27 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.01.2010 @ 22:51:04
Posty: 3
Witam, tak sobie poczytałam wasze wypowiedzi i nasunęło mi się kilka pytań... Od razu napiszę moje odpowiedzi, może ktoś się zastanowi...
Czy "Żmija" A. Sapkowskiego to fantasy? - nie, to realizm magiczny, a więc realizm w którym treść istotna jest ukryta za symbolami, u Sapkowskiego w tym wypadku wąż to SYMBOL a nie pozostałości po Wiedźminie.
Czy można oceniać książkę z gatunku realizm magiczny jak książkę fantasy? - nie, bo to nie fair względem autora, zwłaszcza gdy jest się jego fanem.
Czy jeśli książka była reklamowana jako nienawiązująca do żadnego z popularnych nurtów fantastyki to czy można taką informację totalnie olać? - nie, bo wtedy na pewno się jej dobrze nie odczyta.
Gdy sam autor w wywiadzie stwierdza, że powieść jest realistyczna, a przeprowadzający wywiad rzuca mu na to w twarz - "nie, to klasyczna fantasy", to jak, pytam, jak AS ma się z niego nie nabijać? Nie da się.

Wiedza na temat nurtu tak ciekawego jak realizm magiczny jest niezbędna by sprawiedliwie ocenić "Żmiję", to nurt, w którym czytelnik dochodzi do pewnych treści sam. Nie można tak sobie stwierdzić, że nie ma głębszego przekazu, jeśli nie zbada się przedtem struktury symbolicznej. Napisałam jakiś czas temu esej W obronie "Żmii" Andrzeja S. (zamieściłam go też na Paradoksie, ale daję link do bloga bo trochę przejrzyściej tam wygląda sam tekst, jak i komenty). Jeżeli chodzi o symbolikę to w eseju opisałam zaledwie jej część, właściwy przekaz wypływa wspaniale podczas analizowania "Żmii" w kontekście Objawienia św. Jana, ale o tym napiszę jak ktoś będzie zainteresowany.

Najbardziej dziwi mnie beztroskie podejście do tematu recenzentów. Bo o ile w komentarzach, każdy może dać upust swojemu niezadowoleniu (wynikającego głównie z nastawienia, że skoro to Sapkowski to przecież musi być akcja, rozbudowane watki poboczne itp.) o tyle recenzja powinna charakteryzować się pewną rzeczowością... Autor tekstu, który nie tylko wartościuje, ale także informuje powinien zaznaczyć, że w tym nurcie ważna jest metafora, obraz (przykład takiej recki -> tekst Jakuba Winiarskiego w NF, od razu widać jak zmienia się ocena dzieła, gdy stosuje się inne kryteria).

_________________
Na szczytach Hindukuszu płonęły śniegi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25.01.2010 @ 10:42:28 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
Witam:)
Cieszę się, że ktoś wychodzi poza utarty schemat. W wolnej chwili przeczytam esej:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.01.2010 @ 0:19:44 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 27.01.2010 @ 0:01:31
Posty: 1
Witam.

Przede wszystkim chciałem pochwalic (a jakże, poswawolę sobie nieco, prawie anonimowy jestem) i podziękowac Autorowi, za dobrą powieśc niebędącą fantasy. Udowodnił On tym samym, że nie tylko fantastykę pisac umie ;)

Niestety, nie obyło się bez zgrzytów. Dla mnie były to głównie kosmetyczne sprawy taktyczno-militarne, poza jednym, który wydarzył się pod koniec lektury. Chodzi mi o dialog polskich żołnierzy w ostatniej scenie książki. Znam wielu chłopaków, którzy służyli/służą w Afganistanie. Panuje wśród nich swoista "moda na profesjonalizm", poza tym, to w większości ludzie na poziomie, niewielu jest takich, którzy rozmawialiby w przedstawiony w książce sposób, więc uważam, że przedstawienie ich rozmowy niczym dialogu "karków" spod wiejskiej dyskoteki jest dla nich krzywdzące. Szczególnie po konfrontacji z wcześniejszymi wypowiedziami bohaterów spod znaku czerwonej gwiazdy.

Serdecznie pozdrawiam,
Brainer.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27.01.2010 @ 13:12:50 
Offline
Myszowór
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05.06.2005 @ 20:36:06
Posty: 954
Lokalizacja: z Valnor
Nabyłam w końcu. W weekend zabiorę się za czytanie. Trzymajcie kciuki, żebym nie musiała się za bardzo nad tym tekstem znęcać ;). Brainer, wierzę, że Twoi znajomi, służący tu i ówdzie (dawniej lub obecnie) są ludźmi na poziomie, bo wiem, że tacy tam bywają. Ale uwierz mi, a również znam to z autopsji i to zawodowej, że wśród tychże służących w różnych ciekawych miejscach nie brakuje również niestety ludzi zupełnie bez poziomu jakiegokolwiek, nie tylko zawodowego ale i zwyczajnie ludzkiego. Zresztą, jak chyba w każdym zawodzie.

_________________
- Strzelajcie! Strzelajcie, ^cenzura^! – Giertych teatralnym gestem rozpiął koszulę – W gołą, ^cenzura^, pierś celujcie! Na stos, ^cenzura^, rzuciliśmy! Swój życia los, ^cenzura^! - Sexbeer :]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28.01.2010 @ 16:59:38 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Brainer, nie przejmuj się, Sapkowski chciał po prostu po raz fafdziesięty podkreślić, że cywilizowane ludzie to są za granicą, a Polaczki to głupie i nieokrzesane są. ;)

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12.02.2010 @ 21:13:52 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.12.2003 @ 13:46:37
Posty: 1670
Lokalizacja: Warszawa, mniej lub bardziej
Hildur pisze:
Napisałam jakiś czas temu esej W obronie "Żmii" Andrzeja S. (zamieściłam go też na Paradoksie, ale daję link do bloga bo trochę przejrzyściej tam wygląda sam tekst, jak i komenty).

Czytałam ten esej, odnosiłaś się do niego jeszcze w jakimś innym miejscu w sieci i powiem szczerze: jest on bardzo dobrze uargumentowany, ma ciekawą, faktycznie wyłamującą się ze schematu tezę, przekonuje, ale... No właśnie, ale co z tego? Bo nawet jeśli masz rację i wszystko w "Żmii" było przemyślanie przez autora od początku do końca - bynajmniej nie napisane "na odwal się", jak mi się wydało tuż po lekturze - to mnie się tę książkę i tak zwyczajnie źle czytało. Żadne "drugie dno" nie pomoże na uczucie wyrzuconych w błoto trzydziestu pięciu złotych :)

"Żmija" była dla mnie zwyczajnie nudna, nie wnosiła też właściwie nic nowego, nie było w niej żadnej ciekawie zarysowanej postaci, żadnego zwalającego z nóg pomysłu. Jak przeczytałam ją kilka tygodni temu, tak już niewiele z niej pamiętam i to chyba jest najlepsze (lub najgorsze) świadectwo, jakie mogę książce wystawić.

(Przywitałabym się we FreshMeat, ale mam wrażenie, że robiłam to już z pięć razy i trochę tak głupio zawracać głowę, jak nie wiem, czy i na ile znowu zniknę. Więc macham Wam wszystkim stąd :)

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14.02.2010 @ 14:21:36 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.01.2010 @ 22:51:04
Posty: 3
No właśnie nie zgodzę się, że nie wnosi nic nowego, tylko wymaga zapoznania się z odpowiednimi kontekstami. Właśnie jestem w trakcie tworzenia kolejnego eseju, tym razem podejmę się interpretacji "Żmii". Nie jest to takie łatwe, mamy w niej np. wyłożoną pięknie myśl Zaratusztry - religii która na tych terenach się rozwijała jeszcze przed najazdem Aleksandra. Sapkowski opisał wszystkie główne jej założenia (wykład Astrajosa), potem pokazał stopniowy upadek Anahity (symbol porządku społecznego). Dalej nawiązał do tzw. "zmierzchu bożyszcz" Nietzschego i w ogóle jego koncepcji nadczłowieka (skąd wiem? Nawiązania do "Tako rzecze Zaratusztra" i wzmianki o muzyce Wagnera - przez pewien czas przyjaciel Nietzschego). Decyzja Lewarta na końcu jest wieloznaczna i nie do końca negatywna. Ale o tym jeszcze napiszę :]

A co do tych postaci, to w literaturze realistycznej nie zawsze muszą być one rozbudowane jak w książkach fantasy, ważne by struktura powieści odzwierciedlała przekaz. A skoro książka oskarża kulturę współczesną, masową, system o dehumanizację, o ograniczenie roli jednostki na rzecz dobra ogólnego, konformizm itp. to ukazanie wielu bohaterów ciekawych acz mało znaczących jest jak najbardziej wskazane. Ktoś na innym forum napisał, że gdyby Sapkowski wydał ten utwór pod pseudonimem to zebrałby oprócz pochwał jeszcze kilka nagród, zgadzam się z tym w zupełności.

Pytasz co z tego. Moim celem nie jest przekonanie fanów dłuugaśnych sag fantasy, że "Żmija" jest super, chodzi mi raczej o sprawiedliwy osąd recenzentów, których teksty są czytane przez wiele osób, również tych lubujących się w realizmie. Zniechęcają do książki, a tak naprawdę porównują ją z Wiedźminem (bo to Sapkowski), czy filmem "9 kompania" (bo to też wojna w Afganistanie). W takim zestawieniu rzeczywiście ciężko coś dobrego powiedzieć o książce, która filmy typu "9 kompania" trawestuje, a z Wiedźminem wspólnego ma tyle co nic.

A pomysłów zwalających z nóg też trochę jest. Ja na przykład ubawiłam się przy scenie walki Lewarta z Czarnomorem - Czarnomor to główna postać poematu "Rusłan i Ludmiła" Puszkina. Tam Rusłan targał Czarnomora za brodę, a by go pokonać uciął mu ją, w "Żmii" Czarnomor najpierw dostaje w turban figurką buddy, a potem nie ginie od kuli, a od pięćsetletniej szabli. Cala scena jest bardzo groteskowa :)

Specjalnie wrzucam swój tekst na fora, by podyskutować, ale mało kto podejmuje temat:( Tak że* bardzo mi miło, że tutaj ktoś jednak chce porozmawiać. Pozdrawiam.


* pozwoliłam sobie poprawić ortografa ;)
J.

_________________
Na szczytach Hindukuszu płonęły śniegi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15.02.2010 @ 22:10:59 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.12.2003 @ 13:46:37
Posty: 1670
Lokalizacja: Warszawa, mniej lub bardziej
Trochę mnie źle zrozumiałaś, albo raczej ja się źle wyraziłam. Pytając, co z tego, że "Żmiję" można interpretować w ciekawy sposób, miałam na myśli: co z tego, że można się w tej powieści doszukać drugiego dna, skoro źle mi się ją czytało? Mówię tutaj oczywiście tylko za siebie :) Chodzi mi z grubsza o to, że bez względu na to, jakiego przesłania można się w "Żmii" dopatrzeć, do mnie to przesłanie nie dotarło. Mówisz o ostatecznej decyzji Lewarta, a ja już nie pamiętam, o co chodzi... Z mojego punktu widzenia, książka, której zakończenie po dwóch miesiącach ledwo pamiętam, jest słaba. Nie słaba obiektywnie, bo nie mnie takie rzeczy oceniać, ale subiektywnie - tak. W tym, że nie mam ochoty do niej wrócić, że się nad nią nie zastanawiam, że nie żal mi bohaterów, w tej mojej doskonałej obojętności na "Żmiję" zamyka się wszystko, dla czego po prostu mi się nie podobała.

Sama musisz przyznać, że Twoja opinia o "Żmii" jest dosyć... może nie tyle kontrowersyjna, co mało popularna. W tym kontekście powstaje pytanie: czy to wina czytelników, czy autora? Powiedziałabym, że jeśli nikt książki nie rozumie, to wcale nie dlatego, że jej odbiorcy to ciemna, nieogarniająca geniuszu mistrza masa, ale dlatego, że mistrzowi nie udało się swojego geniuszu wyłożyć. IMO coś w procesie twórczym poszło nie tak, czegoś zabrakło i tym czymś jest jasność (co wcale nie jest równoznaczne z dosłownością) przekazu.

Dla mnie książka nie może być tylko suchym materiałem do analizy, zbiorem literackich chwytów i odniesień, które można wyłapywać w nieskończoność. Lubię coś takiego, fakt, ale jako dodatek, a nie jako treść. Beletrystykę czytam po to, żeby coś przeżyć. W moim przypadku nie chodzi tutaj o sensacyjną akcję czy kryminalną zagadkę (to się przecież w "Żmii" pojawiło"), ale o przywiązanie - do bohaterów, miejsc, jakiejś przedstawionej w książce idei. Żeby książka była dla mnie dobra, musi jakoś chwytać za serce. I, pozostając przy Sapkowskim, saga coś takiego miała. Trylogia husycka, która podobała mi się już średnio, mimo to też do mnie trafiała, wzbudzała jakieś uczucia. "Żmija" - nie.

Cytuj:
A co do tych postaci, to w literaturze realistycznej nie zawsze muszą być one rozbudowane jak w książkach fantasy, ważne by struktura powieści odzwierciedlała przekaz.

Nie rozumiem. Od kiedy to w książkach fantasy obowiązkowo pojawiają się rozbudowane psychologicznie postaci? To znaczy, jasne, pojawiają się, ale gatunek nie jest tutaj chyba żadnym wyznacznikiem. Ja też się nie znam, ale wydaje mi się, że to właśnie w fantasy częściej pojawiają się bohaterowie nieco uproszczeni, przedstawiający archetypy jakichś postaw, odzwierciedlający baśniowe reguły swojej rzeczywistości. Właśnie od literatury realistycznej oczekiwałabym jak największego prawdopodobieństwa psychologicznego. Ale może nie zrozumiałam Cię, za co przepraszam :)

Cytuj:
A skoro książka oskarża kulturę współczesną, masową, system o dehumanizację, o ograniczenie roli jednostki na rzecz dobra ogólnego, konformizm itp. to ukazanie wielu bohaterów ciekawych acz mało znaczących jest jak najbardziej wskazane.

Okej, ale znowu, sam gatunek nie ma tu dla mnie nic do rzeczy. No i jest w tym pewna pułapka, z której AS, moim zdaniem, nie wybrnął - jeśli nie opisujemy żadnego interesującego bohatera, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że historia takich ledwo zarysowanych, niepogłębionych postaci nikogo nie wciągnie. Mnie na przykład nie wciągnęła. Był taki moment, kiedy Lewart mnie zaciekawił i to było przy okazji opowieści o jego zdolnościach i dzieciństwie w psychiatryku, ale zanim zdążyłam się tym wątkiem nacieszyć, już został zamknięty. Czy wręcz ucięty.

Cytuj:
Ktoś na innym forum napisał, że gdyby Sapkowski wydał ten utwór pod pseudonimem to zebrałby oprócz pochwał jeszcze kilka nagród, zgadzam się z tym w zupełności.

Może. Jeśli o mnie chodzi, to ja nie zmieniłabym opinii. Porównań z lepszymi książkami Sapkowskiego uniknąć się nie da, ale i tak bym się na "Żmii" nudziła, i tak :) W moim przypadku okazało się to niezależne od nazwiska autora.

Cytuj:
(...) porównują ją z (...) filmem "9 kompania" (bo to też wojna w Afganistanie).

Po przeczytaniu pierwszej sceny od razu nasunęło mi się porównanie z "9 kompanią" :) Jakbym czytała opis jednej ze scen tego filmu, zwłaszcza że byłam w miarę na świeżo po jego oglądaniu. Więc porównanie nie wynika chyba tylko z tematyki, ale też ze ... sposobu ujęcia tematu?

Przyznaję, że nie wyłapałam tych wszystkich kontekstów, o których mówisz - i w moim przypadku to zwykłe nieoczytanie. Ale ja to ja, a jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby wszyscy mieli ten problem. A jednak ludzie do tego poziomu interpretacyjnego nie docierają i to nie są odosobnione przypadki - a jak docierają, to najwyraźniej nie rekompensuje on im innych niedostatków "Żmii". Więc mimo wszystko trzymam się zdania, że coś tu AS-owi nie wyszło.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.


Ostatnio zmieniony 16.02.2010 @ 16:46:40 przez bardzo_czarny_kot, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16.02.2010 @ 12:21:03 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 12.02.2010 @ 17:43:09
Posty: 6
Przykre, że tak AS się stacza. Sam kiedyś przyznał, że brak mu już pomysłów.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17.02.2010 @ 21:04:13 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.01.2010 @ 22:51:04
Posty: 3
Bardzo_czarny_kocie jasno się wyrażasz i przyjemnie się z tobą rozmawia :) Ale nie rozumiem dlaczego sugerujesz, iż książka nie będąca z założenia tzw. wyciskaczem łez jest słaba. Czytelnicy bardzo często wymagają od książki wzbudzania uczuć, dlatego to immanentna cecha literatury popularnej, masowej; Jednak nie świadczy to jeszcze o jakości danego dzieła, gdyby tak było taka „Trędowata” Mniszkówny powinna już dawno królować w kanonie, a tymczasem wcale jej tam nie ma. Na studiach oczytałam się mnóstwo książek uznanych za książki dobre (przez krytyków oczywiście), a nawet arcydzieła, a o których ciężko nawet opowiedzieć bez zapoznania się z kontekstem, posiadających niewciągającą fabułę itp. Jednakże wymagające aktywności czytelnika, poszperania w kontekstach, jednym słowem - trudne. Chociażby po przeczytaniu "Beniowskiego" Słowackiego miałam takie same odczucia, jak ty po "Żmii". Autor wybiera dany gatunek, bo uznaje, że najlepiej przedstawi w nim problem i dopóki nie zastosujemy odpowiednich kryteriów to raczej nie ocenimy go słusznie.

Moja opinia nie jest kontrowersyjna, jest po prostu zaskoczeniem dla fanów, którzy nie spodziewali się aż takiej zmiany u Sapkowskiego. Jak już wspominałam w Nowej Fantastyce "Żmija" miała maxa, a poeta Jakub Winiarski napisał jej super recenzję, wiedząc właśnie, co jest najważniejsze w tym typie literatury. Na sieci też coraz więcej pozytywnych recek. Zresztą 10 razy więcej niż w Polsce Sapkowski wydaje w Rosji i tam czerpie największe zyski, można się więc spodziewać, że i wydanie będzie tam lepsze i przyjęcie również. Przecież dla Rosjanina taki Okudżawa czy Puszkin to nazwiska tak znane jak nasz Mickiewicz czy jeśli chodzi o bardów – Kaczmarski, więc rozpoznać konteksty nie będzie aż tak trudno :]

Wielu osobom Gombrowicza się źle czyta, ale nikt nie powie, że to słaby pisarz. Wygoda czytelnika interesuje chyba tylko początkujących twórców i tych potrzebujących kasy. Sapkowski może już sobie pozwolić na pisanie książki 'dla siebie' i całe szczęście. A to, że przesłanie nie dociera do wszystkich nie rozpatrywałabym w kategorii czyjejś winy. Nie zawinił pisarz, bo ten miał taki a nie inny plan i go wykonał, a jeśli nie podoba się dotychczasowym czytelnikom to być może spodoba się innym. Dlatego ważne jest, by recenzje nie były tylko komentarzem zawiedzionego fana, bo oto autor-niewolnik postanowił zmienić gatunek, jak on śmiał! :) Komentarze owszem ważne są, ale na forach, recenzje zaś trafią też do osób trzecich, które może akurat realizm magiczny lubią, ale skoro się nie dowiedzą, że to taka a nie inna książka to nie zajrzą. To jest trochę nie fair.

Osobiście staram się nie stawiać książce żadnych wymagań, a skupić się na intencjach autora. I uwielbiam książki, w których nic się nie dzieje! To właśnie jest realizm. Wartka akcja tu nie pasuje, bo tworzą ją zazwyczaj bohaterowie kogoś goniący lub przed kimś uciekający, ewentualnie z niesłychanie ważną misją do spełnienia. Nie potrzebuje takiego katharsis, nie muszę się z nimi utożsamiać, bo w życiu niesłychanie rzadko podobne rzeczy mają miejsce. Jak ktoś ma takie marzenia, okej, ale w moim życiu dowodzę ja i cele sama sobie wytyczam, a przez to każdego dnia muszę podejmować jakieś decyzje. Dlatego podoba mi się postać Lewarta, jego zadaniem jest podjęcie decyzji – obowiązek wobec ojczyzny, Boga, kobiety czy wreszcie wobec samego siebie. Jego losy są dla mnie interesujące, bo skłaniają mnie do rozważań nad czymś co być może przyda się w moim życiu – w tym realnym świecie pełnym szarych ludzi z barwnymi problemami, a nie postulowanym – pełnym barwnych postaci, ale z wydumanymi problemami, wymyślanymi na siłę, byle tylko oryginalniej.

A co do 'prawdopodobieństwa psychologicznego' to nie zrozumiałyśmy się. Owszem, w fantasy owe rozbudowane psychologicznie postaci nie są wymagane, ale w realizmie też nie w każdym, od tego są powieści psychologiczne i tylko tam jest to 'obowiązkowe' :) A w „Żmii” Sapkowski wziął na warsztat filozofię Nietzschego a nie psychologię.

Nie zgodzę się, że gatunek nie ma nic do rzeczy, no może dla czytelnika który oczekuje tylko jakichś kilku cech od książki i wg nich kategoryzuje, a więc wrzuca wszystkie do jednego worka. Ale w takim razie, czy teksty użytkowe też tak mamy oceniać? Chyba nie zaczniemy szukać w nekrologu informacji o wolnych pokojach w danym mieście, bo to nie ogłoszenie :) Każdy utwór musimy rozpatrzyć indywidualnie, ale z uwzględnieniem gatunku. Tu jednak też są pułapki – są przecież dzieła eklektyczne, łączące różne gatunki i ich rozpoznanie to kolejny smaczek a nie wada. Super, że po przeczytaniu pierwszej sceny nasunęło ci się porównanie z "9 kompanią", bo i sposób ujęcia tematu był podobny i właśnie o to chodziło, bo wojnę właśnie w taki 'patetyczny' sposób ukazuje kultura masowa, a to chce Sapkowski skrytykować i do tego nawiązuje. Chodziło mi o to, że te skojarzenia skłoniły recenzentów do zakwalifikowanie „Żmii” do tej samej kategorii co dziełka w stylu '9 kompanii', a nie do zupełnie innych przemyśleń. Wiem, pewnie napiszesz, że to w procesie twórczym coś poszło nie tak :) Od razu więc uargumentuję – skoro książkę możemy zakwalifikować do nurtu jakim jest realizm magiczny i postmodernizm, ma wszystkie niezbędne cechy, to chyba jednak poszło autorowi ok. Ale jeśli czytelnik nie wie, że owe nurty konotują groteskę, trawestację, ironię to chyba jednak proces odbioru nie był już najlepszy.

Nie chcę nikogo przekonywać do „Żmii”, bo ile głów tyle upodobań. Ale uważam, za niesprawiedliwe pisać, że Sapkowski się stacza, jak to stwierdził ktoś wyżej, czy inne teksty w tym stylu, podczas gdy odwalił dobrą robotę, ale w innym gatunku niż dotychczas.
(Jeżeli ton mojej wypowiedzi kogoś uraził, to informuję, iż nie było to moim celem. Opinie o „Żmii” często są dość ostre, toż i obrona musi być stanowcza :] Jak ktoś się nie zgadza, niech pisze - założę mój podręczny hełm, wezmę miecz i ruszę do walki, uników nie stosuję :)

_________________
Na szczytach Hindukuszu płonęły śniegi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18.02.2010 @ 9:29:57 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 31.03.2003 @ 11:09:17
Posty: 5167
Lokalizacja: Lancre
Bardzo dziękuję za Twoje wypowiedzi. Zrobiłaś na mnie duże wrażenie. Szkoda, że ja nie potrafię tak pisać... (zazdrość mode on;) )


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19.02.2010 @ 19:00:24 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.12.2003 @ 13:46:37
Posty: 1670
Lokalizacja: Warszawa, mniej lub bardziej
Mnie również bardzo miło się z Tobą dyskutuje, Hildur, i podobnie jak Lowenna zazdroszczę argumentów i sposobu ich prezentacji :)

Mimo wszystko jednej rzeczy w mojej wypowiedzi nie udało mi się chyba dostatecznie wyeksponować i tym czymś jest fakt, że mówię tylko i wyłącznie za siebie. Nie oceniam wartości literackiej "Żmii", do głowy by mi nie przyszło twierdzić, że jedyną słuszną interpretacją jest brak interpretacji :) W tym kontekście nieusprawiedliwione były moje uwagi co do tego, że Sapkowskiemu mogło (ale nie musiało) coś umknąć, że czegoś w jego książce zabrakło - ale wiadomo, każdy sądzi po sobie, mało kto przyzna się do tego, że to on nie potrafił czegoś odpowiednio odczytać. W tym miejscu muszę więc się przełamać i stwierdzić, że okazałam się w takim razie kiepskim czytelnikiem, bo do mnie "Żmija" nijak nie trafiła :) Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, można co najwyżej więcej czytać :)

Cytuj:
Nie zgodzę się, że gatunek nie ma nic do rzeczy, no może dla czytelnika który oczekuje tylko jakichś kilku cech od książki i wg nich kategoryzuje, a więc wrzuca wszystkie do jednego worka.

Ale właśnie dlatego nie chciałam tłumaczyć niczego gatunkiem po to, żeby nie zamykać się w jednej możliwej interpretacji, nie szukać właśnie cech charakterystycznym, tylko spojrzeć na "Żmiję" jako powieść w ogóle. Nie tłumaczyć wszystkiego realizmem magicznym czy postmodernizmem... Może to błąd, nie wiem, naprawdę.

Nie wydaje mi się też, że każda powieść, która wzbudza jakieś emocje, jest od razu wyciskaczem łez. Zwłaszcza, że to dosyć pejoratywne określenie, przywodzące na myśl telewizyjne melodramaty piątego sortu i książki nie najwyższych lotów. Istnieje cała gama uczuć poza wzruszeniem, które tekst może wywołać. Jeśli już jesteśmy przy Gombrowiczu, to we mnie wzbudzał on jak najbardziej emocje i to czasem dosyć skrajne. Uświadamiał coś, drażnił, aż chciałoby się z nim podyskutować :) To jest jednak moja preferencja czytelnicza, ale fakt, ja nie jestem bardzo wymagającym odbiorcą. Książki czytam dla przyjemności, poszerzania horyzontów, zdobywania jakiejś wiedzy - nie potrafię cieszyć się powieścią, którą mogę co najwyżej rozebrać na czynniki pierwsze i zanalizować. I dlatego, kiedy piszesz o "Żmii", Twoje argumenty do mnie trafiają, są świetnie wyłożone i pozwalają spojrzeć na tę książkę z innej strony i pod tym kątem jak najbardziej mnie przekonują - ale nie mogą sprawić, że polubię tę książkę, bo jest mi tak zwyczajnie obojętna, że bardziej nie można :) Ale znowu - to tylko ja i moje upodobania.

Ja też lubię książki, w których nic się dzieje :) Tylko że ja zawsze najbardziej skupiam się na bohaterach, oni mnie szczególnie interesują, więc zawsze mniej mnie wciągają powieści, w których postaci są raczej pewnymi archetypami niż ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu - wymykającymi się jakimkolwiek klasyfikacjom, skomplikowanymi, pełnymi sprzeczności.

Cytuj:
Wiem, pewnie napiszesz, że to w procesie twórczym coś poszło nie tak :)

Za to kiedy ja powiem, co mi się nie podobało, Ty powiesz, że to taka konwencja i tak miało być :)

Natomiast co do intencji autora, to czasami mogą się rozminąć z efektem końcowym, więc byłabym ostrożna przy braniu tylko ich pod uwagę. Bo dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane :) Nie mówię, że nie są one ważne przy interpretacji, ale czasem od odpowiedzi na pytanie: "Co autor chciał napisać", ważniejsze jest: "Co autor ostatecznie napisał?" To już taka refleksja bardziej ogólna, niekoniecznie nawiązująca do "Żmii".

Jako przeciętny czytelnik, nie będący ani krytykiem, ani literaturoznawcą, ja (nie inni, ale ja) nie znalazłam w "Żmii" tego, czego szukałam. Dlatego nie oceniam, czy "Żmija" jest powieścią wartościową w ogóle, ale mówię, że mnie się nie podobała.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01.03.2010 @ 22:50:24 
Offline
Dziecko-niespodzianka
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19.01.2010 @ 17:48:34
Posty: 20
Uff...przeczytałam!!
I, pomimo najszczerszych chęci, książka nie spełniła moich oczekiwań. Cóż, możliwe, że jeżeli ktoś zna się na symbolach, widzi w niej jakies drugie dno, ale ja, pisząc jako zwykły, przeciętny, szary czytelnik, nie dostrzegam go zupełnie. Ma więc zachęcić do sprawdzenia? Do poszukania tej symboliki? Może. Cóż, ze mną nie wyszło.
Jako taka sobie opowiastka wojenna, z elementami fantastyki, jest znośna. Fabuła, bądź co bądź, jest przecież Sapkowskiego, a więc z pomysłem i świetnie przedstawiona.
Na sztuce wojennej jako takiej się nie znam, więc nie mnie oceniać jego niedociągnięcia i błędy, nawet jeśli takowe się pojawiły.

Przechodząc do mojej prywatnej konkluzji:
Gdyby Sapkowskiemu udało się napisać jeszcze coś, równie dobrego, lub choć porównywalnego z Wiedźminem, to to byłby po prostu zbyt wielki geniusz w jednym człowieku. :)

_________________
Rewolucja wariatek jest już blisko...strzeżcie się, wszyscy normalni!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09.03.2010 @ 15:22:19 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.06.2004 @ 21:19:33
Posty: 4505
Wreszcie udało się przeczytać...
IMHO, do zaakceptowania jedynie jeśli faktycznie potraktować to jako rozbudowane opowiadanie.
Tylko postacie jakieś takie strasznie mało wyraźne - w pamięć mi zapadł jedynie ten cały Łomonosow, ze względu na zupełnie od czapy monologi, taka piąta woda po Regisie i Szarleju.
Przy technikaliach wojskowych odpływałam tak samo jak przy łacińskich wtrętach w Narrenturmie, ale rozumiem że ktoś może się tym akurat kręcić.
Mam nadzieję, że Sapkowski napisze jeszcze porządną grubą powieść o epickim rozmachu. Jeśli Żmija ma być tylko przerywnikiem po drodze, to dla mnie ok (chociaż szkoda że nie wiedziałam tego wcześniej, nie nastawiałabym się na Bóg wie co).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 171 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group