Rumburacus pisze:
Jedyne co mógłbym zarzucic autorowi, to czasami niepotrzebne przeładowanie zdań akronimami. Oto przykład:
"...było ich czternaście, jadąca na czele BRDM, dwie BMD, dwie BMP, jeden MT-LB i osiem beteerów..."
Kiepsko się takie cos czyta. Podejrzewam, że gdyby do kolumny dorzucić ze trzy HGW, mało kto by sie skapnął.
Retali8 pisze:
11. Jeden minus: słowniczek należy przeczytać, moim zdaniem, przed przystąpieniem do lektury, a nie po zakończeniu.
To nie wady, to zalety. Wg mnie takie szczegóły, jak to, czy na czele jechał BRDM, czy MT-LB, w książce wojennej są potrzebne. Podobnie jak w książce, której akcja dzieje się w czasach pokoju, lepiej wygląda, gdy bohater wsiada do np. czarnego Audi, niż po prostu do samochodu. A w klasycznej książce fantasy - że bohater strzela z łuku o takim to a takim naciągu, a nie po prostu z łuku.
A jak już jesteśmy przy militarnych szczegółach, to mi osobiście wydaje się mało prawdopodobne, że po wywaleniu 90 nabojów Lewart przez 4 dni nie wyczyścił broni. No i skoro po rozwaleniu autobusu trzymał w ręku pusty magazynek, to czemu nie włożył na jego miejsce pełnego? Nie miał czwartego? W późniejszym okresie czasu używano ładownic na 3 magazynki, co dawało łącznie 4 pełne magazynki (1 w użyciu). Jakich ładownic używano w czasie, w którym dzieje się akcja książki, nie wiem. Ktoś z Was może wie?