Wieża Błaznów

O właśnie, w punkt trafione. Dodam tylko że warsztatowo jest imho bardzo dobrze, tylko fabuła kuleje nieco. No i miejscami widać stosowanie tych samych sformułowań co w Sadze ("stworzenie które istnieć nie powinno", "niekoniecznie w tej kolejności"). A tekst o Łuku Kurskim wszedł do mojego słownika :)

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Bo "Żmii" nie ma sensu glanować, a już na pewno nie a priori. Jak na AS-a nic wielkiego to nie jest, ale i wstydu mu, jako pisarzowi, nie przynosi. Ot, przyjemne czytadło :)
A ten tekst o Łuku Kurskim też od razu mi się spodobał :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Obie rozmowy, ta z Metra i ta z DF, bardzo typowe i nie odbiegające na jotę od AS-owego standardu, czyli "dziennikarze to niedouczone głąby, zadające trywialne pytania oraz których należy mieszać z błotem". Przynajmniej ci z DF próbowali coś z tej rozmowy wykrzesać, ale nie było szans. :)
Ciekawe przy tym, że w Metrze zaprzeczył informacji, którą sam przekazywał - zgodnie z tym co napisał Al - że Żmija pierwotnie miała byc opowiadaniem. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Przeczytałam już kilka dni temu, w zasadzie w jeden wieczór. I nawet zapomniałam napisać o wrażeniach. Bo tak w moim przypadku jest ze "Żmiją" - czytało mi się całkiem dobrze, zapomniałam błyskawicznie. Powieść jak powieść, do tego trochę krótka. Gdyby to był ktoś inny, pewnie bym nawet pochwaliła i odłożyła na półkę, a tak, brakuje trochę Sapkowskiego w Sapkowskim i jest lekkie rozczarowanie. Co wcale nie oznacza, że książka jest jakoś szczególnie kiepska.

_________________
A pogledaj što sam našao
prevrćući raj i pakao
Divlje kose, tamna oka dva
cvijet bez korijena, ples je sve što zna

Tko te k' meni poslao
da mi anđelima kvariš posao?

- Festiwal w Sopocie - Zacharycz wysmarkał się w palce - wszędzie cię dogoni. Nawet pod Hindukuszem.

Ten tekst wymiata. :D

Hm, kiedy czytałam zbiorek Coś się kończy, coś się zaczyna jedne opowiadania podobały mi się bardziej, inne mniej. Gdyby Żmija była krótsza, zaliczyłabym ją po prostu do tych trochę słabszych tekstów, bez pretensji i rozczarowania. Sapkowski napisał już dużo lepsze rzeczy, ale nie przesadzajmy, nie ma tragedii.
Po przeczytaniu początkowych stron miałam wrażenie, że bardzo łatwo (a ze względu na pewne przykre doświadczenia - zbyt łatwo) można by zrobić ze Żmii film. ;) Sceny jakby żywcem przeniesione na papier z holiłódzkich filmów wojennych.
Nie polubiłam Lewarta, który był beznadziejnie wyprany z emocjonalności i nijaki. Ni to polak, ni to Ruski, żołnierz posłusznie wykonujący rozkazy, czy niepokorny intelektualista cytujący Orwella (zbyt często i w zbyt nachalny sposób). Można by też ciekawiej rozwinąć wątek jego specjalnych zdolności.
Zgadzam się, że narracja i konstrukcja scen jest irytująco podobna to tej z Sagi i z Trylogii husyckiej. Za to duży minus. Skoro autor skupił się na skonstruowaniu zupełnie innego świata, co bardzo dobrze podkreśla język przesycony odpowiednia terminologią i żargonem, czytelnik nie powinien mieć wrażenia, że dany dialog prowadzą Geralt z Jaskrem.
Ogółem czytało się nieźle. Jest kilka motywów, dzięki którym będę pamiętać tę książkę. Ale mogło być lepiej. ;)

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

W porządku. Wyzwanie przyjąłem. Kiedy i gdzie? ;p

Myśl pozytywnie - mogło być gorzej :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Trzeba będzie urządzić jakiś zlot z tej okazji. :]

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Pomijajac niektore posty, bardzo zgodna jest ta dyskusja forumowiczów. I wlasciwie, po lekturze Żmii, moznaby się podpisac pod wszystkim, co bylo tu pisane. I tym pozytywnym, i tym negatywnym. W zasadzie cięzko chyba napisać cos nowego :)

Ja, podobnie jak i wielu innych, czekałem na kolejną książkę ASa z wielką niecierpliwością... Nie dziwcie się ludziom, którzy wiele od niego oczekują i chcieliby ponownie czytać coś, co choć w niewielkim stopniu byloby w stanie dorównać Wiedźminowi czy Narrenturm. Tak było ze mną. Czy się zawiodłem? Szczerze - sam nie wiem. Bardzo mieszane uczucia. Styl, humor, precyzja i dokładność, ciekawa tematyka (która z pewnością wielu z nas nauczyła bardzo dużo), pomysł (m.in. na zakończenie) - jak zwykle u ASa - przednie. Całość...? Gdzieś pozostaje niedosyt... Mam wrażenie, że część tej książki jest jakby faktycznie pisana na siłę, fragmenty niepotrzebne, troszkę wymuszone.

Tak czy siak, Żmija jaka jest, każdy widzi. Nie zmienimy jej i już. A z małym niedosytem poradzimy sobie do czasu kolejnej pozycji pana Andrzeja ;-)

A ja mam wrażenie, że jeśli raz taki pisarz podbije czymś serca czytelników, co jest (wtedy, gdy się ukazuje) świeże, lotne i zapełnia niszę, to kolejne jego utwory siłą rzeczy będą rozczarowywać. Może nie mam racji, ale kolejne nigdy już nie będą świeże, nowe... no bo mało kto potrafi pisać wszystko i o wszystkim. Każdy ma jakiś swój styl, swoją działkę. I dlatego ciągle czekam, ale powoli przestaję wierzyć w kolejne olśnienia. Tym bardziej, że gdybym dziś sagę czytała po raz pierwszy, chyba bym się aż tak nie zachwycała jak w czasach licealnych.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

28 października o 18.00 jest spotkanie z ASem w Trafficu, jakby ktoś z warszawiaków miał ochotę.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Z AS-em czy z obsadą audiobooka "Narrenturm" feat. AS?

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

W moim przypadku nie masz racji bo zarówno saga jak i trylogia bardzo mi się podobały. Skoro 8 pozycji mogło być dla mnie świeże, nowe, a rozczarowała mnie dziewiąta, to chyba nie dlatego, że się nie da, tylko że nie wyszło, a mogło.

Amen. Niemoc dopada w końcu każdego, też twórcza.

_________________
Kiedyś pisano różne rzeczy na ścianach toalet.
Teraz do tego celu służy internet.

Tyle tylko, że u Sapkowskiego trwa od III części trylogii husyckiej. :p