Wieża Błaznów

Lato przyszło ;)))

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

JKM na końcu stawki:D Wygrał Bronek, drugi Pawlak, trzeci Napieralski. Żeby jeszcze Bronek nie był taki obciachowy jak waćpan hrabia z flintą z okresu rządów Wettynów w Polsce;) I żeby z niektórymi odpowiedziami nie wyszło jak z Kartą Praw Podstawowych;)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

No pewnie! Ja jestem za - wszyscy nie zagłosujmy na Bronka, Kaczyński wygra w pierwszej turze i będzie można z czystym sumieniem jechać na wakacje ;>

Ja osobiście wolę sobie to przekalkulować i zagłosować za Bronkiem. Poza tym jak już Komorowski zostanie prezydentem, to PO nie będzie miała argumentu, ze im ktoś przeszkadza vetem. Dwie pieczenie przy jednym ogniu - odsuwamy Kaczyńskiego i sprawdzamy PO.

Jeżeli "każdy inny kandydat" układa się w twojej główce w "Kaczyński" to zaiste współczuję :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Dobrze jej się układa, bo Kaczyński jest jedynym kandydatem, mającym realne szanse pokonać Bronka. Więc rachunek jest prosty: nie głosuję na Bronka - wspieram Kaczyńskiego. Bez względu na to na kogo oddam głos.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

E tam. W drugiej turze masz rację oczywiście, a w pierwszej nie ma to tak "ostatecznego" znaczenia.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Obyś miał rację. Ale termin 4 lipca na druga turę jest wybitnie antybronkowski, co do tego nie ma wątpliwości.

Edit. W zasadzie w drugiej turze nie tyle mam rację, ile to zdanie w ogóle traci sens. Natomiast właśnie w pierwszej sens ma. Owszem, mogę zagłosować na kogokolwiek, ale ze świadomością, że nie głosując na Bronka, wspieram Jarka, niezależnie od tego czy to na niego głosuję czy nie.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

I właśnie przez takie myślenie będziemy mieć dwie tury, przedzielone dwutygodniowym okładaniem się cepami we wszelkich mediach.
Jakby mało było do tej pory.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Pieprzenie. Od tego jest demokracja, żebym miał swobodę głosowania na kogo chcę, a nie na kogo muszę. Proste? Proste :) Nawet jak będę miał ochotę zagłosować na Kononowicza czy Kaczora Duffy, to nikt mi tego prawa nie odbierze :>

Swoją drogą, jesli termin II tury jest "przeciw kandydatowi", to zaiste mocny jest to kandydat ;)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

A co ma wspólnego siła kandydata z faktem, że połowa jego wyborców w rzeczonym terminie wylatuje wylegiwać się na egzotycznych plażach, gdzie choćby chcieli, nie mieliby możliwości zagłosować, bo najbliższy konsulat jest, dajmy na to, w odległości czterech tysięcy kilometrów?

A co do swobody, to jak najbardziej, masz swobodę zagłosować na kogo tam sobie chcesz. Ale przy okazji wspierasz Jarka, czy tego chcesz czy nie.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Wiesz Chemik ale demokracja i społeczeństwo obywatelskie nie polegają na obowiązku głosowania na Bronka "bo nie dostał bym kolacji" Komorowskiego na zasadzie emocjonalnego szantażu, bo Jarosław weźmie i nadgoni. Mam na niego głosować już w pierwszej turze, bo ma pięcioro dzieci, działał w opozycji, nie jest Jarosławem Kaczyńskim i nazywa się tak samo jak facet, który podpalił Warszawę (a jeszcze w 2005 roku popierał szaleńcze 3 X 15%)? Nawiasem pisząc IMVHO w PO było kilku potencjalnie zdecydowanie lepszych kandydatów ze skrzydeł liberalnego czy socjalliberalnego. Pewnie zagłosuję na wąsacza, ale w drugiej turze, kiedy będę głosował przeciw właśnie (i będę trzymał za słowo, że nie zamieni całej publicznej służby zdrowia w spółki prawa handlowego; a stopniowy odwrót od doktryny neoliberalnej w ekonomii dobrze o nich jako o formacji akurat IMVHO świadczy vide Boni czy Bielecki). Namawianie teraz do rezygnowania z głosowania na swojego kandydata ze względu na koszty jest dość specyficzną formą presji na wyborców innych kandydatów. In the immortal words of Adam Michnik: hańba, hańba ;-) Nawiasem pisząc największym zagrożeniem dla kandydatów są w tych wyborach ich zwolennicy (vide Bartoszewski, Kutz, Rymkiewicz czy Krasnodębski) ;-)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Apacz, a skąd ty masz dane, że początek lipca = urlop fanów Bronka? :o Bo to argument kompletnie z dupy wzięty... Jakby zwolennicy innych kandydatów nie urlopowali się :>

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

A umiesz dyskutować BEZ wycieczek osobistych?

Powiedziałeś "zagłosujmy na każdego innego kandydata" a ja to przetłumaczyłam sobie - jak sądzę logicznie - "że NIE głosujemy na Bronka"

Następnie, wywód mój jest taki, że jak nikt nie zagłosuje na Bronka "bo zagłosuje na każdego innego kandydata" To Kaczyński wygra.

Tak strasznie chcesz mi ostatnio dopiec, że raz - nie czytasz już nawet ze zrozumieniem, a dwa - piszesz "twojej" przez małe T okazując mi brak szacunku. Ciekawe czym ja się Ci się tak naraziłam, że poświęcasz mi aż tyle energii, bo nie pamiętam. A może powinnam poczuć się wyróżniona?

Babcie i dziadkowie z zapadłych wsi nie urlopują się Tark, idą do kościoła jak w każdą niedzielę, a tam jeśli już mówi się o jakimś kandydacie, to raczej o Kaczyńskim.

Owszem, jest. To się nazywa polityka. Każdy ma prawo zrobić, jak uważa, ale warto rozważyć koszty.