Lhunbleidd pisze:
Dajcie spokój, przecież nic się nie zmieni, dalej będziemy uczestniczyć w gwałcie analnym dokonywanym przez rządzących na rządzonych. Dalej gówno co będziemy się liczyć w polityce zagranicznej. Dalej mafia w koloratkach będzie stanowić realna siłę w tym kraju, tak samo silną jak banki. Nie ma co się napinać. Trzeba dać im się wyładować, tak żeby naród zapamiętał co oznacza świadome wybranie władzy i co głupota niesie ze sobą. Życzę Antoniemu odpału zęby dzieło to dokonało się w pierwsze pół roku rządów PiS, choć realnie daję im 1-1,5 roku.
Aha, czyli #polskawruinie, tak?
No cóż, nie. Owszem, dużo można przytoczyć argumentów, "dlaczego nie PO", bo dużo dali powodów ku temu przez ostatnie 8 lat. Głównie bezczynnością i zbytnim umiarkowaniem w działaniu, do tego doszły sprawy wizerunkowe (ośmiorniczki itp.). Przez to zostali ocenieni przy urnach, tak, jak zostali. Dodam do tego jeszcze olewanie swojego elektoratu i próba włażenia w d... wyborcom głównego konkurenta, co skończyło się osiągniętym wynikiem. Jednak trzeba przyznać, że przez kryzys przeszliśmy obronną ręką, obecnie bezrobocie dynamicznie spada, rosną wynagrodzenia, także te najniższe, powoli spada rozwarstwienie dochodów w społeczeństwie, obsługujemy bez problemu swój dług zagraniczny, zmniejszamy deficyt finansów publicznych, zwiększamy eksport.
Natomiast twierdzenie, że "nic się nie zmieni" po obecnej zmianie władzy, świadczy albo o ciężkim przypadku trolla forumowego, albo zupełnym nieobeznaniu w realiach politycznych. O ile obstawiam, że najmniej może się zmienić w sferze gospodarki i finansów, o tyle w kwestiach obyczajowych, systemowych, czy polityce zagranicznej szykują się głębokie zmiany. Dotychczasowe - zbyt zachowawcze wg niektórych - działania PO w sprawach związków partnerskich, in vitro, aborcji, religii w szkołach itp., mogą wydać się skrajnie liberalne przy tym co planuje zaserwować nam PiS.
Pisząc "realnie daję im 1-1,5 roku" zwyczajnie fantazjujesz, oszukujesz samego siebie - jak niby miałaby się dokonać zmiana władzy po tym okresie, jeśli mają swojego prezydenta i większość sejmową? Jedyną możliwością jest odejście z PiS odpowiedniej grupy posłów, na co się w przewidywalnej przyszłości nie zanosi. Poza tym mają skąd uzupełniać niedobory "maszynek do głosowania" - patrz posłowie Kukiza. Spójrzmy prawdzie w oczy - czeka nas 4 lata tych rządów, a na koniec tej kadencji będę pytał wszystkich znajomych o lewicowych poglądach: czy rzeczywiście nic się nie zmieniło?