Wieża Błaznów

Nocta +1

Czy nasz "rząd" nie ma jakichś mechanizmów, by ten debilizm usunąć? Tak pytam, bo na politykowaniu nie znam się od czasu Powszechnego Koryta.

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Mechanizmy może nawet mają, jaj by przeciwstawić się biskupom z pewnością nie.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

W kontekście poprzedniej dyskusji w tym wątku kluczowy wydaje mi się ten fragment rozważań:

uniwersalistyczne żądania są zgłaszane w imię ochrony wolności sumienia jednostek, jednak interpretowanej nie w duchu "żyj i pozwól żyć innym", ale "żyj tak, jak ja chcę". Tym sposobem ochronna tarcza praw człowieka zostaje wykorzystana jako oręż w ręku Kościoła, który uważa się za wyłącznego depozytariusza wolności sumienia, ujmowanej w kategoriach podmiotowo rozumianych praw człowieka, i uznaje ją za uniwersalną wolność człowieka, niezależnie od jego światopoglądu.

Zachodzi tu charakterystyczne przesunięcie obrazu Kościoła jako aktora prawnej sceny. Gdy mowa o podziale władzy, majątku, negocjacjach z państwem - to instytucja. Ale gdy Kościół zabiera głos w obronie wierzących czy religii - przechodzi na grunt obrony praw człowieka jako reprezentant indywidualnych, podmiotowych wolności jednostek objętych wspólnotą religijną. I chętnie w kontaktach z państwem zakłada ten kapelusz, by bronić własnej pozycji i eksponować własną aksjologię jako jeśli nie jedynie słuszną, to przynajmniej większościową.

A chyba nie o to chodzi. Preambuła konstytucyjna głosi przecież, że "Naród Polski" to "wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski".

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Autocenzura, bo po wpisie Narsila się zastanowiłem i w zasadzie to nie sensu.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Czytając twoje brednie Lhun po raz pierwszy pomyślałam, że ciężko jest być katolikiem w Polsce w 2014 roku.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Ależ ja tylko przyjmuję punkt widzenia "dyskutantów". I mogę zacytować każdy przygłupi tekst jaki służył mi do wysnucia powyższych wniosków. I prośba: nie sil się na inwektywy, bo nie przystoi a śmieszy tylko...

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Rozumiejąc ironiczną intencję, niemniej odpowiem: po to, żeby ktoś dużo, ba: kosmicznie bardziej kompetentny i zasługujący na prawdziwy szacunek w słowach kulturalnych, a przy tym dostatecznie jasnych i dosadnych wyraził to, czego ja tak sprawnie i w sposób tak uargumentowany wyrazić nie potrafię (me lame). A co jednocześnie jest - w sposób oczywisty - słuszne i stanowi smutną diagnozę aktualnych stosunków na linii tron - tiara. Czyli odpowiada na zagadnienie postawione w tym topicu przed tematem wywołanym przez karygodne i oburzające zachowanie pewnego indywiduum lekarskiego z tytułem naukowym "profesora".

Ed.
Jednak ciężej jest być poza tym katolickim nawiasem. Albo nawet i przeciw temu co w nim się mieści.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Racz, z łaski swojej, nie przypisywać mi swoich fantazji i nie mieszać mnie do waszych wojenek. Z góry dziękuję i EOT.

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Właściwie to nie miałam ochoty wcinać się w dyskusję, ale na jej marginesie* mam wrażenie, że muszę dorzucić jedno zdanie. Bo wydaje mi się (a bazuję głównie na podstawie doświadczeń własnych i ludzi mi bliskich), że akurat w tym jednym względzie obie strony mają rację: wierzącym w Polsce nie jest łatwo (przynajmniej w codziennych sytuacjach społecznych), a niewierzącym - mniej więcej tak samo.

Przy czym precyzuję: mówiąc wierzący/niewierzący mam na myśli dwa krańce Gaussowskiej krzywej. Takie, wiecie, 3 SD. Tych, którzy traktują swoją wiarę naprawdę poważnie i tych, którzy równie poważnie traktują swoją niewiarę.
Tych, którzy co niedzielę biegają z przyzwyczajenia do kościoła, a w tygodniu mają go serdecznie między pośladkami, pomijam.

*Serio.

_________________
pytania

A co konkretnie jest niełatwego w byciu "poważnym" katolikiem? Oczywiście nie mówię o ograniczeniach wynikających z samego bycia katolikiem, bo to jest całkowity wybór zainteresowanych.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Mogę mówić za siebie: dorastałem w prowincjonalnym mieście, wedle stereotypów powinien być to matecznik katolicyzmu, konserwatyzmu itd., ale jakoś tak się złożyło, że pierwszy raz wyśmiano mnie za publiczne okazanie wiary (przeżegnanie się przed kapliczką) już w podstawówce. Poznałem rówieśników, którzy będąc całkowicie świadomymi ateistami nie tylko przyjęli bierzmowanie, ale i chodzili na pielgrzymki(!) (bo to było wydarzenie towarzyskie), a bycie "poważnym katolikiem" w ich towarzystwie było zaiste momentami dosyć trudne. Do dzisiaj stykam się z sytuacjami, gdzie przyznanie się do wiary do wiary naraża mnie na kpiny albo wrogość. Spierający się z dwóch stron o to, czy Polska jest,, czy nie jest państwem wyznaniowym, często nie dostrzegają tego, że po prostu NIE MA uniwersalnych okoliczności, gdzie wyrażanie poglądów chrześcijańskich/ateistycznych/prawicowych/lewicowych będzie 100% "bezpieczne". No chyba, że ktoś się zakonserwuje w bardzo szczelnym bąblu socjalnym.

_________________
And the public wants what the public gets...

_________________
KEEP CALM AND CALL BATMAN
Karma istnieje... i ma się zajebiście dobrze...

Buk nie rzyje, są tylko reptilianie.

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Pomyliłeś wątki. Humor jest jeden dział wyżej.