Wieża Błaznów

Żeby nie wracać do przebrzmiałej jałowej dyskusji, odniosę się tylko do wyróżnionego fragmentu, dla uściślenia: pacjent ma prawo do wyrażenia bądź nie wyrażenia zgody na proponowane leczenie, ewentualnie ma prawo wyboru metody leczenia spośród kilku zaproponowanych przez lekarza. Prawo to nie obejmuje narzucania lekarzowi sposobu leczenia, którego ten nie akceptuje - jeżeli pacjent nie jest zadowolony z proponowanych mu metod, czy leków, może zmienić lekarza. Proces diagnostyczno-terapeutyczny jest współpracą lekarza z pacjentem, jeżeli ta współpraca się nie układa w sposób prawidłowy, nie można osiągnąć porozumienia, należy zmienić lekarza, lub pacjenta. Stąd też przepisy dają obu stronom prawo do takiej zmiany.

Dokładnie to rozumiem przez współdecydowanie:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Co oznacza, że możesz nie wyrazić zgody na metody naturalne oraz nie wybrać żadnej z metod naturalnych, które zostały ci zaproponowane przez jedynego lekarza w powiecie wiejskim, w którym przyszło ci żyć, a który przeżywa okres wzmożenia sumienia (znaczy ten lekarz). Szach-mat.

ED. a przepraszam jeszcze - masz również pełne prawo nie wyrazić zgody na/wyrazić sprzeciw wobec nie zaproponowaniu żadnych metod regulacji urodzeń w tych okolicznościach. To opcjonalnie w zależności od poziomu wzmożenia sumienia.

Ale przecież wszystko jest ok, prawda? O co tym rozwydrzonym babsztylom w ogóle chodzi, nie?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Możesz sobie pojechać do sąsiedniego powiatu, nie twórz nieistniejących problemów:D

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Ba, masz pełne, autonomiczne od rozkładu jazdy PKP, prawo pójść tam pieszo! Z pielgrzymką.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Przeprawiłem się dziś pieszo przez 3/4 miasta, bo tramwaje zamroziły jakieś pochody krzyżowe i protesty talibów. Nie było ich tak dużo, ale mieli rozmach. Dranie robią wszystko, żebym chciał zobaczyć tę sztukę, a mnie tak strasznie nudzi teatr...

_________________
Special love I have for you, my baby blue

Nocta - nie ma czegoś takiego, jak powiat wiejski. Gmina, owszem, ale powiaty tak się nie dzielą.

O, u was też? Myślałem, że to stołeczna przypadłość, jak górnicy palący opony, białe miasteczka i pochody pederastów :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Nie wiesz? To taki powiat, na który składa się parę gmin wiejskich. Gdzie kończą się opłotki większych ośrodków miejskich nie zaczyna się Mordor albo no man's land, tylko dalej jest tam RP. Serio-serio. Ludzie tam bytują w ich naturalnych habitatach. Niektórzy nawet przez cały tydzień, nie tylko na weekend. Trudno w to może uwierzyć, ale warto sprawdzić takie sensacyjne doniesienia.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Gwoli sprawiedliwości, Lukas ma rację. Nie istnieje coś takiego jak powiat wiejski w strukturze samorządowej. Jest tylko powiat (albo miasto na prawach powiatu). Wiejska lub miejsko-wiejska może być co najwyżej gmina.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

A gdzie zaznaczył, że wolno posługiwać się wyłącznie językiem prawnym i prawniczym? Przeoczyłam jakoś. Zapewne złośliwie.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Tego, że w dyskusji warto posługiwać się językiem zrozumiałym i jednoznacznym nie muszę, mam nadzieję, zaznaczać? Bo nadal nie wiem, co masz na myśli pisząc "powiat wiejski". Powiat nie będący miastem na prawach powiatu? Odległy od stolicy województwa? Stolicy kraju? Taki powiat bydgoski składa się m.in. z 6 gmin wiejskich, to już jest powiat wiejski? Albo powiat warszawski zachodni? Też ma 4 gminy wiejskie.

Spoko, bywam czasem poza Szczecinem. Hmm, właściwie ja nawet urodziłem się i wychowałem, a teraz pracuję na co dzień "na prowincji" (w powiecie wiejskim?), ale masz rację co ja tam wiem, jestem przecież mieszczuchem, który nie ma pojęcia, że poza jego "metropolią" istnieje jakiś świat ;)

PS. Wydaje mi się, że każdy człowiek chociaż trochę interesujący się otaczającą go rzeczywistością ma pojęcie o podstawach podziału administracyjnego kraju, w którym mieszka. Nazywanie tego "językiem prawnym i prawniczym" jest dużym nadużyciem, zahaczającym o trolling. Zapewne złośliwym.

To być może (a nawet prawdopodobnie) jesteś jedynym przypadkiem, który deklaruje, że nie rozumie znaczenia tego pojęcia. Jest bardzo intuicyjne. Zapewne nie złośliwie, skąd. Przecież ma to szczególnie istotny sens dla meritum zagadnienia, oczywiście. Przez ten powiat każda rozmowa traci sens.


Oczywiście, że pojęcia "powiat", "gmina", a potem zagadnienia z zakresu ustawowo wprowadzonych podziałów tych jednostek podziału adm. kraju to są pojęcia z języka prawnego i prawniczego. Bez względu na zainteresowania.
Oczywiście, że złośliwie i że trolling, a jak inaczej? Przecież - że tak się tu powtórzę - omawianie akurat wyłącznie tego elementu ma najistotniejsze znaczenie dla meritum sprawy. Przecież wyłącznie dlatego podniosłam oburzająco niezrozumiałe zastosowanie wyrażenia "powiat wiejski" (na forum internetowym, nie w komentarzu do ustawy o samorządzie powiatowym, ale co z tego?), co obraża uczucia yyy... administracyjne i administracyjno-samorządowe. Oh, wait, nie ja podniosłam :(


Twoje wypowiedzi istotnie dają podstawy, by odnosić takie wrażenie. Cieszę się, że się ze mną zgadzasz.
Chcesz trollingu? Może być i trolling. Dopóki nie przyjdzie ktoś i nie posprząta. I w tyłek nie da.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

No i dziecko się urodziło i będzie teraz po katolicku umierać, Kościół zbiera pieniądze na lekarza na grzywne (co jest, na moją znajomość prawa nielegalne, ale tych to nigdy nie ruszało), a rodzinę, jak zawsze w tych przypadkach, mają wszyscy w dupie. Byłoby to smutne i szokujące, gdyby nie był to klasyczny przykład polskiego katolicyzmu. A lekarz, który jakoś w przeszłości nie mial takich problemów moralnych, teraz stał się gwiazdą w swoich kręgach.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

AFAIR to nie jest grzywna nałożona na konkretnego lekarza (jakkolwiek przydałoby się. Niemniej jestem przekonana, że w kwestii odszkodowania dla rodziny ostatnie słowo nie zostało jeszcze powiedziane, choć sądzę, że i tutaj osobista kieszeń lekarza pozostanie nienaruszona z innych przyczyn), tylko kara administracyjna nałożona przez NFZ, która obciąża szpital, jako instytucję i to szpital ze swoich środków będzie musiał ją zapłacić. To znaczy: a) o ile ostanie się w procedurze odwoławczej i b) "ze swoich środków" czyli ze środków, które najprawdopodobniej będą musiały zostać przesunięte z jakichś innych celów (nie wiem - jakieś składniki uznaniowe wynagrodzeń? Mniej pieniędzy na wyżywienie pacjentów? Mniej na środki czyszczące i sprzątanie? Może mniej na leki? Wątpię, żeby szpital miał kapitał zapasowy, z którego mógłby skorzystać). Podejrzewam, że samo indywiduum lekarskie nie poczuje się do osobistej odpowiedzialności. Wiadomo (znaczy: "ja wiem"): Polak - katolik.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>