EinsteinX pisze:
"najlepszym" przedstawicielem jest ojciec Rydzyk, który rozbija się Majbachem, a dzieci w Afryce z głodu umierają
...a u was Murzynów biją.
1. Rydzyk to nie Kościół. Wręcz przeciwnie, przez coraz większą część Kościoła zaczyna być traktowany jako realne zagrożenie, wręcz sekciarstwo. Dla mnie to przykład kaznodziei w amerykańskim stylu "get on your knees and start paying". Jeśli hierarchowie popełnili błąd - a popełnili - to byłoto niespacyfikowanie zapędów ojdyra gdy jeszcze nie był medialną potęgą, gdy Radio Maryja dopiero zaczynało być "opium dla mas". Bo teraz za Rydzykiem niestety stoi kilka ładnych milionów - z braku lepszego określenia - wyznawców. Żeby było śmieszniej uważam, że takie radio, jakim RM mialo być w założeniu, czyli nadające modlitwy, msze i rozważania Biblii JEST w Polsce potrzebne. Ale zaściankowe rozpolitykowanie i zwyczajny obskurantyzm, szowinizm i zapędy wręcz ku "...na Madagaskar" budzą mój gwałtowny sprzeciw.
2. ad "Biblia nakazuje". W znakomitej większości przypadków Biblia nie jest zbiorem nakazów, a WYTYCZNYCH. Bóg wręcz wprost mówi, że daje człowiekowi wolną wolę, by nie musieć nic mu nakazywać. "Rób, co uważasz. Twój czyn będzie miarą", że takim zgrabnym cytatem się posłużę. Innymi słowy Bóg, gdy przyjdzie czas, rozliczy cię z tego, jak żyłeś i na ile chciałeś kierować się Jego drogą. Jeśli postępowałeś zgodnie, czeka cię nagroda. Jeśli twoja wolna wola wskazała ci inną drogę, nie oczekuj boskiej łaski, ale - w tym wypadku - nie możesz mieć też do Boga pretensji. Generalnie nawet Dekalog to nie jest zbiór nakazów, ale zdroworozsądkowe wskazówki, jak żyć. Wszelkie nakazy, zakazy to już dzieło człowieka. Przy czym jeśli nie ma w tobie wiary w Boga to przecież nikt i nic nie będzie w stanie zmusić cię do przestrzegania wskazań Boga. No chyba, że oportunizm (jak to się ma w przypadkach, gdy niewierzący chrzczą dzieci, przystępują do sakramentów, biorą ślub kościelny, bo takie są OCZEKIWANIA rodziny, społeczeństwa itp.).