Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 20:03:24

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 361 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 25  Następna
Autor Wiadomość
Post: 11.02.2011 @ 12:57:00 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
Cintryjka pisze:
Zależy czyja. Nasi już od ładnych paru lat przestawili się na inne kierunki.
(To do ostatniego zdania Ali, w międzyczasie Apacz się dopisał).
Biorąc pod uwagę sprawę z wizami można przypuszczać, że jednak nadal sporo osób próbuje właśnie tam szukać szczęścia, choć na pewno skala nie jest już ta, co dawniej.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 13:44:26 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Skala nie ta bo przełożenie zarobków jest inne niż x lat temu.

W każdym kraju jest rozwarstwienie, to oczywiste. Ale co innego gdy widzisz enklawy nędzy w kraju który oferuje jakąś tam pomoc socjalną i jakieś tam szanse a co innego gdy widzisz obszary nędzy bez jakiejkolwiek pomocy ze świadomością że takich ludzi są setki milionów. Albo dowiadujesz się jak wygląda hodowanie dzieci na niewolników. Albo dlaczego dla ludzi dramatem jest to, że nie mogą wyrwać się z nędzy bo kupno łopaty to dla nich problem nie do przeskoczenia.
I tak dalej i tak dalej...

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 14:20:59 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wetnę się w biedę troszeczkę z innej strony. Współpracujemy z Indiami, produkujemy tam rękawice. Kiedy kolega pojechał z "wizytą", był zaskoczony kompletnym brakiem szacunku dla pracy. I nie chodzi o miłość do stanowiska przy maszynie 14sto igłowej, tylko kompletny brak wyobraźni. Otóż kiedy Hindusi zarobili na jakiś miesiąc życia, rzucali pracę. Choć trudno to nazwać "rzuceniem", po prostu przestawali przychodzić. Kiedy pieniądze się kończyły, znów czegoś szukali. Domyślam się, że raz znaleźli, raz nie. Dlatego pensje wypłacane są w systemie dniówek, żeby robotnicy w ogóle przyszli do fabryki… Ot, taka ciekawostka.

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 14:49:13 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Bardzo słuszna uwaga. To TEŻ jest część problemu.
Przypomina mi zresztą sytuację jaką miał mój ś.p. szef parę lat temu, gdy pracowałem fizycznie. Okazało się że na terenie byłych PGRów, na obszarach o wysokim bezrobociu nie sposób znaleźć ludzi nadających się do pracy fizycznej dokładnie z tego samego powodu - delikwent przepracował tydzień, czasem dwa i nie pojawiał się w pracy tylko wracał do picia. Bardzo ciężko było znaleźć kogoś kto chciałby pracować i potrafiłby pracować choćby miesiąc. A warunki nie były złe, wymagania niskie...

EDIT:
Zamorano, patrzymy na temat nieco inaczej ale owszem, znajdzie się parę punktów wspólnych. I bardzo dobrze.

Jeszcze co do tej nędzy:
Tak, w Europie i w krajach rozwiniętych w ogóle nędzy nie brak. Widziałem parę obrazków takich jak widział Tarkus, widziałem też bezrobotnych w Japonii ( skubańcy mieli komórki tak swoją drogą... ) i w paru innych miejscach. Jednakowoż azaliż po pierwsze na ogół były to enklawy nędzy lub w miarę pojedyncze przypadki - gdy w wielu krajach istnieją enklawy bogactwa i pojedyncze przypadki pośród morza nędzy.
Po drugie, choćby u nas jest jakaś opieka społeczna. Kulawa, słaba i Lhunbleidd zapewne wie o tym nieporównanie więcej ode mnie. Niemniej - jest. Podobnie jak różnego rodzaju programy unijne. Tymczasem w cholernie wielu miejscach nie ma niczego takiego i nie widać szans, by było. Bo nie ma środków albo rozmaici dobrzy wujkowie pomagają tak, że wychodzi z tego więcej szkody niż pożytku. Wreszcie można przynajmniej spróbować wyjazdu do innego w celu znalezienia lepszej pracy, lepszych perspektyw. Tymczasem dla olbrzymiej rzeszy ludzi to nieosiągalne marzenie i co roku masy ludzi ryzykują życiem, by się dostać do Europy.
Patrząc z tej perspektywy - a w sumie rzuciłem tu tylko parę banałów, parę oczywistych oczywistości naprawdę reaguję alergicznie na polskie narzekania. Bo jednak jesteśmy w nieporównanie lepszej pozycji i możemy zdziałać o wiele więcej.

PS Lhunbleidd, tak przy okazji. Możemy się nie zgadzać w wielu kwestiach ale muszę napisać jedno. Za to, co robisz i za to że Ci zależy mam do Ciebie naprawdę spory szacunek. Niezależnie od kompletnie innej perspektywy własnej.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 17:31:17 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
W kwestii dobrych wujków to przypomina mi się Live Aid. Szczytna idea, zebrano ciężkie miliony waszyngtonów, a problemy tamtego regionu jak były, tak są. Zabrakło jakiegoś rozsądnego systemu dystrybucji pomocy - to zresztą globalny problem, vide Nowy Orlean po Katrinie.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 18:22:33 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Tarkus --> zabawne, ale sam chciałem napisać o Live Aid jako przykładzie. To zresztą nie tylko problem dystrybucji ale też przeznaczenia tych pieniędzy. Przykład?
Pamiętam jak od osoby z Botswany usłyszałem, że Afryka nie potrzebuje żywności, tylko dróg. Zresztą - opierając się na tym, z czym się zetknąłem i co słyszałem - wygląda na to że lista priorytetów dla kontynentu wygląda zupełnie inaczej niż sądzi Zachód, to raz. Dwa, wiele problemów wynika z tego że pojedyncze państwa mają mało pieniędzy PLUS wydają je w mało wydajny sposób (biurokracja, skorumpowane elity i tak dalej... ) a potrzeby są takie, że nie wiadomo od czego zacząć. A pomoc Zachodu wystarcza akurat by przetrwać ( na ogół ) ale nie żeby stanąć na nogi.
To tak w dużym skrócie.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 18:57:07 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
To jest kwestia odpowiedzi na pytanie czy filantropia trwale rozwiązuje problemy czy jest przeciwnie i je konserwuje, bo pomaga przetrwać bez rozwiązań instytucjonalnych (jak są na lewym skrzydle czasem takie mocne opinie, właśnie dlatego Gates nie będzie świętym nowej lewicy raczej). Moim zdaniem filantropia nie jest złem pod płaszczykiem dobra tylko po prostu nie wystarcza i tyle. Nie zastąpi rozwiązań instytucjonalnych.

Hayabusa pisze:
Patrząc z tej perspektywy - a w sumie rzuciłem tu tylko parę banałów, parę oczywistych oczywistości naprawdę reaguję alergicznie na polskie narzekania.


Bez narzekania nawet nie przebijesz się przez ścianę wulgarnych stereotypów, żeby pojawił się temat. Prosty przykład w tej dyskusji. Zagadnienie dość konkretne i istotne. I co z tego się wykluło już chwile potem? Otóż okazuje się, że tylko alergia na mocne słowa o dzikim kraju, no bo jak tak w ogóle można. Bardzo emocjonalna. Polityka godnościowa. A problem na przykład dzietności czy redystrybucji się o te stereotypy między innymi rozbija. "Nie róbmy polityki, lepmy pierogi". Not. Od celebrowania polityki godnościowej to się raczej rozwoju cywilizacyjnego nie zanotuje. A od krytycznej analizy, kto wie. Może, może.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 19:12:29 
Offline
Leeeniwa Wiewiórka

Rejestracja: 22.05.2003 @ 17:02:23
Posty: 21351
Lokalizacja: Wonderland
Zamorano pisze:
A problem na przykład dzietności się o te stereotypy między innymi rozbija.
Między innymi. Bo problem dzietności ma znacznie więcej przyczyn i sama polityka socjalna niewiele tu zmieni. Zresztą warto zwrócić uwagę na problem starzenia się społeczeństw dotykający własnie przede wszystkim kraje zamożne. Niechęć do posiadania potomstwa w wielu przypadkach wynika rczej z opóźnionego dojrzewania, łączy się w ogóle z niechęcią do brania na siebie odpowiedzialności za rodzinę (późne małżeństwa, problem z usamodzielnienim się itp.), i ze zwykłym wygodnictwem, potęgowanym zresztą przez rozbudowane systemy opieki ze strony państwa.
To zaś, że młodzi Polacy chętniej zakładają rodziny po emigracji wynika (choć nie wprost) także i z tego, że sam fakt emigracji wymusza i przyspiesza proces ich dojrzewania psychicznego i usamodzielniania się.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 19:55:59 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Filantropia która pomaga rozwiązać problem strukturalny jest bardzo dobrą rzeczą. Filantropia w stylu Live Aid - niekoniecznie.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 19:56:27 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Ala pisze:
Bo problem dzietności ma znacznie więcej przyczyn i sama polityka socjalna niewiele tu zmieni.

To są właśnie takie stereotypy, o które się wszystko rozbija. Przynajmniej na początku.Jak to było? Nasze dziewczyny bardzo chętnie rodzą dzieci, ale nie w Polsce. Muszą najpierw wyjechać do kraju, który chce i potrafi wspierać młodych rodziców. Np. do Norwegii. Polityka może sporo zmienić. Nie chodzi o opresję obyczajową przecież i nikt nie twierdzi, że obyczajowość w drugiej połowie XX wieku nie zmieniała się w Europie.

Cytuj:
Zresztą warto zwrócić uwagę na problem starzenia się społeczeństw dotykający własnie przede wszystkim kraje zamożne.

To jest stereotyp z lat 90tych. To za przyczyną polityki społecznej różnych państw się bardzo zmienia. I to nie jest kwestia imigracji. Np. proszę prześledzić jak zmieniła się dzietność Francuzów (statystyki z wyłączeniem imigracji i rodzin imigrantów zanim ktoś zweksluje to na Arabów) w ciągu ostatnich 10 lat. Francja ma obecnie pełną zastępowalność pokoleń (a przeciętna native Francuzka przeciętnie dwójkę dzieci, z tymże Francuzki zachodzą w ciążę dość późno). I istnieje silna korelacja tego zjawiska z przyjęciem nowej strategii w polityce społecznej (choć "pronatalistyczne" tradycje ten kraj miał zawsze). Inaczej jest w UK gdzie, jeśli w ogóle widać jakiś przyrost ludności, to zależy on głównie od wzrostu liczby imigrantów.


Cytuj:
Niechęć do posiadania potomstwa w wielu przypadkach wynika rczej z opóźnionego dojrzewania, łączy się w ogóle z niechęcią do brania na siebie odpowiedzialności za rodzinę (późne małżeństwa, problem z usamodzielnienim się itp.), i ze zwykłym wygodnictwem, potęgowanym zresztą przez rozbudowane systemy opieki ze strony państwa.


To jest kolejny stereotyp. Najszybciej usamodzielniają się młodzi ludzie w socjalnej Skandynawii, a najpóźniej we Włoszech, gdzie jest silny kulturowo etos posiadania rodziny, małżeństwa, posiadania dzieci ale za to strategii społecznej nie ma. Systemy opieki nie potęgują wygodnictwa (Skandynawia przykładem, był o tym dobry artykuł ze statystyczną analizą w Przekroju w zeszłym roku) tylko tworzą przychylnie kulturowo środowisko dla posiadania dzieci i zastępowalności pokoleń. Więc mem że rozbudowane systemu opieki ze strony państwa rozleniwiają jest takim stereotypem, przez który w Polsce strasznie ciężko się przebić. Szwecja znalazła się na pierwszym miejscu Mothers Index - rankingu krajów określającego warunki życia matek i małych dzieci, układanego co roku przez amerykańską organizację opieki nad dziećmi Save the Children. Statystyczna Szwedka posiada 1,77 dziecka. Sądzę, że istnieje tu dość oczywisty związek przyczynowo skutkowy. Polska zajmuje 29. miejsce, za większością państw europejskich.
"Dane pokazują, że właśnie Skandynawia może się poszczycić wysoką dzietnością, a w krajach Europy Południowej dzietność należy do najniższych w Europie." - za
profesor Ireną E. Kotowską, demograf z Instytutu Statystki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej. Gdy Niemcy zrezygnowały ze strategii wspierania rodziców, bo to się kojarzyło z polityką pronatalistyczną stosowaną przez hitlerowską III Rzeszę, to Niemcy mieli dzietność najniższą w Europie (lata 70te).Uważano, że to prywatna sprawa i państwu nic do tego. Ten sposób myślenia zmienił się w Niemczech dopiero pod koniec lat 90.

Cytuj:
To zaś, że młodzi Polacy chętniej zakładają rodziny po emigracji wynika (choć nie wprost) także i z tego, że sam fakt emigracji wymusza i przyspiesza proces ich dojrzewania psychicznego i usamodzielniania się.


Jasne, jasne. Tylko, że żyją w społeczeństwie innego języka, innych kodów kulturowych, w nowym środowisku i to rzekomo ułatwia im podjęcie decyzji o posiadaniu dzieci. Potencjalna wizyta u pediatry w Oslo, z którym trzeba dogadać się po angielsku / norwesku czyni ich tak dojrzałymi, że decydują się na dzieci. Jasne. Tak to sobie tłumaczmy i gitara. Not Alu. To nie kwestia "dojrzewania psychicznego" tylko poczucia ekonomicznego bezpieczeństwa, oraz pomocniczość na bardzo wielu poziomach, czasem tak banalnych, że nie żyje się w kraju, w którym spędza się najwięcej godzin roboczych rocznie w Europie. Jest to na przykład kwestia sektora usług opiekuńczych czy edukacyjnych i tak dalej i tak dalej. Więc sądzę, że na przykład pełny dostęp do żłobków i przedszkoli, udogodnienia zmniejszające bezpośrednie koszty utrzymania dzieci ponoszone przez rodziców, czy pewność zatrudnienia po urlopie macierzyńskim/tacierzyńskim są tu ważniejsze niż fantazmat niedojrzałości psychicznej Polek i Polaków.
Cytacik:

Czy są jakieś wady systemu skandynawskiego? - pytam profesor Kotowską.
- Jeśli chodzi o model polityki społecznej, to był taki okres, gdy uważano, że przejęcie wielu zobowiązań przez państwo ubezwłasnowolnia ludzi i ogranicza ich inicjatywę - mówi Irena E. Kotowska. - Może zatem wpłynąć na obniżenie wydajności pracy. Ale pod koniec lat 90. zmienił się ten pogląd, bo okazało się, że te państwa dobrze sobie radzą ze wzrostem i konkurencyjnością mimo rozbudowanego systemu zabezpieczenia społecznego. Dodatkowo osiągnięcia krajów skandynawskich są przywoływane w dyskusji o innowacyjności gospodarek, poziomie zatrudnienia kobiet i mężczyzn.


Przywołuje Skandynawię, bo oni mają wśród nowoczesnych społeczeństw tradycyjnie najbardziej na świecie rozbudowaną pomocniczość i wspólnotowość, więc teoretycznie powinni być najbardziej wg. Twojej teorii leniwi, niezaradni, mieć najgorszą dzietność i być opóźnieni w kwestii tzw. dojrzałości psychicznej, oraz najpóźniej się usamodzielniać. Świetnie wygląda dzietność we Francji, która ma silny sektor publiczny i rozwiniętą pomocniczość. Od zmiany strategii społecznej powoli poprawia się w Niemczech. Natomiast kraje Południa plus Czechy mają mniej więcej dzietność jak Polska. Opieka instytucjonalna jest rozwinięta w podobnym stopniu jak w Polsce. Z tymże u nas może sytuację uratuje wyż z lat 70/80 i babyboom z lat 2006 - 2010 (zanotowaliśmy dodatni przyrost naturalny na poziomie 0,05 proc, z tymże ogromny odsetek stanowią dzieciaki urodzone za granicą.).

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 21:45:47 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
Zamorano pisze:
Z tymże u nas może sytuację uratuje wyż z lat 70/80 i babyboom z 2010 (zanotowaliśmy dodatni przyrost naturalny na poziomie 0,05 proc.).

Nie używałabym chyba określenia "uratuje". Powiedzmy, że ten ratunek nie jest aż taki pewny, bo czy wystarczający z punktu widzenia zastępowalności pokoleń? Ten 0,05 % dodatni przyrost naturalny to naprawdę niewiele z tego punktu widzenia, choć i tak pewien, powiedzmy, sukces. Tylko czy się go dociągnie do końca, czy też gdy przyjdzie nam mieć po 70 lat i więcej, kiedy nie będzie już wystarczało sił żeby pracować i zdrowie odmówi posłuszeństwa, to z racji wysokości świadczenia emerytalnego nie skończymy w położeniu takim jak ten nieszczęsny "menel"?

Pozwolę sobie jeszcze wyrazić kolejne zdanie odrębne tym razem wobec treści z posta Ali, gdzie zdefiniowała przyczyny problemu dzietności, czy też ich część. Ponownie na zasadzie, że kto milczy ten się zgadza. Więc nie milczę i się energicznie nie zgadzam. Cholernie żałuję, że znowu mnie ubiegł Zamorano :( Ale tak to jest, jak się pracuje w piątek :(

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 22:13:00 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.08.2005 @ 15:02:21
Posty: 2358
Lokalizacja: Koniec Świata
A ja mam pytanie. Jaki procent waszych znajomych dorobiło się samodzielnie własnego mieszkania. Ale tak naprawdę samodzielnie, bez żadnych spadków, wygranych na loterii, oszustwa itd. Mają je zawdzięczać tylko i wyłącznie swojej ciężkiej pracy. Chodzi mi o osoby w wieku do 35 lat.
Szczerze powiem, że osobiście znam tylko jedną taką osobę a i to też nie do końca.

_________________
Tainan Kokutai V-128, Ultimate Pursuit Squadron
- Time to nut up, or shut up

- Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że niezrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 22:16:01 
Offline
Villentretenmerth

Rejestracja: 04.08.2003 @ 19:27:23
Posty: 5488
O, to jesteś o jedną lepszy niż ja :D

Edit: przypomniało mi się o jednej parze, ale znam ich od niedawna i dlatego zapomniałam. Z tym, że z zastrzeżeniem, że to efekt ich wspólnej pracy i oczywiście za granicą.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson

ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>


Ostatnio zmieniony 12.02.2011 @ 15:50:38 przez Nocta, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 22:20:48 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Bez żadnej pomocy rodziców, czy rodziny to nie znam nikogo. Znaczy znam jedną, ale nie do końca ;-) Oczywiście rozróżniam tutaj "dorobić się mieszkania" od "mieć zdolność kredytową do kredytu hipotecznego na 25 czy 30 lat i go spłacać, czasem przy pomocy rodziny".

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11.02.2011 @ 23:31:45 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 15:03:20
Posty: 7148
Lokalizacja: Gdynia -> Warszawa
A mogę być ja? Mogę ja? Tylko fakt, nie mam już 35 lat, niestety. No i przez pierwsze dwa lata studiów rodzice dawali mi po parę stówek miesięcznie na życie. No i chyba że na kredyt się nie liczy. Ale za to dwa mieszkania. W zasadzie jakbym sprzedał pierwsze, to mógłbym dziś spłacić drugie. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 361 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 25  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group