Wieża Błaznów

No teraz staniało - jeszcze jakiś czas temu sam klucz kosztował 400pln + 200pln instalacja i mambodżambo żeby to działało. Jak ktoś nie robi ZUS i kadr, to będzie używał tego raz do roku.
Tu jest IMO nie za fajnie, bo do czego więcej to wykorzystać? Ja nie znajduję zastosowań.

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

To raczej dla przedsiębiorców mających licznych kontrahentów było chyba pierwotnie do k.c. wprowadzone.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Pan Nowicki (prowadzący jakieś gówno śniadaniowe) stwierdził, że 10pln na godzinę to całkiem niezła pensja. Uwielbiam jak "celebryci" zabierają głos w sprawach, o których nie mają pojęcia.

Robiłem wczoraj z 30 umów dla róznych lokali gastro (od pizzerii do konkretnej restauracji) i jedynie kucharze zarabiają powiedzmy, że trochę lepiej niż słabo. Reszta ma od 6 do 8 pln na godzinę + napiwki.

Jesli wg pana Nowickiego (juniora) pensja 1680pln BRUTTO (tyle jest przy 10pln/h) jest całkiem niezła, to może się zamieni?

Drugą rzeczą ^cenzura^ mnie w równym stopniu jest promowanie różnych fundacji gębami, które mają kieszenie wypchane kasą, a do zwykłego człowieka mówią "Daj! Przecież masz!".

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

To się tyczy nie tylko lokali gastro. Pracownicy galerii mają tak samo, tyle że bez napiwków - jasne że 90% to studenci dorabiający sobie do maminego wiktu, ale pozostałe 10% jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Gastro ma to do siebie, że w DOBRYM lokalu kelner może nieźle żyć z napiwków, podobnie jak barman. Kiedy dawno, daawno temu pracowałem w tym charakterze to pensja stanowiła mniej więcej 1/3 tego, co miałem z roboty. W przypadku kucharzy zasadniczo na dodatki liczyć nie można.

Tyle, że w rozmaitych barach bistro i temu podobnych napiwków za bardzo nie ma, a stawki te same. I to dopiero jest nieśmieszne.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Dżib, ja się zgadzam, że 10 pln/h to padaka, trudno to nazwać "niezłymi" pieniędzmi. Ale proszę Cię, nie licz 168 godzin miesięcznie, bo mało kto tyle pracuje, nawet jeśli zarabia 300 pln/h. Taki lajf. Na 8 godzin dziennie mogą liczyć pracownicy urzędów, czy jakichś państwowych molochów. Kasę zarabiają adekwatną. Sam powiedz: jeśli masz robotę, to po 8 godzinach kończysz? Odkładasz robotę w piątek o 17-tej do poniedziałku? No właśnie.

A co do fundacji: mój 1% przekazuję zawsze tym, którzy nigdzie się nie promują, nie reklamują, a ja wiem, że robią świetną robotę. A i tak nie wiem, kogo wybrać, tylu mam kandydatów.

A to jest mowa, że te 10 zł jest uczciwie za tyle godzin ile się faktycznie pracowało, czy "po kodeksie"?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

No ja mam na myśli płacę za pracę - pracujesz 2 godziny, dostajesz 20 brutto, pracujesz 14 godzin - 140. Widzę same korzyści dla pracodawcy i pracownika. Bo "czy się stoi, czy się leży 80 złotych dziennie się należy" może się jednak nie sprawdzić na dłuższą metę. Inna sprawa, to podstawa (powiedzmy te 1680) oficjalnie, reszta pod stołem, ale nie oszukujmy się - dla pracownika jest to bez znaczenia, albo wręcz korzystne.

Ja z kolei myślę o sytuacji praktycznej: 10 godzin pracy, za 8 godzin zapłacone.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

No pewnie, zdarza się też, że pracujesz cały miesiąc i na koniec figę z makiem zobaczysz, a nie kasę. To taka sama patologia, jak to o czym piszesz.
Pewnie to się zdarza, zwłaszcza tam, gdzie jest wysokie bezrobocie i nie ma pracy dla niewykwalifikowanych robotników, więc nie oglądają się na taki "szczegóły" jak wynagrodzenie za nadgodziny. W normalnej sytuacji, jeśli ktoś sobie pozwala tak pracodawcy postępować, to albo robi to świadomie (zależy mu na czymś, ma z tego korzyść, może niematerialną), albo jest po prostu głupi.
Z tego co wiem, większość pracodawców jednak stara się płacić pracownikom za pracę, bo to ważny element motywacji. A dobrego pracownika trudno znaleźć (zwłaszcza za te 10 złotych), więc warto utrzymać tego co jest, płacąc mu za nadgodziny, choćby pod stołem.

Tru. Jak widzę po rachunkach to najczęściej pracują mniej. Serio - 150 godzin to ja daaaaawno nie widziałem u pracownika gastro.

Anyway, mnie się nie liczy - podobnie jak i każdego innego przedsiębiorcy. Bo albo się robi 24h albo czasem jak się nie chce, to się leży kołami do góry. :)

A i też jest odwrotnie. Jak słyszę "To pan zrobi rachunek żeby było dobrze", no to wiadomo jak jest. :)

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Analiza przesilenia i afery z punktu widzenia polityki emisyjnej i "luzowania ilościowego". Link z a polskim lobby przemysłowym im. Eugeniusza Kwiatkowskiego:

http://www.urbas.mpolska24.pl/6469/patr ... -gra-belki

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Zostajecie w OFE czy tylko w ZUS?

Ja tylko ZUS. OFE gdzie nie było to już w zasadzie nie ma, IMO u nas też dupy dadzą.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

Ja zostaję w Funduszu Dżibrila - nie ma co liczyć na złodziei.
A Jałmużnę przeniosłem do ZUS - może akurat styka na paliwo jak będę się woził po starości. :)

_________________
May the force be equal mass times acceleration.

Ha, żebym miał z czego to też bym sobie fundusz założył. Ale pewnych rzeczy nie jestem w stanie jeszcze przeskoczyć.

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/