Wieża Błaznów

Convir, ale ty nie zmuszasz do zamyślenia, ty zmuszasz do śmiechu. na tym polega problem. Na dodatek nie uparcie tego nie dopstrzegasz.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Arien? Czy Ty wykazujesz jakąkolwiek awersję do mężczyzn? ..dziwnie zauwazyłam, że od informacji o mojej płciowości, zmienił się ton Twojej wypowiedzi, na bardziej przychylny, ...zawsze może mi się tylko wydawać.



..a więc wypadałoby Ci przyznać rację, że to jest mój problem.. (a ja nie umiem Ci zripostować ...i to też jest mój problem ;) )

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Tekst przeczytałam. Dyskusja wydaje mi się śmieszna, bo:
1. Prosząc o krytykę, trzeba być na nią przygotowanym.
2. Patosu rzeczywiście w tym aż do przesady, co gorsza - nie jest to patos kontrolowany.
3. Sama piszę podobnie dęte i mało przejrzyste kawałki. Od ich publikowania mam weblog. Innymi słowy - mój cyrk i moje małpy.
Wniosek - albo, Convir, nie proś o krytykę, jeśli chcesz samych zachwytów, albo załóż sieciowy pamiętnik - popiszesz sobie, a przyjaciele pochwalą twórczość. Dodam jeszcze, że płeć i wiek piszącego dość mocno kształtuje pisany tekst.

_________________
Are you playing with me, Cleric?
Komitet Obrony Styropianowych Głazów i Rozbujanej Kamery

Zdecydowanie ci się wydaje. Ton mojej wypowiedzi nie zmienił się na bardziej przychylny. Wciąz uważam, że jesteś nie umiejącą przyjąć krytyki grafomanką, traktującą z wyższością otoczenie.

Skąd pomysł z awersją do mężczyzn? Jesteś do tego wszystkiego psychologiem- amatorem? pamiętaj, że analizujemy tu twoją pisaninę, nie moją osobowość.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Wybacz, jeżeli Cię uraziłam, to było tylko nikomu nie potrzebne spostrzeżenie. Wybacz, o najwyższa i nawspanialsza Melitele.. (sorki za to stwierdzenie) ...ale wydawało mi się, że nie ma po co się na wzajem obrażać.



Nie rozumiem, dlaczego zwykłą ripostę na krytykę nazywacie 'nieprzygotowaniem' do niej.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Ponieważ twoja reakcja wskazuje jasno, że krytykę uważasz za nieuzasadnioną. Twoja reakcja pokazuje, że to my nie rozumiemy twojego dzieła, które w twoim mniemaniu jest wielkie.

Zgadzam się w pełni, że nie ma się o co obrażać.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Tzn. widzisz, każdy twórca, będzie bronił swego dzieła, bo sam uważa, że jest dobre, w innym wypadku nie publikowałby go.

W niektórych miejscach uznaję ją za nieuzasadnioną i piszę dlaczego, ale oczywiście nie wszędzie, co, wydaje mi się, łatwo zauważyć.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Nie widzę sensu w dalszym wplątywaniu się w tą matnię.
Nie mam pojęcia, czy to dobry pomysł: napiszcie mi negatywne i pozytywne strony utworów (możecie pominąć przesadny patos i błędy logiczne, o których już dostatecznie dobrze wiem)

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

To zrozumiałe, że twórca ma sentyment do swojego dzieła. Ale powinien też zrozumieć, że czytelnik nie musi tego sentymentu dzielić. Jeżeli nie przyjmiesz naszej opinii, że twoje dzieło nie jest tak dobre, za jakie ty je uważasz, nigdy nie weźmiesz się za jego poprawienie, bo po co?

Pomysł może i dobry, tylko jeśli o mnie chodzi, ciężki do wykonania, bo ja tu pozytywów nie widzę.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

hm.. i tak może k'woli wyjaśnienia: w utworach głównie chciałam zawrzeć to, co dzieje się w głowach bohaterów (nawet gdyby chociaż miałby być to opis ich uczuć podszas srania), mniej skupiając się na opisie pobocznych wydarzeń.
To nie ma być coś w stylu: 'Choć przeczytaj o moich przygodach', ale 'Choć zobaczyć jak jak mi źle (jak idiocieję, według woli).

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Pomysł dobry, ale nad wykonaniem trzeba mocno popracować. Bo inaczej to nie postać zwariuje, a czytelnik.

Ale ja się może nie znam, ja jestem tylko dziennikarką...

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Hm.. wiesz, co do poprawiania uważam, że dzieł raz napisanych, i może już oddalonych od teraźniejszości jakimś przedziałem czasowym, nie powinno się poprawiać, bo wyjdzie coś zupełnie nieoczekiwanego, najpradopodobniej okropny kicz, zlepek różnych przeżyć. Jeżeli coś było pisane pod wpływem przeżyć, nieważne jakich, ale takich, które w jakikolwiek sposób wpłynęły na 'wenę' twórczą i chęć przelania czegoś na papier, nie powinno się tego poprawiać.. Wydaje mi się, że wtedy można już tylko zacząć coś nowego. ...bo to już nie te same myśli będą odwiedzały Twój umysł, to już nie będzie to samo.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

hm.. ja felietonistką w, niestety, ale dopiero zaczynam, gazecie ograniczającej się do skupiania problemów tylko na jednym mieście.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Bzdura, tak to mozna pisac pamietniki do szuflady. Strumienie swiadomosci sa IMHO glownie nieczytalne. Tekst MUSI posiadac cos takiego jak korekte. Ba! Tekst musi posiadac dopracowany pomysl, a przelanie wlasnych mysli na papier to nie jest zaden pomysl. Ile to Sapkowski pracuje nad opowiadaniem? Pol roku? Rok? Nie pamietam. Ale tyle wlasnie musi trwac praca nad dobrym, czyli dopracowanym opowiadaniem. Jesli praca nad opowiadaniem, klasa chocby zblizonym do opek Sapkowskiego, trwa krocej, to albo masz niesamowiego farta, albo jestes geniuszem.

Aha, wciaz mam wrazenie, ze jestes facetem z rozbuchanym EGO :P

_________________
ggadem lub emalią

no... więc może kobietą z 'rozbuchanym EGO'.. lol :)

W każdym razie, geniuszem nie jestem (a tymbardziej Asem), opowiadania wstępnie posiadają tylko szkice, skupiając się na przeżyciach, potrzebuję tylko ogólnego szkicu, nie są one dokładnie przemyślane, bo piszę je pod wpływem chwili (nie każda chwila jest wpływowa), korekty opowiadania nie mają, pisałam już jak ja to widzę.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.