Wieża Błaznów

Jesteś felietonistką, a nawet ja, dyslektyk, widzę gdzie źle przecinki stawiasz i nie bardzo rozumiem momentami o czym mówisz.
Tak jak Asl mówi, jeśli piszesz w tem sposób to tworzysz dla siebie, piszesz memuary. Bo jeśli już chcesz tworzyć dla większego audytorium, to musi być to jasne i zrozumiałe dla ludzi, którzy mają co najmniej dwucyfrowe IQ.

Korekta musi być zawsze. Bo cechą każdego chyba pisarza jest rozbuchane ego i świadomość, że jest przynajmniej bardzo dobry, a nawet genialny. Tyle, że obiektywnie czasem wychodzi inaczej. Dlatego po napisaniu czegokolwiek należy odczekać parę dni, a potem poprawiać to, co w euforii się napłodziło. Wiem z własnego doświadczenia :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

...więc bardzo możlowe, że źle nieraz widzisz. (to się czasami nazywa wtrącenia, jeżeli o te przecinki, bo jednak częste, Ci chodzi.)...

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Nie, nie o przecinki. Chodzi o to, że zawsze wydaje nam się, że napisaliśmy coś lepszego, niż tak jest w rzeczywistości. Dlatego trzeba poczekać, aż emocje opadną i zastanowić się: co jest dobre, co jest złe i co trzeba poprawić. Inaczej zapomnij o karierze.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Znaczy się prezentujesz nam szkice, nie opowiadania właściwe. A korektę powinni zrobić czytelnicy. No, to już jest prawdziwe nowatorstwo. Przy takiej formie pracy, można dziennie napisać chyba ze 100 stron, jak ktoś jest tylko biegły w pukaniu w klawisze. Eh, ci pisarze, jako te ptaki niebieskie, nie sieją, nie orzą, tylko narzekają na cierpienia duszy.
Aha, wcześniej ujawniłaś swoją płeć, a nie płciowość, przynajmniej mam taką nadzieję.

Może ja sie i nie znam, albo i źle widze, ale tu ich chyba nie jest dużo, tylko za dużo i nie tu gdzie trzeba.

Pewnie Sexbeer'ze masz rację, ale co mam począć, gdy korekta według mnie nie jest potrzebna. Po tych paru dniach 'przerwy' ja wprowadzam tylko kosmetyczne zmiany, dokładnie kosmetyczne, mówiąc poprzednio o tej 'zmianie' utówu, że lepiej go nie zmieniać, ale zacząć nowy, miałam głównie na myślito, że nie mogę zmieniać kontekstów, nadawać nowego sensu i in. mogę tylko lekko przypudrować, co zawsze wykonuję..
Więc jak widzisz, troszkę się rozminęliśmy w rozumieniu tego.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Ale czy wobec tego Ci, którzy pomagali poprawiać tekst, też zostaną uwzględnieni jako autorzy i swą dolę dostaną? ;-)

Syriuszu pozwól, że przemilczę Twoją sprawę, jako mniej godną uwagi, wybacz..


Proponuję dokładnie rozważyć treść słów, które zacytowałaś.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

A sie nie gniewam..to miało być dla rozluźnienia atmosfery, która bądź co bądź troche zgęstniała...;-)

Co do korekty, spójrzcie na pierwsze stornice niektórych książek i poszukajcie takich zapisów, jak 'korekta imię i nazwisko'

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

??????????????????????
To znaczy co mam rozważyć? Wszak wyraźnie pisałaś o szkicach, nawet dwukrotnie w kilku następujących po sobie zdaniach.

Myślę, że cała sprawa byłaby prostsza, gdybyś zaznaczyła, że chcesz się podzielić z nami SWOIMI odczuciami i rozmyśleniami, a nie poddawać pod krytykę ich jako dzieła literackiego. I to skończyłoby całą dyskusję.
PS. Mam wrażenie, że mylisz mnie co chwilę z Arien, zaprawdę nie wiem czemu.

Wiesz, ale korekta o której mówisz obejmuje takie sprawy jak kropki, przecinki czy otrografy...a to są sprawy łatwe do poprawienia. Gorzej ze stylem, jeśli ktoś nie rozumie co piszesz, co chcesz przekazać. Tego nikt, nawet najlepszy korekcjonista nie poprawi.
A z tego co zrozumiałem, Sexbeerowi chodziło nie tylko o poprawną ortograficznie pisownię i poprawianie takichże błędów. Czasem, jak sie coś po tygodniu przeczyta, to nawet całe zdanie od początku napisze, bo tamto było złe i nie szło go zrozumieć.

hm... czemu tak sądzisz? Nie widzę analogii.

Pisałam, że potrzebuję ogólnego szkicu, by nakreślić opowiadanie, a to jest różnica.

Nie lubię się powtarzać.. na krytykę zazwyczaj twórca jakkolwiek reaguje; próbując zaznaczyć swoją reakcję kwestionuję wasze wypowiedzi, które wydają mi się "nieprawidłowe"; pisząc co mi się nie podoba, tym samym muszę napisać dlaczego, a więc w ten sposób zaznaczam jaką funkcę miało posiadać dzieło, czyli jakie odczucia oddawać, tak więc, jakie odczucia ja w stosunku do niego kreuję.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.

Jeżeli chodzi o 'tę' korektę pisałam parę postów wyżej jakiej ja dokonuję.

_________________
Chyba jestem złośliwa*.

*...ale to tylko raz w miesiacu, zazwyczaj.